Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 02, 2011 8:03 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Dzisiaj idziemy z Basią do schroniska,może zrobimy nowe zdjęcia kotom,może też wymyślimy co dalej z Brysiem :roll:
Napisałam do p.Zuzanny od Whiskaski czy przyjedzie do Warszawy z własnym transporterem i czekam na odpowiedź.
Meksykanko,czy tobie odpowiada termin 9-10 kwietnia,bo tej pani odpowiada.

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Sob kwi 02, 2011 8:15 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Tak, tak - myślałam, że już potwierdziłam przyszłą sobotę (czyli 9), ale może być też niedziela, tylko musimy precyzyjnie uzgodnić.
Bryśku kochany - nie daj się, może coś wymyślimy.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 02, 2011 9:30 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV :twisted:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2011 10:06 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Gibutkowa pisze:Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV :twisted:

Nie wiem jak myślą dziewczyny, ale według mnie takie programy telewizyjne mogą w Szczytnie tylko zaszkodzić.

Bo tutaj zwierzęta mają co jeść i mają czysto, personel się stara naprawdę. Antybiotyki też im dają. Takie osoby, które ze dwa razy przyszły do schroniska w odwiedziny zupełnie nie rozumieją na co się narzeka, bo koty mają dobrze, wiem bo taką osobę mam w domu!

Tylko że prawie nie ma adopcji dorosłych kotów, nie ma szczepień (bo prawie wszystkie koty kichają) i nie ma izolatek, a pracownicy i wolontariusze nie znają się na kocich chorobach i przykład to jest właśnie to, że nawet niektórzy wolontariuszy radzą uśpić Brysia, bo nic nie wiedzą o białaczce, tylko że zakaźna.

Izolatek też nie ma nie z winy miasta, jak pisałam schronisko to mały teren. Miasto się stara o nowy teren, a jakaś agencja od gruntów rolnych nie chce dać niedaleko miasta, tylko 30 km w lesie, gdzie żaden wolontariusz nie dotrze, miasto sie na to nie zgadza. Podobno ostatnio był jakiś przełom i tak myślę, że w staraniu o budowę nowego schroniska to petycje coś mogłyby zdziałać.

I jakaś akcja informująca ludzi, że schronisko to nie dom wczasowy, nawet jak by bylo najlepsze. Bo wszystkie wyłapują i oddają do schronu

I jak horacy7 pisała tutaj w Szczytnie jest bardzo dziwne podejscie ludzi do sterylizacji i jak ktoś chce kota to może wziąć od znajomych, bo wszędzie jest pełno kociaków.

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob kwi 02, 2011 11:08 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Ratunku dla Brysia!
białaczka to żaden wyrok
koty żyją długo i szczęśliwie
tylko wystarczy izolować w osobnym pomieszczeniu
(białaczki nie przeniesie się na ubraniu, to bardzo nietrwały wirus i musi dojść do bezpośredniego kontaktu z wymianą płynów)
albo mieć koty zaszczepione p. białaczce...

a jeśli to był test paskowy, a kotek osłabiony
to może być fałszywie dodatni (ponad 20 procent wychodzi fałszywie dodatnich)
żeby potwierdzić białaczkę należałoby zrobic PCR
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 02, 2011 11:13 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

wat pisze:
Gibutkowa pisze:Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV :twisted:

Nie wiem jak myślą dziewczyny, ale według mnie takie programy telewizyjne mogą w Szczytnie tylko zaszkodzić.

Bo tutaj zwierzęta mają co jeść i mają czysto, personel się stara naprawdę. Antybiotyki też im dają. Takie osoby, które ze dwa razy przyszły do schroniska w odwiedziny zupełnie nie rozumieją na co się narzeka, bo koty mają dobrze, wiem bo taką osobę mam w domu!

Tylko że prawie nie ma adopcji dorosłych kotów, nie ma szczepień (bo prawie wszystkie koty kichają) i nie ma izolatek, a pracownicy i wolontariusze nie znają się na kocich chorobach i przykład to jest właśnie to, że nawet niektórzy wolontariuszy radzą uśpić Brysia, bo nic nie wiedzą o białaczce, tylko że zakaźna.

Izolatek też nie ma nie z winy miasta, jak pisałam schronisko to mały teren. Miasto się stara o nowy teren, a jakaś agencja od gruntów rolnych nie chce dać niedaleko miasta, tylko 30 km w lesie, gdzie żaden wolontariusz nie dotrze, miasto sie na to nie zgadza. Podobno ostatnio był jakiś przełom i tak myślę, że w staraniu o budowę nowego schroniska to petycje coś mogłyby zdziałać.

I jakaś akcja informująca ludzi, że schronisko to nie dom wczasowy, nawet jak by bylo najlepsze. Bo wszystkie wyłapują i oddają do schronu

I jak horacy7 pisała tutaj w Szczytnie jest bardzo dziwne podejscie ludzi do sterylizacji i jak ktoś chce kota to może wziąć od znajomych, bo wszędzie jest pełno kociaków.

To jak petycja do tych od gruntów czy do UM będzie to linka wrzućcie, porozsyłamy. A wolontariuszy i pracowników uświadamiać. W Koninie tez izolatek nie było a nikomu nie przyszło do głowy żeby koty z białaczką usypiać. Powoli, wspólnymi siłami jakoś się dało miejsca wygospodarować. A też walczą z UM które im wysyła pisma: "jak planują zmniejszyć ilość zwierząt w schronisku" :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2011 12:06 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

wat pisze:
Gibutkowa pisze:Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV :twisted:

Nie wiem jak myślą dziewczyny, ale według mnie takie programy telewizyjne mogą w Szczytnie tylko zaszkodzić.

Bo tutaj zwierzęta mają co jeść i mają czysto, personel się stara naprawdę. Antybiotyki też im dają. Takie osoby, które ze dwa razy przyszły do schroniska w odwiedziny zupełnie nie rozumieją na co się narzeka, bo koty mają dobrze, wiem bo taką osobę mam w domu!

Tylko że prawie nie ma adopcji dorosłych kotów, nie ma szczepień (bo prawie wszystkie koty kichają) i nie ma izolatek, a pracownicy i wolontariusze nie znają się na kocich chorobach i przykład to jest właśnie to, że nawet niektórzy wolontariuszy radzą uśpić Brysia, bo nic nie wiedzą o białaczce, tylko że zakaźna.

Izolatek też nie ma nie z winy miasta, jak pisałam schronisko to mały teren. Miasto się stara o nowy teren, a jakaś agencja od gruntów rolnych nie chce dać niedaleko miasta, tylko 30 km w lesie, gdzie żaden wolontariusz nie dotrze, miasto sie na to nie zgadza. Podobno ostatnio był jakiś przełom i tak myślę, że w staraniu o budowę nowego schroniska to petycje coś mogłyby zdziałać.

I jakaś akcja informująca ludzi, że schronisko to nie dom wczasowy, nawet jak by bylo najlepsze. Bo wszystkie wyłapują i oddają do schronu

I jak horacy7 pisała tutaj w Szczytnie jest bardzo dziwne podejscie ludzi do sterylizacji i jak ktoś chce kota to może wziąć od znajomych, bo wszędzie jest pełno kociaków.

Wat napisała wszystko bardzo trafnie nic dodać nic ująć .Przyznam szczerze ,że nie wiedziałam o problemie z gruntem pod nowe schronisko.Sytuacja z Brysiem wyjaśniona ktoś kto nam wczoraj sprawę przekazywał przez telefon chyba wyolbrzymił sprawę by nas zdenerwować.Pracownicy i kierownictwo schroniska są nam i tak dużo bardziej życzliwi niż np.rok temu.Nie chcemy ich krzywdzić donosami do prasy bo niektórzy bardzo kochają i dbają o zwierzęta.Nikt się nad nimi nie znęca ,mają jedzenie ,są oczywiście niedociągnięcia bo zagęszczenie w boksach.Warunki na kotach niestety są złe ,ale nic się nie da teraz zmienić.Wolimy skupić się na pomocy zwierzętom nie na walce z innymi ludzmi bo szkoda naszej energii i tak mamy za mało czasu.Bryś na razie w piwnicy ,a długowłosy Makary w łazience.Niestety Bryś potrzebuje człowieka nie schodzi z kolan jak jestem u niego,błaga o dom.Możemy tylko leczyć,sterylizować i promować te koty.Syjam dzisiaj był w schronisku ,może jemu ktoś zechce dać dt.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob kwi 02, 2011 12:12 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Próbujemy też uświadamiać lecz trudna to praca i syzyfowa.Dzisiaj troszkę lepszy dzień poszła mała sunia do domku do Olsztyna z Asi wątku.Dla takich chwil warto,jutro ma przyjechać dwoje wolontariuszy z Olsztyna robić zdjęcia pieskom i kotom jestem z nimi umówiona na 10-tą.Mają podobno ekstra aparat to pokażemy jakie cuda tu mamy. :oops:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob kwi 02, 2011 12:30 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Zgadzam się że jeśli jest możliwość dogadania się i współpracy to lepiej działać konstruktywnie. Naprawdę można wieeele pomóc schronisku które chce współpracować ale według mnie warunek jest jeden - nie ma absolutnie usypiania zwierząt chorych, które nadają się do wyleczenia, które mocno nie cierpią.
Nie wiem czy czytacie wątek schroniska w Koninie - tam były dokładnie takie same warunki jeśli chodzi o braki w pomieszczeniach, nawet czasem na jedzenie dla zwierząt brakowało. Schronisko teoretycznie jest TYLKO dla psów ale koty też tam są bo nikt nie uśpi zdrowego kota a też nie wyrzuci go na ulicę jak ktoś przyniesie znalezioną bidę, lub oddaje a jako alternatywę podaje uśpienie czy wywalenie na ulicę. Nie ma o tym mowy. Wspólnymi siłami i ogromnym wysiłkiem osób ze schroniska i innych życzliwych udało się bardzo dużo zrobić. Są izolatki, klatki dla kotów i psów chorych wzdłuż całej ściany. Zakupiona została lampa bakteriobójcza nowej generacji, jeżdżąca, z promieniowaniem światła (przy którym nie wolno przebywać, do odkażania pustych pomieszczeń) i z dmuchawą (odkażającą powietrze, która może być włączona jak są ludzie i zwierzęta w pomieszczeniu). Zbieraliśmy na ten cele kasę i ciężko było bo to cholernie drogie ale w tym czasie znalazł się sponsor poinformowany przez jedną z forumowiczek że właśnie jest zbiórka na ten cel. I udało się to szybko zakupić. Powstał Fundusz Pokrzywkowy, z którego pieniądze idą między innymi na zakup testów i szczepionek. Można? Można! Tylko nie trzeba się za to konkretnie zabrać. Z jednej strony uderzyć do UM a z drugiej tez samemu coś zorganizować. Schronisko w Koninie organizuje wystawę kotów - dzień adopcyjny. Sporo kotów znalazło tak domy. Koty są ogłaszane, brane na DT. Coś się dzieje. Nie można usiąść i płakać, bo tak to nic się nie osiągnie.

Według mnie pierwsze co to petycja internetowa (do UM czy do tych od gruntów) - musi ją ktoś sklecić, ktoś kto zna sprawę. JAk będzie to będziemy rozsyłać gdzie się da żeby zebrać jak najwięcej podpisów.
Druga sprawa to sponsorzy/fundusze (chyba dopiero na maj, nie pamiętam ale pierwsze co mi przychodzi do głowy to żebyście się zgłosili po pomoc do Kociej Skarbonki - faktura do 200zł - zakup leków/szczepienia/testy) viewtopic.php?f=1&t=125836
Założyć wątek rozliczeniowy, na pewno wiele osób wspomoże. Bazarki. Wypisać potrzeby - karma, koce, leki (głupi Rutinoscorbin podany kotu z KK sporo pomaga).
Następna WAŻNA sprawa - gdzie koty są ogłaszane?? Czy w ogóle są? Nie do pojęcia jest dla mnie że nie ma w ogóle adopcji dorosłych kotów. Musi przede wszystkim pójść jedno zbiorowe ogłoszenie wszystkich kotów z informacją kiedy są w schronisku wolontariusze, którzy doradzą, pomogą wybrać kota, uświadomią itp. Na takie ogłoszenie sporo ludzi do schroniska przychodzi.
Następna sprawa - "imprezy" cykliczne - np. z okazji Dnia Kota można zrobić w schronisku Dni Otwarte. Rozreklamować to, skrzyknąć na ten dzień więcej wolontariuszy do "obsługi", wypisać przy okazji że potrzeba karmy, leków, kocy, środków czystości i co tam jeszcze.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2011 12:31 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Rozmawiałam z ew. DS z Warszawy dla długowłosego Makarego,niestety domek jeszcze się zastanawia.Dlatego musimy organizować transport do DT do Warszawy od Catangel.Meksykanko myślę ,że zabierzesz dwa koty .Tylko czy masz transporter bo później dt na pewno będzie miał.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob kwi 02, 2011 12:38 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Takie rzeczy jak "awaryjny transporter" czy "awaryjna kuweta" też się przydają ;) Sporo osób kupuje dla swoich kotów większe a te stare choć sprawne leżą nieużywane. Często oddają za free czasem za przysłowiową złotówkę.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2011 12:47 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Gubikowa to co napisałaś to wszystko racja .Niestety my jesteśmy tylko dwie ,zajmujemy się ratowaniem psów i kotów,do tego obie pracujemy i każdą wolną chwilę poświęcamy dla zwierząt ,ale to i tak kropelka w morzu potrzeb i w dwie nie jesteśmy w stanie fizycznie tego zrealizować.Ogłaszane koty zaczęły być kiedy my się tym zajęłyśmy wcześniej nigdy nie były.Niestety tam gdzie koty przebywają to barak drewniany taki jak wóz Drzymały tylko mniejszy więc desek nie da się zdezynfekować i goła ziemia,oraz na kwarantannie gdzie był Bryś trzy drewniane budy jak dla piesków i kawałeczek ziemi.Wczoraj wróciłam około 17 z pracy nawet nie zjadłam wsiadłam w samochód i pojechałam po jednego kota w jeden koniec miasta ,później do schroniska po drugiego ,do lecznicy do Olsztyna i w domu byłam około 21 -szej.Padłam na twarz.Dzisiaj rano koty ,zakupy ,schronisko ,teraz komputer i muszę coś w domu zrobić i brak czasu na więcej.Wszędzie w dwie lub pojedynczo bo jedna załatwia sprawy psów druga kotów.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob kwi 02, 2011 13:06 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Moje dwie kotki, małe siostrzyczki poszły do wspólnego domku.Okazało się, że jedna ma białaczkę ( potwierdzoną PCR), druga jest zdrowiutka, a przecież jadły z jednej miski, wylizywały się.Ta choroba to nie wyrok.Nie mam konta na FB, ale wiem,że pomaga w awaryjnych sytuacjach.Bryś to młody kotek,może żyć długo i szczęśliwie, a poza tym testy należy powtórzyć.RATUNKU!!!!
A to dwie siostrzyczki.Zdjęcie z komórki, trochę kiepskie.Ta jaśniejsza ma FeLV+.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 02, 2011 13:10 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Wiem jak taki wóz wygląda u nas też wcześniej była w takim "czymś" kociarnia. Dlatego priorytetem jest to pismo.
Rzeczywiście mało Was... :( :roll: nie dałoby się jeszcze kogoś ściągnąć? Takie rzeczy jak ogłoszenia to można "wirtualnie" robić ale tak czy inaczej kontakt musi iść do Was. Na początek najbardziej adopcyjne koty - zdrowe miziaki.
A macie tam jakąś fundację, która mogłaby pomóc?
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 02, 2011 13:59 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Bryś białaczka :( DT ???

Jeden transporterek mam nieźle przez Mućkę zdezelowany, to trochę się wstydzę obcym ludziom pokazywać, bo będę robić zły przykład, szczególnie nowym rodzinom adopcyjnym, ale w razie czego od sąsiadów dopożyczę inny, ładniejszy, bo ich kotka leniwa, nie demoluje wszystkiego z prędkością światła...

Gibutkowa bardzo dziękuję, że włączyłaś się w pomoc. Rady od osób, które znają dobrze temat są bezcenne.
Ale rzeczywiście mało Was. Czy w Szczytnie nie znalazłby się jeszcze jakiś wolontariusz?
Może poszukać, ogłoszenia, FB - ja jestem zielona w tych sprawach, ale musi być jakiś sposób dotarcia do osób z sercem dla zwierząt, może lokalne radio? Jakby ktoś chciał się włączyć...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości