Bazyliszkowa pisze:Myślę, że malutkiej naprawdę przydałaby się szybka konsultacja u dobrego weta...
Jak pisałam - ja już rozmawiałam z dr Buczek. Jeszcze dodam zdjęcie, ale z opisu to jest dość typowe owrzodzenie rogówki jako powikłanie, dość często zdarzające się u maluchów. Cechy charakterystyczne to ropna wydzielina plus powiększenie gałki ocznej. Mówi, że maść, którą w tej chwili mała dostaje też nie jest zła, bo antybiotykowa, a chodzi nie tyle o uratowanie widzenia, na które raczej nie ma szans, ile o powstrzymanie infekcji. Oni jako okuliści mają więcej różnych doświadczeń, dlatego propozycja innego zestawu leków. Na przyszłość są dwie możliwości, albo oczko całkowicie obumrze, wyschnie i takie będzie na zawsze, albo trzeba je będzie usunąć, ale jak mała podrośnie, na razie zabieg niósłby zbyt wielkie ryzyko, oni też takich maluchów nie operują. To duży zabieg z dużą narkozą, takie maleństwa są na to zbyt słabe. Dr Buczek mówiła, że przy ochronie antybiotykowej wielkiego niebezpieczeństwa infekcji jakiejś uogólnionej raczej nie ma.
Jeszcze dodam, że oczko w jeszcze gorszym stanie miał kiedyś mój tymczasik Mireczek. Mireczek niestety odszedł, ale z powodu ogólnego osłabienia spowodowanego wygłodzeniem (trafił do mnie za późno). Dr Garncarz widział zdjęcia jego oczka i też poza lekami na bazie antybiotyków nic więcej nie proponował. Napisał, że nawet gdybyśmy przyjechali, nic więcej by nie zrobił. Można tylko manipulować różnymi antybiotykami, a krople na jaskrę przedciwdziałają dalszemu powiększaniu się gałki ocznej.