Rano o 7 miałam telefon, żebym przyjechała po Kitkę....jest na tyle źle .....aż mi się nogi trzęsą z nerwów. Napisałam do smarti, mogła bym Kitkę przywieźć do Warszawy.... ....
Cypisku, ta kotka żyła w domu bez innych kotów, cały czas z jednym, ukochanym człowiekiem. Dla niej najlepszym wyjściem jest spokojny dom bez kotów. Wiem, że to trudne, ale może się uda?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!