I nie najmłodsza już niestety

Dlatego dobry domek potrzebny bardzo.
Co do hurtu, wczoraj na kontroli byli Ignaś (mój) oraz Łatek (piwniczniak mamy), oba mają się lepiej.
Rozwiozłam koty, po czym pojechałam po kolejnego piwnicznego, który oczywiście ani myślał dać się zapakować do kontenerka, więc pojechałam przez całe miasto z powrotem w celu zapłacenia rachunku

Bo niestety chciałam sobie ułatwic i zapłacic hurtem przy wizycie ostatniego piwniczniaka
