Czekolada widnieje na stronie azylu jako kot do adopcji.Razem z Kizia-Mizia. Kibicuję jej i jemu!Ona śliczna choć bojaźliwa-musi trafic na swoich.
Wiem,że to nie o Jasiu watek ale i tak opowiem.Dzis rano wystroiłam sie w niebieski cyckonoszek przystrojony kokardka(prosze tylko bez komentarzy bieliźnianych) oraz dosc mocno wydekoltowana sukienke coby marne wdzieki uwidocznic. Przy 2 sniadaniu Jaś z Daszkiem na posterunku siedział(czytaj na blacie) i na mój biust sie zagapił.Podszedł i łapkaką kardke zaczepił. Potem popatrzył pojął kociomeska decyzje i łapinami swymi kiecki dekolt powiekszył i łepek wsadził zagladajac co tam ten kawałek materiału robi. Prawie cały wlazł. Odciagniety popatrzył metnym wzrokiem pełnym wyrzutu.Pytanie aż skapywało z pysia-a po co to dynda?!Wszyscy wiemy po co dynda-został przyszyty tylko po to by zainteresowac kota wrażliwego na piekno
daszdzek skończył watróbk spokojnie. I swoja i Jasia. Jego wypchane gąbka zalety mamci-tymczasowki nie ruszaja. Grunt by micha pełna była i rak do głasków dostatek
