Kotki są na prawdę piękne i coraz fajniejsze, chociaż Feluś jest moim faworytem. Ja go dziś w nocy prawie zbiłam z bezsilności, a on podszedł, przytulił się i tym samym rozbroił mnie na maksa.
Taki jest właśnie Feluś - ciężko będzie mi się z nim rozstać.
Nakrzyczałam też na Fifi - a ta zrobiła to samo co Feluś.
Jak ich nie kochać
Do 4.30 - noc była dobra. O 4.30 zaczęło się. A ja dziś miałam na 9.15 - więc do 6.30 - 7 mogłabym spokojnie pospać gdyby...........................kotki mi na to pozwoliły.
Oczka Felusia prawie dobre, bo jeszcze mu zbieram malutkie gluty z oczów ale cały czas zakraplam kropelkami i cały czas smaruje uszka maścią.
Jutro mam wizytę u weta, ustalimy kastracja. Wiem, że koszt
"tylko" 160 zł. Sterylizacja około 250 zł, więc chyba zabiorę Fifi do Pajęczna i tam ją wysterylizuję.