A będą będą..
Ale najpierw doniesienia o stanie maluszków..
Dwa dni temu przeżyłam chwilę grozy
W związku z tym że jestem kiepska we wstawaniu rano małe odwiedzam nie wcześniej niż koło 8-9, ale wygłodzone nie są bo ok 12 dostają jeszcze kolację i na noc mają suche więc sobie radzimy. Ale do rzeczy. Tak jak mówiłam - dwa dni temu coś mnie tknęło. Spać nie mogłam i po 6ej byłam już u małych. Wyszły do mnie wszystkie, więc wzięłam miski i zaczełam myć. Nagle słyszę płacz. Przejmujący i dramatyczny. Zaglądam do przedszkola, a tam Nugat, ze zwieszonym łepkiem płacze. Widok straszny - porwałam małego na ręce, a on mi się w nich przelewa. Oddech słaby, bicie serca słabe no i mi się też udzieliło - od razu mroczki przed oczami i mi słabo - siadłam se byłam tak jak stałam; masuję małego i mu mówię "ani ty ani ja". Rozmasowałam - oddycha - postawiłam - zatacza się. I ja razem z nim. Telefon do lekarza czy wstał i jak małemu mogę doraźnie pomóc, telefon po taxi i między myciem zębów a zakładaniem spodni ciągłe gadanie do małego żeby się trzymał. Moje kocice widząc mnie z daleka w panice - miauczą, wyją - postawiły cały dom na nogi. U lekarza pierwsze pytanie - jak długo kot nie je. Ja oczy w słup - wczoraj jadł normalnie - dzisiaj nie chciał dopiero. Po zmierzeniu temp. okazało się że ma 40st

- dostał więc podskórnie glukozę i przeciwzapalny, no i oczywiście antybiotyk. A że wzięłam całe towarzystwo żeby mi następny nie wywinął numeru to i im się dwa kujnieńcia w dupkę dostały. Po wizycie aż do teraz małemu lepiej. Je ładnie - dostaje miskę tak jak rodzeństwo i na wszelki wypadek conva, bo się mi trochę faktycznie zabiedził - musiało go to bezobjawowo trzymać kilka dni wcześniej i pewnie mniej jadł a że takie maluchy z dnia na dzień rosną - widać różnicę...
Wczoraj znów byłam u lekarza na zastrzykach i niniejszym oświadczam, że od dziś sama te zastrzyki będę robić, bo mnie pan doktor nauczył - nie dam rady jeździć codziennie, bo sama jestem chora a jeszcze nie byłam u lekarza - ciągle może jutro..

Więc trzymajcie kciuki za moje umiejętności i za maleńtasy żeby to zniosły

Bubu ['], Kajtek ['], Sylwester ['], Toffie ['], Mohito ['], Kawior ['] MałyBury [']
Rambo ['], Rambo II ['], Sara ['], Max ['], Yogurt [']
To prawie 4 dekady bezwarunkowej miłości.