» Nie sty 11, 2009 18:29
Rozmawiałam kiedyś z panią prezes, to starsza kobieta, o poglądach na schronisko ......no w każdym bądź razie jest nic nie wskórałam-a rzadko ponoszę porażkę - wszystko jak grochem o ścianę. Ona uważa, że ogłaszanie zwierząt świadczy o tym, że zwierzęta maja złe warunki w schronie .....a przecież mają "super". Mój Gatto jest z Sopotu wzięłam go jak dziewczyna zadzwoniła do mnie i powiedziała, że albo biorę albo on umrze, miał wtedy miesiąc. Walczyliśmy o jego życie jak lwy, udało się śmieję się, że kosztował nas jak "rasowiec" mój wet mówi, że on jest piękniejszy od rasowca, jest najmilszym kotem na świecie, co nie zmienia faktu, że w schronisku w Sopocie jest strasznie, byliśmy kiedyś latem z jedzeniem dla kotów i było tam 12 kociąt przepięknych z dłuższym włoskiem,tri, buraski, i czarne około miesięcznych, na drugi dzień już nie żyły. Tam nie dopuszcza się do głosu człowieka o nowoczesnym spojrzeniu na schronisko. Zresztą pani prezes powiedziała, że chętnie odejdzie i przekaże mi prezesurę...ale umówmy się aby zająć się dobrze schroniskiem trzeba tam być na cały etat...
