ifciastu pisze:paulina777 pisze:Tez tak myślę, tym bardziej, że jest Lea i ona jest oswojona i robi postępy coraz większe w nawiązywaniu kontaktu z właścicielem. Lenka też przecież przez dłuższy czas była dzika, nie? :>
Cieszę, się, że malutka jest w dobre kondycji. A jak tam z domkiem?
No ona nie wykazywała w ogóle chęci oswojenia się. Początkowo braliśmy ja na siłę, co dawało wręcz odwrotny skutek. pozostawiliśmy ja samą sobie i po jakims czasie zaczęła przychodzić do łóżka, ale jak ktoś się ruszył to uciekała. Potem przychodziła i zostawała na coraz dłużej, coraz bliżej nas podchodziła. Teraz do nas jest super, nie bierzemy jej na ręce, jak chce to sama przyjdzie, ale wtedy to włącza taki traktor, że chyba w całym bloku słychaćJest kochana, tylko jak ktoś obcy przychodzi i to się chowa. Jak nie podoba jej się zapach, a zazwyczaj tak jest to fuka niemiłosiernie. Oglądalo ją kilka osób, ale jak zobaczą moja Pusiś, która od każdego wymusza mizianie to mówią "a nie możemy wziąć tej?". Póki co nie znalazł się domek, który zaakceptowałby taką złośnicę indywidualistkę. W grudniu my sie przeprowadzamy, albo do domku na wsi albo do dużego trzypokojowego mieszkania, gdzie strych przerobimy na kociarnię, więc tymczasy będą u góry a nasze koty w mieszkaniu. Jeśli do grudnia nie znajdzie sie dom, a nasze plany wypalą dziewczyna będzie mogła u nas zostać...
No to czujemy się zaszczycone,że ostatnio tak ciepło nas przyjęła.Dała się wymiziać i w ogóle

To teraz nie wiem już za co bardziej trzymać kciuki-żeby Lenka znalazła dom czy żeby została u Was
