moje czarnuszki kochane

Znów dwie doby same były, chyba się ucieszyły na mój widok, zwłaszcza, że puszeczkę dla odmiany od suchej dostały

Wymiziałam wampirzycę Aishę (uparcie chce mnie ugryźć w szyję) i Louiska kochanego, dzikunki wiadomo, bardziej były zadowolone, gdy mnie z dala oglądały

ale i tak się z nimi przywitałam
Zaraz dostanę burasy do łazienki (w weekend ze względu na palnowany nalot rodziny buraska została w lecznicy a buras został upchnięty u Asi od Psot)
Wieczorem Lepiczka mam mieć wizytę fajnej osoby, ale ... wczoraj wieczór rozmawiałam jak potłuczona i nie wiem, czy kobiety całkiem nie zniechęciłam
(no ale miałam wtedy tyle wraże, ze jak miałam gadać?? jak normalna??? iiiiiiiiiii fajny wiecżór był 
)[/size]