
Napisałam do p.Zuzanny od Whiskaski czy przyjedzie do Warszawy z własnym transporterem i czekam na odpowiedź.
Meksykanko,czy tobie odpowiada termin 9-10 kwietnia,bo tej pani odpowiada.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV
wat pisze:Gibutkowa pisze:Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV
Nie wiem jak myślą dziewczyny, ale według mnie takie programy telewizyjne mogą w Szczytnie tylko zaszkodzić.
Bo tutaj zwierzęta mają co jeść i mają czysto, personel się stara naprawdę. Antybiotyki też im dają. Takie osoby, które ze dwa razy przyszły do schroniska w odwiedziny zupełnie nie rozumieją na co się narzeka, bo koty mają dobrze, wiem bo taką osobę mam w domu!
Tylko że prawie nie ma adopcji dorosłych kotów, nie ma szczepień (bo prawie wszystkie koty kichają) i nie ma izolatek, a pracownicy i wolontariusze nie znają się na kocich chorobach i przykład to jest właśnie to, że nawet niektórzy wolontariuszy radzą uśpić Brysia, bo nic nie wiedzą o białaczce, tylko że zakaźna.
Izolatek też nie ma nie z winy miasta, jak pisałam schronisko to mały teren. Miasto się stara o nowy teren, a jakaś agencja od gruntów rolnych nie chce dać niedaleko miasta, tylko 30 km w lesie, gdzie żaden wolontariusz nie dotrze, miasto sie na to nie zgadza. Podobno ostatnio był jakiś przełom i tak myślę, że w staraniu o budowę nowego schroniska to petycje coś mogłyby zdziałać.
I jakaś akcja informująca ludzi, że schronisko to nie dom wczasowy, nawet jak by bylo najlepsze. Bo wszystkie wyłapują i oddają do schronu
I jak horacy7 pisała tutaj w Szczytnie jest bardzo dziwne podejscie ludzi do sterylizacji i jak ktoś chce kota to może wziąć od znajomych, bo wszędzie jest pełno kociaków.
wat pisze:Gibutkowa pisze:Może trzeba do UM napisać pisemko? Po czyją jurysdykcją jest schron - UM czy TOZ? A jak to nie pomoże to są baaardzo fajne programy w TV
Nie wiem jak myślą dziewczyny, ale według mnie takie programy telewizyjne mogą w Szczytnie tylko zaszkodzić.
Bo tutaj zwierzęta mają co jeść i mają czysto, personel się stara naprawdę. Antybiotyki też im dają. Takie osoby, które ze dwa razy przyszły do schroniska w odwiedziny zupełnie nie rozumieją na co się narzeka, bo koty mają dobrze, wiem bo taką osobę mam w domu!
Tylko że prawie nie ma adopcji dorosłych kotów, nie ma szczepień (bo prawie wszystkie koty kichają) i nie ma izolatek, a pracownicy i wolontariusze nie znają się na kocich chorobach i przykład to jest właśnie to, że nawet niektórzy wolontariuszy radzą uśpić Brysia, bo nic nie wiedzą o białaczce, tylko że zakaźna.
Izolatek też nie ma nie z winy miasta, jak pisałam schronisko to mały teren. Miasto się stara o nowy teren, a jakaś agencja od gruntów rolnych nie chce dać niedaleko miasta, tylko 30 km w lesie, gdzie żaden wolontariusz nie dotrze, miasto sie na to nie zgadza. Podobno ostatnio był jakiś przełom i tak myślę, że w staraniu o budowę nowego schroniska to petycje coś mogłyby zdziałać.
I jakaś akcja informująca ludzi, że schronisko to nie dom wczasowy, nawet jak by bylo najlepsze. Bo wszystkie wyłapują i oddają do schronu
I jak horacy7 pisała tutaj w Szczytnie jest bardzo dziwne podejscie ludzi do sterylizacji i jak ktoś chce kota to może wziąć od znajomych, bo wszędzie jest pełno kociaków.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości