
Wczoraj zadzwonił do mnie Piotrek z Witomina (kolega Pauliny z Wiczlina), że pod lasem na Witominie jego mama znalazła 3 kociaki 2 mies. w kartonie.
Kociaki są ewidentnie domowe, czyste, zdrowe, odpasione, lgnące do człowieka, jeszcze pachną domem - dlaczego były w kartonie pod lasem ???!!! Ludzie są beznadziejni....

Jednej burej kotce Piotrek już znalazł dom, dwa pozostałe - czarna koteczka i kocurek pingwinek trafiły do mnie.
A rano poszłam łapać kotkę do sterylki na Narcyzową - złapałam mam ją w domu - jutro rano daję ją do sterylizacji do Sopotu - na te promocyjne.
No i wzięłam na tymczas jej synka bo już ostatni został, 2 pozostałe kociaki udało się wyadoptować z podwórka, synek kotki witomińskiej jest biały w czarnym kubraczku i czarnej czapeczce.
Teraz w jednym pokoju mam 6 maluchów, w drugim kotkę witomińska z synkiem + kocurka z Legionów z Gda, a na 'oddziale ogólnym' - 10 kotów (w tym 5 moich). Razem 19
