Dzisiejszy dyżur zacznę od dobrych wieści

a nie od sików, jak zwykle

Bardzo się martwiłam o Lunkę rano, jechałam jak wariat z niepokojem, żeby zobaczyć jak się ma. Leżała sobie w budce wklejona w nią, ale w kuwecie od razu było widać duuuuże siku

a i jedzonko, które jej Marta zostawiła wczoraj, zjedzone, woda trochę wypita
Pomiziałam ją po główce i przy pyszczku, mruży oczka przy tym i akceptuje taki delikatny dotyk. Potem dała się też wygłaskać po grzbiecie. Boi się gwałtownych ruchów i nie lubi, żeby ruszać jej budkę. Więc sprzątamy tylko kuwetę, bardzo spokojnie. Ona nie jest agresywna, boi się tylko bardzo. Po jakiejś godzinie i miziankach dałam jej na pyszczek trochę Kalmveta, resztę zlizała mi z palca

Dałam jej drugiego do jedzonka, ale nie mieszałam, tylko na wierzch w różnych miejscach po troszeczkę - dzięki temu zjadła trochę Sheby (saszetki dla niej i Felusia są w pojemniku plastikowym z suchym jedzeniem, różne tam są, do wypróbowania). W kolejnym podejściu po kolejnej godzinie dałam jej Zylkene w sosiku Miamora (też najpierw trochę na pysia, a potem sama wylizała talerzyk

. A na koniec dyżuru dostała 3 łyżki Convalescenta (do miseczki, można jej podstawić do pysia, żeby zobaczyła co to jest i powąchała) - zjadła sama, widać było,że jest głodna. Przed wyjściem dałam jej jeszcze dokładkę, ale postawiłam w jej budce. W różnych miseczkach ma różne chrupki, m.in. Fibrę (opakowanie Fibry jest w wąskiej dolnej szafce w szpitaliku), kurczaka Kubanki i trochę Sheby. Mam nadzieję, że coś zje. A poniżej kilka zdjęć nowej ślicznotki


Reszta dzieciaków ok, w kuwetach ładnie.
Apetyty dobre, oprócz Ptysia, który w niczym nie chciał supli, dopiero sosik Miamora go przekonała do zjedzenia Vetomune. Hepatiale nie zjadł (po dwóch próbach odpuściłam).
Kubanka dobrze, w kuwetach komplet. Miski puste.
Lea kicha i ma gila, zamknęłam u niej okno, bo miała zimno w pokoju

Dostała podwójną dawkę Vetomune. Jutro też jej dajcie.
Figurka - z oka jeszcze się leje, trochę kicha.
Sara znacznie lepiej, ale jeszcze trochę zgęziałą.
Zrobiłam i wywiesiłam jedno pranie. Podłogi zamiotłam tylko. Umyłam to, co w wannie plus pojemnik na żwir, był cały osikany od spodu. Odkaziłam i umyłam klatkę po Mambie, jej kuweta i łopatka moczy się w wannie.
Może Bruna tam przenieść - będzie miał widok z okna

?