» Wto maja 05, 2009 17:13
Moze ktos jest zorientowany w temacie karmienia kotów z terenu szpitala na ul. Kasprzaka?
W tamtym tygodniu lezala tam pani Wiesia - karmicielka z cmentarza wolskiego i przeżyła nastepny stres .
Pod pawilonem neurologii masa kotów, bardzo wyglodniałych .
Wspomogłam pania Wiesie 1,5 kg Puriny /moje koty pogardziły/ pani Wiesia po wyjsciu ze szpitala juz byla tam kilka razy karmic koty, ale na długo tego nie pociągnie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."(z I.Krasickiego)