Adoptuję małą kotkę / Wrocław

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 22, 2008 23:28

Moja wetka używała lampy po Klusku...weci muszą miec cos takiego inaczej na PP corował by każdy zwiarzak, który przychodziłby po chorym.....ja mam zamiar z lampy skorzystac...podbno tzreba od 2 do 4 godzin miec wlaczona...nie chce miec tego chholerstwa w domu...a domestosem nie moge zrobic wszystkiego. ten cholerny wirus ginie dopiero w 90 stopniach...wiec z wygotowaniem mieszkania tez ciezko....
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Sob lis 22, 2008 23:42

Kateczka pisze:Moja wetka używała lampy po Klusku...weci muszą miec cos takiego inaczej na PP corował by każdy zwiarzak, który przychodziłby po chorym.....ja mam zamiar z lampy skorzystac...podbno tzreba od 2 do 4 godzin miec wlaczona...nie chce miec tego chholerstwa w domu...a domestosem nie moge zrobic wszystkiego. ten cholerny wirus ginie dopiero w 90 stopniach...wiec z wygotowaniem mieszkania tez ciezko....


Przede wszystkim lampa działa słabo na miejsca zacienione, więc dobrze jest co pewien czas ją przestawiać.
Virkon jest lepszy od Domestosa, bo do walki z zarazami wirusowymi został wyprodukowany. Najlepiej skombinować wytwornicę mgły i zalać Virkonem. Podymić.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 23, 2008 0:09

sprytne...nie pomyślałam.... :)
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Nie lis 23, 2008 0:18

No i nie wietrzyć za szybko - niech sobie mgła osiądzie.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 23, 2008 10:29

Gdzie ten Virkon można kupić?

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 23, 2008 12:10

Kateczka pisze:sprytne...nie pomyślałam.... :)

Doczytałem to i owo, więc mały update, diabeł niestety tkwi w szczegółach ->
Co do tej mgły, najprawdopodobniej musi być wytwornica mgły zimnej, więc trochę kłopotliwa sprawa. (Najtańsza wytwornica 250zł i wymaga do zasilania sprężarki.) Chyba, że się ma znajomego w ogrodnictwie, fermach czy hodowli. Tam się ich używa.
Czy można stosować tanie i łatwe w użyciu wytwornice termiczne - nie wiem. Taka maszynka podgrzewa preparat do 300 stopni i Virkon może ulegać rozkładowi. Trzeba by napisać maila z zapytaniem do firmy NATURAN. Jeśli można by używać termicznych, byłaby to niesamowicie skuteczna i tania broń na wirusy.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 23, 2008 14:07

Strasznie to wszystko skomplikowane.Tamten kociak odszedł z jakiegoś powodu,ale na pp to nie wyglądało.To kocię jest zaszczepione dostatecznie dawno,aby szczepionka zaczęła działać i na mój rozum,nie ma powodów do paniki.Zapytaj weta, tak dla uspokojenia,ale jestem pewna,że właśnie tak odpowie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 23, 2008 15:40

ewar pisze:Strasznie to wszystko skomplikowane.Tamten kociak odszedł z jakiegoś powodu,ale na pp to nie wyglądało.To kocię jest zaszczepione dostatecznie dawno,aby szczepionka zaczęła działać i na mój rozum,nie ma powodów do paniki.Zapytaj weta, tak dla uspokojenia,ale jestem pewna,że właśnie tak odpowie.

Czemu zatem kocięta szczepi się dwukrotnie w odstępie 4 tyg.?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 23, 2008 19:00

no włąśnie...poza tym podzielam też zdanie,z ę pełną odpornosc kot nabiera tak naprawde dopiero po roku od szczepienia...kiedy jest powtórka...wtedy ammay pewnosc bezpieczenstwa....
moj Moluś jest sczepiony całosciowo...a od tego pieprzonego ([rzep[raszam ale nienawidze tego wirusa) PP ma wymioty...martwię się o niego...bo pomimo zapewnien wetki, ze nic mu nie grozi...i niby czytałam ze dorosłe koty przechodza łagodnie...to jestm przewrażliwiona...dwa dni temu straciłam maleństwo...nadal nie mogę się pozbierac a patrze jak kolejny mój kociak cierpi :(

Tak naprawdę jedynym lekarstwem na pp jest surowica z kotka po tym wirusie....w polsce nie dostępna...no chyba, ze ktos ma dobregow eterynarza i bezie zcas a znalezienie i pobranie krewni od ozdrowienca...Moj Klusek miał tak cięzki przebieg choroby, ze nawet surowica sprowadzana z Niemiec pędem...by mu nie pomogła :(
Klusiu [*]
Obrazek
Obrazek

Kateczka

 
Posty: 174
Od: Śro lis 12, 2008 23:14
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post » Nie lis 23, 2008 19:52

Nospherata,lepiej naprawdę pogadaj z weterynarzem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lis 28, 2008 12:08

I jak czuje się kiciuś w nowym domku? Czekamy na wiadomości :)

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 30, 2008 17:31

...
Ostatnio edytowano Wto sie 25, 2015 10:58 przez Nospherata, łącznie edytowano 1 raz

Nospherata

 
Posty: 11
Od: Wto lis 11, 2008 20:21
Lokalizacja: .,,...

Post » Nie lis 30, 2008 21:10

Śliczny kotek,takie lubię najbardziej.Czekam na zdjęcia z sesji.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 01, 2008 22:49

Maro, jest cudowny :D Zawsze mówiłam że buraski są urocze... ale z resztą wszystkie kotki są urocze... co ja gadam :lol:

A tak serio, to gratuluję dokocenia trzymam kciuki żeby Maro był zdrowy i szybko zadomowił się u Ciebie :D Wygląda na bardzo mądrego i kiziastego kotka :D Ciekawe jaki jest z charakteru, bo wygląda na łobuziaka z anielskim spojrzeniem :ryk:

Jeśli chodzi o kwiatki doniczkowe, to ja niestety nie mam dużej wiedzy w tym temacie. Napewno na forum znajdziesz informacje na ten temat. Ja z własnego doświadczenia powiem, że koty podgryzają kwiaty - wszystkie i czasem wykopują ziemię z doniczki :roll: U mnie sprawdziło sie ułożenie kwiatów w jednym pokoju, część na meblach u góry. Jak nas nie ma - pokój zamykamy, jak jesteśmy to łotry pilnujemy :D
Trujących bezpieczniej się pozbyć ( albo np. zamienić się ze znajomymi :D )

Ttzymam kciuki i czekamy na nowe fotki Maro :D

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 02, 2008 13:12

ewar pisze:Śliczny kotek,takie lubię najbardziej.Czekam na zdjęcia z sesji.

dokladnie :P najpiękniejsze sa buraski :ok:

u mnie sprawdzają sie szyszki ułożone ściśle-sa ozdobą a jednocześnie zniechecają do grzebania w ziemi-bo kłują w łapki :wink:
lista kwiatów trujacych jest dosyć długa-ja osobiście mam ok.70 kwiatów, uwielbiam bowiem zieleninę- z pewnoscia nie sa trujace i polecam: storczyki, draceny wszelkie, juki, geranium, zioła, pachirę, araukarię, irezynę,zamię, palmy wszelakie (z sabalowej robi sie wyciagi wspomagające przy leczeniu SUK), fikusy sa , ale nalezy pamiętac ,ze trujący jest ich sok(f.lirowego lub spreżystego kot i tak nie nadgryzie, z beniaminem moz ebyć różnie), kaktusy posiadające kolce wyniosłam do pracy (mam slepaczka), ale inne oraz sukulenty jak najbardziej :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26856
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 508 gości