Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw mar 31, 2016 19:36 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Napisałam do Pani Martyny, ale mogą jutro nie zdążyć, bo mówili, że pracują do 17-tej. Czekam na info od nich.

Zapomniałam napisać, że jak byłyśmy w środę, to Figa śpiewała u siebie, a Walduś słoneczko drzwi pilnował ;)
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 31, 2016 20:59 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Dzisiejszy dyżur na pełnym głodzie. koty zachowywały się jakby nie jadły tydzień :D

Kupiłam sobie obiad w wieżowcu i żeby kotom z ogólnego nie robić ochoty, to jadłam u Figi, była mega ciekawska co tam mam, a jak podniosłam kawałek mięsko to tak słodko zamiałczała <3 ale nie zjadła, jedynie wylizała haha :D zamiotłam u niej podłogę i wywietrzyłam, ale zaczęła na mnie prychać jak zamykałam okno :D
w kuwecie komplet, dałam jej Gourmeta ale przy mnie nie jadła.

Fiołek pojechał do weta, pyma pewnie wszystko napisze, przy mnie drapał kołnierz, kubraczek dobrze leżał, no i lizał sobie ten kołnierz, oraz miał shizę kręcenia się w kółko na stole, że musiałam do niego krzyknąć żeby przestał. on łapie straszne zawiechy;/

Po tym jak Fiołek pojechał dałam spokojnie kociastym z ogólnego jedzonko, felixy żeby nie marudziły na głodzie i gourmeta który miał być dla Ptysia.

Ptysiulek się tak napchał, że potem zwymiotował i miał minę "przepraszam" po czym poszedł na parapet i wyglądał na świat.

Agatka lizała mi torbę na która wylał się sok marchewkowy haha :D ona się czai z tego domku i patrzy jakby się chciała rzucić na człowieka... dziwne ma spojrzenie.

Gwiazdeczka <3 takie mikro słoneczko, chodziłam z nią na rękach, leżałam z nią, wtulała się we mnie łapkami, mruczała i się ŚLINIŁA... dosłownie kapała jej ślina z pyszczka haha :D chyba jej za dobrze było :P próbowała wchodzić na półki w kuchni więc uważajcie żeby się tam nie schowała czasem.

Walduś ten jego zezik jest uroczy, ciągle chciał się wepchnąć do kuchni żeby wejść zlew :P

Pyma zdecydowana, że Hania trafi do klateczki, przy mnie na dyżurze siedziała w dziurze po przejściu między ścianą. W klatce na mnie prychała trochę ale była spokojna. Daria się nią nie zainteresowała.

W szpitaliku wszędzie było wyrwane czarne futro ale Daria nie miała łysych placków na ciele, może się futrzy na wiosnę :P w kuwecie komplet.

MUCIA już wiem czemu ma takie imię haha, jest tak mega głośna i tak dopomina się uwagi, że masakra. nie chciała połknąć encortolonu więc go rozpuściłam w trochę wody i wlałam w mokrą karmę, jadła aż jej się uszy trzęsły. jak weszłam miała puste miski, w kuwecie komplet.

Tita mega wystraszona, nie wiem ile miała w miseczce z mokrym ale podejrzewam, ze dostała całą saszetkę więc zjadła pół, przy mnie nie jadła. w kuwecie tylko dwa małe siusiu.

Alinka zjadła przy mnie 3 puszeczki Gourmeta i na wyjście dostała jedną. w kuwecie na początku było tylko siusiu ale pod koniec dyżuru była już kupka :) więc dawajcie jej dużo musów :P

Dukat to mały łobuziak, żwirek był dosłownie wszędzie, w wodzie, suchej karmie, mokrej karmie. wymieniłam mu kocyk bo był brudny i wrzuciłam do pralki, ale ni wstawiałam bo był tylko jeden kocyk, oczy bez problemu dał sobie zakropić, mokre wcinał felixa, w kuwecie komplet.

U Bruni i Bońka nie było żadnej normalnej kupy, same placki i dużo sików. jak przyszłam to wszystkie miski były puste, w 3 miskach była woda, w 2 ślady po mokrym a miski z suchym albo po suchym nie było. więc zrobiłam 2miski z woda, 1z suchym, 2 z mokrym, dostały Miamora kurczaka czy to tuńczyk był nie wiem. strasznie dużo rozsypują żwirku, zamiatałam 3 razy.

Przyniosłam dwie gazetki o kotach do czytania w kociarni ;)
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2016 6:40 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Walduś w sobotę jedzie do domu, gdzie na pewno nie będzie się nudził :wink:

mgska

 
Posty: 13390
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2016 7:49 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Ale ma chłopak fajnie :D :ok:
Dziś jak wpadłam na chwilę do kociarni, otworzyłam drzwi kuchni, to Walduś wpadł pierwszy do środka. Żeby go wygonić wzięłam go na ręce i stwierdzam, że kawał chłopa się z niego zrobiło, jest co dźwigać.
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5316
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2016 8:21 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

dyżury:

piątek (01.04) - Pinezkowa
sobota (02.04) - Pietraszka
niedziela (03.04) - Duszek 686
poniedziałek (04.04) - pyma
wtorek (05.04) -
środa (06.04) -
czwartek (07.04) -
piątek (08.04) - Krystian i Ania
sobota (09.04) - dilah
niedziela (10.04) -
poniedziałek (11.04) -
wtorek (12.04) -
środa (13.04) -
czwartek (14.04) -
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5946
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Pt kwi 01, 2016 8:39 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Jak czuje sie Fiołek ?

ejka

 
Posty: 192
Od: Nie gru 05, 2004 23:42

Post » Pt kwi 01, 2016 8:59 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Fiołek został na noc w lecznicy.
Miał wczoraj narkozę i zdjęte szwy z oczka. Przy okazji wzięlismy krew do szerokich badań i głębokie zeskrobiny skóry, które pojadą do analizy do Niemiec.
Zrobimy też przy okazji testy alergiczne.
Rozmawiałam rano z lekarzem - Fiołek wybudził sie bardzo ładnie z narkozy już wczoraj w nocy, ok 2 w nocy był juz gotów zjeść późna kolację. Nie dostał jej - więc dziś rano wpałaszował michę żarełka - i czeka na odebranie. Pojedziemy po niego wieczorem.
Dzis jeszcze będziemy rozmawiac z lekarzem o częściowych wynikach krwi - na pozostałe trzeba będzie poczekać.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2016 9:01 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Biedny Fiołek :cry:

ganesa

 
Posty: 90
Od: Pon mar 03, 2014 21:14

Post » Pt kwi 01, 2016 12:52 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Strasznie się martwię co to będzie z tym Fiołeczkiem :( Tyle miesięcy i niewielka poprawa. No nic, pozostaje tylko trzymać kciuki, że może z tych zeskrobin w Niemczech coś odczytają. Pisałam kiedyś o tym preparacie ozonowym do konsultacji z wetem, ale chyba nie cie wiadomo.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 01, 2016 19:03 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Dzisiejszy dyżur obfitował w wolo :) po moim dramatycznym apelu, że nie dam rady sama ogarnąć 14-tu kotów w 4 godziny zjawiły się Hania, Ola, Iza i Anetka, więęęc pomocy miałam aż nadto. Dzięki dziewczyny za pozamiatanie, pomycie podłóg i podanie leków.
Wrócił Fiołkowski. Oczko wygląda ładnie, niestety wyniki krwi rozjechane w cały świat, ale po wnikliwej analizie (pomagały nam w interpretacji wyników Gwiazdka i Walduś) doszłyśmy do wniosku, że Szulc coś pomylił z zakresami norm i trzeba to wyjaśnić. Kreatynina za to mu wskoczyła w normę i to jest wielki sukces. Niestety chłopak się buntował przy podawaniu leków, ale to zrozumiałe - spędził noc poza "domem" i nie wiedział, co się dzieje, a tu mu jeszcze ciotki coś wciskały w pyszczek...
Agatka jest mega miziakiem! Nie widziałam jej ze trzy tygodnie a tu taka zmiana - wije się, wciera, mruczy, kręci ósemki. Raz mnie tylko złapała i chciała rowerować rękę, ale bardzo delikatnie złapała, także się łatwo oswobodziłam i wyszłam bez szwanku (za to Ola nie miała tyle szczęścia). Coraz fajniejsza ta Agacia :)
Walduś to studnia bez dna, ciągle warował w kuchni, czy czasem nie będzie jakiegoś żarcia :)
Gwiazdka miła i bezproblemowa.
Brunia z wielkim apetytem, wielką odwagą i cudnym charakterem. Aż dziwne, że przy takich wynikach ona nie jest żółta, daje sobie wymacać brzuszek i nic ją nie boli. Może to błąd w analizie krwi...? W każdym razie Anetka zabrała ją na pierwszą dawkę jakiegoś leku (nie pamiętam nazwy) i mam nadzieję, że sama napisze, czy sami robimy zastrzyki, czy trzeba zawieźć do weta.
Boniek super się otworzył, nawet stał w progu swojego pokoiku i łypał na ogólny :)
Ptyś też się przechadzał, mimo takiej ilości dyżurnych :)
Figa na początku miło mnie przywitała, powąchała moją rękę, pojadła chrupków, pobiegała za piłeczką, a później wlazła na drapak na samą górę i na mnie warczała i ostrzegawczo miauczała, tak, że bałam się trochę zamknąć okno, bo nie byłam pewna, czy się na mnie nie rzuci. Ale ostatecznie się nie rzuciła. Powoli się przełamuje - ten pokoik ma coś w sobie, pamiętacie Milagros, jak się w nim zmieniła na lepsze? Dałam jej ostatni Zylkene do jedzenia (proszę sprawdzić, czy zjadła to mokre, co jej zostawiłam...), ale Anetka ma kupić o ile nie zapomni. W razie czego dajcie jej zwykłego Calmveta.
W szpitaliku pełny sajgon - Daria syczy na wszystkich, Dukat jest tak spragniony człowieka, że włazi w miskę z wodą, w chrupki, żeby go tylko zobaczyć i wygłaskać. Hania zdenerwowana, siedziała w kuwecie, ale leki ładnie jadła, olej też. Skórę ma w fatalnej kondycji :(
Mucia drze się, jak tylko zobaczy, że ktoś wchodzi do szpitalika, nienasycona z niej panna. Encortolanu nie chciała łykać i się na mnie trochę obraziła :/
Alinka jest przemiła. Ładnie je, tylko kupę miała dużą i luźną, Kociarkowaaa chyba przesadziła z ilością jedzenia ;)
Tita niestety słabo z apetytem. Trochę miała zjedzonego mokrego, trochę suchego, ale przy mnie nic nie zjadła, w kuwecie tylko siuśki, więc Anetka ją wzięła na karmienie do kuchni. I kicia trochę polizała. Później trafiła na ogólny, na kanapę na kolejne karmienie i już nawet nie polizała. Zostawiłyśmy ją w jej klateczce z trzema miskami pełnymi mokrych różnych i jedną z suchym, proszę o info, czy coś było zjedzone.

Przy szafie było nalane, w pokoiku BB jedna fajna kupa, i kilka bardzo nieładnych placków w kolorze musztardy. U Tity brak kupala. U pozostałych - komplety. Nikt nie spawował.
Zaraz będą zdjęcia, bom porobiła :)
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Pt kwi 01, 2016 19:45 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Krystian, my dziewczyny, jako że Ty jedyny chlopak, mamy do Ciebie ogromniastą prośbę. Czy możesz przekręcić zabezpieczenie okienne w pokoiku Bonka I Bruni? Zabezpieczenia zostawilam na szafie na ogolnym.
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5316
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2016 19:46 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

W szpitaliku w niebieskim pojemniku jest sucha karma dla szpitalikowych kotów, oczywiście oprócz tych, które mają specjalną dietę.
U Figi również w pojemniku jest dla niej karma.
Do wiadra w kuchni przesypałam karmę na ogólny do wsypywania do karmników, bo Fiołek i tak nie jest w stanie zjeść karmy z karmnika (chyba, że ktoś widział, że jest to dajcie znać)
Na talerzyki i do miseczek wsypujemy bezzbożówkę dla Fiołka.
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5946
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Pt kwi 01, 2016 19:50 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

Agatka
Obrazek
Obrazek
Boniek, który jak tylko widzi człowieka, zaraz rusza na duźdanie
Obrazek
śpiew Bońka
Obrazek
Brunia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Figa
Obrazek
Obrazek
Gwiazdka ciut zblazowana
Obrazek
Obrazek
Gwiazdka nam pomagała odczytywać wyniki Fiołka
Obrazek
Hani nie chciałam stresować, bo siedziała przestraszona w kuwecie
Obrazek
Wi-Waldi nie do końca ostry, ale jedyne zdjęcie, gdzie się nie ruszał
Obrazek
a tu nam pomagał interpretować wyniki Fiołka
Obrazek
Alinka
Obrazek
Obrazek
Tita przerażona w klatce
Obrazek
Tita na kolanach u Anetki
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Mucia - świecąca golizną
Obrazek
Daria
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Fiołek przepraszany przez Izę
Obrazek
i na kolanach u Oli
Obrazek
Obrazek
Ptysiek
Obrazek
Obrazek
i nie ostry ale bardzo znudzony sesją foto :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Pt kwi 01, 2016 19:53 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

i jeszcze jedyne zdjęcie Dukata, kiedy nie wciera się w człowieka, to je
Obrazek
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Pt kwi 01, 2016 20:20 Re: Kociarnia KOTYliona IV - dyżury, koty w lokalu

ewan pisze:Strasznie się martwię co to będzie z tym Fiołeczkiem :( Tyle miesięcy i niewielka poprawa. No nic, pozostaje tylko trzymać kciuki, że może z tych zeskrobin w Niemczech coś odczytają. Pisałam kiedyś o tym preparacie ozonowym do konsultacji z wetem, ale chyba nie cie wiadomo.

Zapytam weta o ten preparat, może coś pomoże aczkolwiek rany Fiołkowi goją się bardzo dobrze tyle tylko, że je rozdrapuje :(
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5946
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 6 gości