Witam.
Całą noc nie mogłam spać.
Po tym, co się dowiedziałam od dziewczyny z FFA…
Nie spałam też, bo całą noc, przez otwarte okno,
słyszałam kichającą pod nim Szarunię.
Wiedziałam, że jej zimno i chciało mi się płakać,
że nie mogę jej pomóc.
Gdybym nie mieszkała z rodziną, już dawno była by ze mną…
O 5-tej poszłam z psem na spacer i przy śmietniku zauważyłam
katony styropianowe.
A dalej rozbiórkowe cegłówki.
Nie zastanawiałam się.
Chwyciłam 4 cegły i uginając się pod ich ciężarem (jedna 6 kilo),
przytachałam je pod blok.
Zrobiłam jeszcze 2 kursy.
Potem wypad do śmietnika......
Poszukiwanie taśmy izolacyjnej.......
i jest!!!!
Osłona dla Szarki.
Może nie będzie już tak marzła.
Natychmiast zaadoptowała domek…
Strasznie martwię się o Smyka.
Muszę go koniecznie zabrać do lekarza.
No i o Uszatka – to już 3-ci dzień, jak się nie pokazuje
O pogryzionej kocinie słuch zaginął.
Schronisko nie udziela informacji.
Kobitki, które go uratowały, miały jechać po pracy do schronu.
Może jutro się coś dowiem.
Nowy domek Szarki.
Znam te dziewczyny, których Niki mi podałyście.
One też pożyczały ode mnie transporterek (ten, który się połamał)
U nich kiepsko z takimi rzeczami.
A ja nie mogę pożyczyć tak na np. 2 godziny, bo nie wiem,
kiedy kot, którego chcę złapac się zjawi !!!
Teraz czekam na Uszatka - czekam już 3-ci dzień.
Tylko Szarka jest zawsze...
Żabeczko moja Kochana - Ty do mnie, czy Ja do Ciebie ???
Od razu mówię, że się dostosuję.
Może być sobota albo niedziela??
.