» Śro mar 26, 2008 19:14
No i niestety okazało sie że kotka ma białaczke zrobiłam jej dzis testy i niestety jest chora -wogule rozmawialam z panią weterynarz która leczy kociaki z fundacji i okazuje sie ze tam 90 procent tych kotów bedzie zarażona białaczka ,właściciel fundacji ani myśli o uspaniu chorych kotów i koty zarażają sie od siebie nawzajem .To straszne niewiem co robic i czy jeszcze zdołam tam pujsc.///Sa tam jeszcze 2 młode koty jako jedyne były szczepione i odizolowane wmiare ,jest szansa ze one moga byc jeszcze zdrowe ale jak długo beda nie wiadomo przeciesz kazda godzina w tym miejscu to narazanie zwierzaka na śmierc ///TRZBA JAK NAJSZYBCIEJ ZROBIC JAKIS BAZAREK I ZEBRAC I ZROBIC TYM DWÓM MŁODZIEŃCĄ TESTY JAK BEDA NEGATYWNE TO NATYCHMIAST JE STAMTAD ZABRAC..Niewiem co robic czy to miejsce powinno funkcjonowac ,a jesli tak to napewno nie powinno przyjmowac nowych kotów ,bo narazą je tymsamym na śmiertelną chorobe.
Tak bardzo mi zal tej kotki ale niestety nie jestem wstanie jej wziasc do domu jedynym ratunkiem dlaniej to domek nie zakocony bez kontaktu z innymi kotami czyli jej szanse są prawie zerowe