Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt kwi 01, 2011 16:21 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

hanunia2008 pisze:nigdzie nie ma zdjecia dlugowlosego; czy on jest rudawy??
poprosze o jakąś fote
pozdr
h


Wklejam zdjęcia :) Żeby łatwiej znaleźć, udostępniłam je też na 1 stronie wśród kotów szukających domu.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
po_prostu_kaska
 

Post » Pt kwi 01, 2011 17:25 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

meksykanka pisze:Możliwości przerzutu whiskasowego kociego partyzanta płci żeńskiej potwierdzone.
Sztab Generalny uprasza się o dalsze wskazówki. :wink:

Centrala Przerzutowa pod stolycą

Meksykanka, jesli bedziesz potrzebowac transportera dawaj znac. A droga do szczytna jest bardzo urocza :D
Dziewczyny, jak ze srodkami na badania/sterylke?? postaram sie zrobic przelew, ale to juz w pon z samego rana!!
cieplo pozdrawiam Ja i Mrówka :1luvu:

sebow

 
Posty: 3467
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 01, 2011 18:22 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

hanunia2008 Haniu wszystkie zdjęcia masz w wydarzeniu na FB w albumie :) dodałam je tam.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt kwi 01, 2011 18:50 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Sebow, no właśnie nie wiem jak to będzie z tymi kontenerkami. Czy przyszli właściciele będą mieli kontenerek - bo jak by zabrali Twój - i potem dopiero mieli odesłać - to mógłby zaboleć brak specjalnego kontenerka dla specjalnych kocich wielkoludów a właściwie wielkokotów?

Ekipa transportowa czeka na informacje i rozkazy dowództwa.
Odmeldowuję się
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt kwi 01, 2011 20:21 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Właśnie wróciłyśmy z Olsztyna ,bo jedyny gabinet w Szczytnie do którego mamy zaufanie jest tak oblężony pacjentami,że nie wiem czy w ciągu najbliższego tygodnia wetka znalazłaby dla nas czas.Byłyśmy z kudłatym kotem i Brysiem bo syjama nie było w schronisku.

Mam dobrą i złą wiadomość.

Dobra to taka,że kudłaty kot jest ogólnie w dobrej kondycji,brakuje mu zębów,ma zapalenie ucha ale testy wypadły dobrze.Został też wykastrowany,wyczyścili mu uszy,obcieli pazury,został odrobaczony i dostał antybiotyk o przedłużonym działaniu. Jak się go wykapie może iść do adopcji.Weci ocenili go na około 6 lat.

Zła wiadomość to taka,że test na białaczkę u Brysia wyszedł pozytywnie :(
Weci powiedzieli,że jest to silny,młody około 2-letni kot,który najprawdopodobniej zaraził się i zwalczył wirusa i pewnie dożyje długich lat,ale może zarażać.
Nie wiedziałyśmy co robić dalej,zadzwoniłam do schroniska do znajomej a ona mi powiedziała,żeby go uspić 8O
Przecież ten kot jest wspaniały,łasi się,przytula,depcze i jest w dobrej formie,jak można go uśpić???W gabinecie zrobił na wszystkich wspaniałe wrażenie.Dlatego postanowiłysmy dac mu szansę i wykastrowałysmy go,a teraz szukamy mu domu bez innych kotów.Do schroniska wrócić nie może,bo pewnie go uśpią.

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Pt kwi 01, 2011 20:28 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

zaznazcę sobie. FB udostepniłam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt kwi 01, 2011 20:29 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

o rany :( biedny Brysiek, biedny, bo to pewnie utrudni znalezienie domu..
Tak usypiac, bez serca... Wiem, ze schronisko, ze ciezko... Ale nie potrafilabym.

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt kwi 01, 2011 20:35 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Znów ta białaczka :cry: :cry:

Co z Długowłosym :?: gdzie jest teraz, jak się sprawyz DT czy DS mają :?: musze coś na fb wpisać

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt kwi 01, 2011 20:39 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

CatAngel pisze:Znów ta białaczka :cry: :cry:

Co z Długowłosym :?: gdzie jest teraz, jak się sprawyz DT czy DS mają :?: musze coś na fb wpisać


Długowosy jest u Basi,był telefonw w jego sprawie z Warszawy,ale pan chciał zanć wyniki testów,jutro Basia ma się z nim skontaktować.

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Pt kwi 01, 2011 20:41 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Boże, nie dajcie go uśpić.
Gdybym nie miała footer - to natychmiast bym go wyszarpnęła. W przypadku domku niewychodzącego można zdrowe koty badać i szczepić co roku... choć wymaga to pewnej dyscypliny i inwestycji...

Może znalazłby się jakiś bardziej profesjonalny DT?
Kasia86 wzięła ze schronu białaczkowego Wicia i Madzię (o czym już wspominałam) na DT i wspaniale się nimi zajmuje. To już nie pierwsze białaczkowe koty z jakimi ma do czynienia. (pozostałe szczepi co roku)
viewtopic.php?f=13&t=117997&start=495
Przecież jest szansa, że kolejne badania będą ujemne...

Ja myślałam nad tym intensywnie w sprawie Wicia. Gdybym miała możłiwośc odizolowania kotów bez męki dla nich... naprawdę chciałabym pomóc...

Brysiu kochany - przecież masz obiecany i kontenerek i przerzut...
Nie, nie - tego się nie robi kotom :( :cry:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt kwi 01, 2011 20:46 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Dzwoniłysmy z lecznicy do Fundacji z Krakowa zapytać o ich zdanie.Powiedzieli,że pomogą szukać dt lub ds,ale łatwo nie będzie,bo wszyscy mają koty,ale znają osobę która ma same koty z białaczką więc może ona się zdecyduje.

Bryś to wspaniałe kocisko,wielki przytulak.Idealny na jedynego kota w domu. :wink:

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Pt kwi 01, 2011 20:53 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

No właśnie, tyle centymetrów kwadratowych przytulania. :)
Trzeba by chyba ludzi poedukować co zacz ta białaczka u kotów - bo ja sama, durnota pojęłam w czym rzecz dopiero przy okazji Wita, za którego :ok:
Ale za Brynia też :ok:

Musi być jakieś wyjście
Tyle tu mądrych głów, kociolubnych i profesjonalnych :kotek:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt kwi 01, 2011 20:56 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

ACHA13 pisze:
CatAngel pisze:Znów ta białaczka :cry: :cry:

Co z Długowłosym :?: gdzie jest teraz, jak się sprawyz DT czy DS mają :?: musze coś na fb wpisać


Długowosy jest u Basi,był telefonw w jego sprawie z Warszawy,ale pan chciał zanć wyniki testów,jutro Basia ma się z nim skontaktować.


Czyli mogę napisać, że ma mniej więcej już DT :) tzn chodzi mi o to żeby nie mysleli na FB że jest na ulicy jeszcze

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt kwi 01, 2011 20:56 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Właśnie się znalazłam po wojażach w domu,kocury ulokowane w piwnicy na razie śpią.Los bywa złośliwy bałam się o długowłosego bo wygląda nieciekawie ,ale to z powodu zaniedbania włosów,robale itp.Bryś zaś wyglądał dobrze ,piękny,duży i taki cudowny przytulak w lecznicy wszyscy się nim zachwycali niestety test na białaczkę pozytywny.Pani doktor dała nam publikacje na jej temat i najprawdopodobniej Bryś ją przeszedł i teraz ma się dobrze ,nie musi też zarażać innych kotów lecz gwarancji nie ma.Wizyta była dość droga 2xkastracja po 100=200zł ,2xtesty po 90zł=180zł jedno odrobaczenie 25zł do tego krople do uszu dla długowłosego kocurka i antybiotyki dla obu na dwa tygodnie to gratis.Niestety muszę się wspomóc na paliwo bo tyle zapłaciłam za naprawę samochodu ,że finansowo leżę -50zł.Mam rachunek z lecznicy i CPN wyślę jutro fotki do Kasi to wstawi bo dzisiaj to nie wiem jak się nazywam.Razem 455zł.Do tego jeszcze rozpętała się afera w schronisku ,ze wzięłam kota i nie zadzwoniłam do kierowniczki ,a przecież miałam uzgodnione z szefową schroniska ,że będę,, systematycznie zabierać, leczyć i szukać domów kotom.Pracownica wiedziała ,że zabrałam kota .Ręce mi opadają jeszcze oprócz śniadania nic nie jadłam bo nie miałam czasu ,a jeszcze pretensje są.Tak bym chciała znaleźć spokojną przystań dla Brysia ,to taki cudowny kot tylko brać i kochać.Może jest ktoś kto nie ma innych kotów i zechce pokochać Brysia nie mam go gdzie przetrzymać a w schronisku go uśpią bo stwierdzą ,że zaraża inne .Zrobiłam mu krecią robotę tym testem.Teraz sobie poryczę bo nie wiem co zrobić. :ok:
Ostatnio edytowano Pt kwi 01, 2011 21:01 przez horacy 7, łącznie edytowano 1 raz
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt kwi 01, 2011 20:59 Re: Szczytno-bezradność-brak adopcji.. Długowłosy kocur na ulicy

Taki artykuł pokazała nam wetka w Olsztynie:
Po kontakcie kota z wirusem białaczki konsekwencje mogą być trojakie :

1. Część zwierząt ulega zakażeniu i nie jest w stanie go zwalczyć. Pozostają zakażone do końca życia, czego przejawem może być stałe wydalanie zarazka ze śliną. Predysponują do tego – młody wiek i duże skupiska kotów ( schroniska). Trwałej infekcji mogą nie towarzyszyć objawy chorobowe przez długi czas, jednak większość z tych kotów nie żyje dłużej niż 2-4 lat, a 25% z nich umiera z objawami chłoniakomięsaka.
2. U części zakażenie FeLV powoduje szybki rozwój odporności, wskutek czego po upływie kilku do kilkunastu tygodni wiremia ustępuje. Zwierzęta te nie chorują i po tych kilkunastu tygodniach nie są też siewcami wirusa. Z reguły w tej grupie kotów mieszczą się osobniki dorosłe, które miały tylko przelotny kontakt z nosicielem. Wydaje się,że ta grupa ma niewielkie znaczenie jako siewcy zarazka.
3. Trzecia część kotów po kontakcie z FeLV niszczy zarazek w tzw. bramie wniknięcia – czyli w ogóle nie zostaje zakażona, ale też nie nabywa ona odporności i jest dalej podatna na zakażenie wirusem.

A tu więcej na ich stronie;
http://www.weterynaria.olsztyn.pl/bialaczka-kotow-FeLV

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości