Ze Śnieżkiem źle. Uryczałyśmy się dzisiaj bo trzeba podjąć decyzję...
Tylko nikt nie ma sumienia bo jak tylko mowa o skróceniu cierpienia to Śnieżek ożywa, skacze i zaczyna mruczeć.
Praktycznie przez większość dnia nie wstaje, podchodzi do miski ale nie je tylko powącha, poliże i odchodzi. Zawraca mu się tył

Ale ma jeszcze momenty, że podejdzie do miski i zje, co prawda nie tyle ile powinien ale zje.
nie wiadomo co robić... wiadomo,że na dłuższą metę to nie ma sensu bo w końcu kot z głodu padnie
