Lusia odeszła otoczona miłościa... Biegaj zdrowa za TM[']

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 13, 2007 14:38

Przeurocza ta maleńka,musi wyzdrowieć!Pozdrawiam wszystkich,którzy się angażują w sprawę koteczki.I coś pozornie nie na temat.Czy ktoś pomyśli, co wyrośnie z dzieci,które tak dręczą żywe stworzenia?Przecież to wynosi się z domu . One potem będą kopać babcię,bić matkę....itd.Kotek znajdzie nowy dom,kochający a te dzieci /ciężko mi znaleźć nieobraźliwe słowa/ co? One zostaną w swoich-czy na pewno domach? Bo słowo dom brzmi dumnie i zobowiązująco.

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 13, 2007 19:00

Ewar - to nie jest nie na temat - jest to przyczyna tematu...
Gdyby nie te "dzieci".... (dla mnie to zwyczajni tyle, ze nieletni - przestepcy) - nie byloby watku.
Wzielabym koteczke - wykapala, wyniuniala, odrobaczyla, za kilka lub kilkanascie dni od jej przybycia znalazlybysmy jej dom - i byloby po sprawie.
Ja sie jedynie zastanawiam kto to sa - ci rodzice....
Jednak biorac pod uwage ulice z jakiej koteczka zostala wzieta - jest to ulica ze typowo menelska - sam polswiatek - Ci rodzice mieli takich samych rodzicow, ktorych to wychowali b. podobni rodzice....
Wzorce wynosimy z domu - nieliczni potrafia zmienic swoje nawyki, uwrazliwic, dostrzec inna perspektywe.
Te wzorce sa gorsze niz trad...

Ranek - Lusia wygrzewa sie w przedpoludniowym slonku......
To dla wszytkich kochanych cioteczek - ktore pomagaja Lusi.
Jak to dobrze ze jestescie............

Obrazek

kon trojanski suwalki

 
Posty: 38
Od: Pon sie 20, 2007 20:08

Post » Wto lis 13, 2007 19:34

Tylko proszę, nie uogólniajmy.Są tacy,którzy lususowymi samochodami wywożą psy do lasu i zostawiają na pastwę losu,bo wyjeżdżają na wakacje do Tunezji..itd.To powszechnie znane historie.Musi zostać zmienione prawo i mam nadzieję,że dzięki m.in.forumowiczom tak się stanie.Czytając posty wiem,że" ludzi dobrej woli jest dużo"- parafrazując Niemena.To napawa optymizmem.

ewar

 
Posty: 56230
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 13, 2007 20:43

Slusznie Ewar - na pewno nie stan konta ma wplyw na wrazliwosc...
Kotenke zglosila Pani mieszkajaca na tej samej ulicy - kobieta bardzo skromnie zyje - karmi golebie, 3 kalekie przygarnela i chowa je w swoim domu, przygarnela wyrzuconego przez kogos psa...
Niemniej znam te dzieciaki - z tej wlasnie ulicy i niestety to tam wlasnie najczesciej dochodzi do tego typu obchodzenia sie ze zwierzetami. Dzieciaki ktore maja "wykupione lekcje gry na pianinie, angielski, itp itd - przewaznie nie maja nawet czasu na pomysly zrzucania kociaka z dachu, choc zapewne i tu moga sie zdarzyc wyjatki...

Nie odwrocimy tego co bylo - ale zrobmy co w naszej mocy by pomoc...
Ja bardzo czekam na sobote...
Tak bardzo chcialabym zeby okazalo sie ze istnieje choc szansa..........
Pozdrawiam

kon trojanski suwalki

 
Posty: 38
Od: Pon sie 20, 2007 20:08

Post » Wto lis 13, 2007 21:53

Bulefka, w piątek będę miała samochód i mogę Cię zawieźć z dworca centralnego do Wilanowa. Jestem pełnoletnia jakby co :)
Mogę też zapłacić za wizytę kici u doktora, jest przepiękna, taka malutka i taka dzielna... Za wizytę mogę zapłacić i bez zawożenia, jakbyś miała lepszą ofertę na przejazd.

Tylko jak szybko będziecie potem wracały do centrum z Wilanowa? Mogę się spóźnić do pracy, ale wolałabym być tam koło 10-11...

Dajcie znać w czw do 16 najpóźniej proszę, bo będę musiała wstać odpowiednio wcześnie i ew. uprzedzić w pracy że się spóźnię.

Trzymajcie się i Koteczkę :)

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10789
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto lis 13, 2007 22:02

Malk- jestesmyu zarejestrowani na sobote na godzine 9:00, moze uda Ci sie wtedy wyrwać? Jest to lecznica na Wilanowie ul Kosiarzy, wiesz gdzie to jest?:)
Pozdraawiam serdecznie!

bulefka

 
Posty: 680
Od: Wto kwi 11, 2006 20:51
Lokalizacja: Poznań/Suwałki/niedługo anglia

Post » Wto lis 13, 2007 22:08

Jeśli rozmawiamy o sobocie, to ak najbardziej mogę pomóc. Na uczelni zaczynam zajęcia 10.15, ale mogę się spóźnić chwilę, więc postaram się również Was odwieźć, gdzie sobie, Dziewczyny, życzycie.
Wysyłam Ci na PW mój numer telefonu.

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Wto lis 13, 2007 22:35

Koteńka przecudna i słodziutka :D normalnie nie mogę napatrzeć się na jej słodki pysio 8O przesłałam parę złociszy na leczenie łapeczki malutkiej powinny jutro lub pojutrze dotrzeć, trzymam kciuki za zdrówko maleńkiej. A ten jej wzrok normalnie zniewala człowieka 8O
Ostatnio edytowano Wto lis 13, 2007 22:37 przez terenia1, łącznie edytowano 1 raz

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lis 13, 2007 22:36

Cudowna, kochana kiciunia...
Cały czas trzymam za nią kciuki. Jest bardzo dzielna i wierzę, że łapeczkę da się urwatować.

Koniku Trojański - odbierz PW - napisałam do Ciebie :)

Bethie

 
Posty: 7
Od: Sob lis 10, 2007 0:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 13, 2007 22:48

Bulefka,
jak sobota, to tym łatwiej bo pracy niet :) myślałam że piszesz o piątku
tylko muszę obgadać czy mi samochód pożyczą, ale do tej pory nie było z tym problemu :)
a plan miasta mam, już sprawdziłam i myślę, że dam radę dojechać :)

ale jak ten adres ma się do SGGW? czy tam przyjmie Was lekarz z uczelni, prywatnie?

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10789
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto lis 13, 2007 23:01

Lusia nie jest zwyczajnym kotkiem. Wiecie przeciez dobrze, ze nie ma zwyczajnych kotkow :)
Lusia wiec - tez nie jest zwyczajna....- Lusia jest wyjatkowa - wyjatkowo madra, sliczna, slodka i taka kochana.
Najjjjjjjjjukochansza......


Kocie dziecko - Lusia.........

Obrazek

kon trojanski suwalki

 
Posty: 38
Od: Pon sie 20, 2007 20:08

Post » Wto lis 13, 2007 23:18

Malk pisze:Bulefka,
jak sobota, to tym łatwiej bo pracy niet :) myślałam że piszesz o piątku
tylko muszę obgadać czy mi samochód pożyczą, ale do tej pory nie było z tym problemu :)
a plan miasta mam, już sprawdziłam i myślę, że dam radę dojechać :)

ale jak ten adres ma się do SGGW? czy tam przyjmie Was lekarz z uczelni, prywatnie?


Malk wielkie dzieki za chęć pomocy, Wilejkaros ze mna pojedzie, tersaz szukam tylko sobie noclegu z soboty na niedziele.

Wiec przyjmnie nas Pan Igor Bissenik, jeden z najlepszych ortopedów w polsce ,jeszcze w zeszłym roku przyjmował na sggw i w elwecie, nie wiem, czy nadal przyjmuje, bo otworzył z żoną tą klinikę na Kosiarzy. :)

bulefka

 
Posty: 680
Od: Wto kwi 11, 2006 20:51
Lokalizacja: Poznań/Suwałki/niedługo anglia

Post » Śro lis 14, 2007 17:28

Dzis przyszly nowe pieniazki - 40 zl od Lusinej Ciociuni - Teresy Kosewskiej :-)
Baaaaaaaaaaaaaaardzo bardzo Ci Teresko dziekujemy za te pieniazki :)

Dodaje wiec te wplate do listy:

Bethie -------------100 zl
GoWa -------------- 50 zl
Beata Miszczak ----50 zl
Teresa Kosewska--40 zl
Ewa -----------------15 zl
Toska ---------------20 zl
Dodatkowo ---------20 zl
------------------------------------------------
Suma --------------295 zl :)

Jezeli nie bedzie nadziei na ratowanie lapki - pieniazkow z pewnoscia wystarczy - dzis idziemy najprawdopodobniej na ostatni zastrzyk antybiotykowy.
Jesli szczesliwie okaze sie, ze jest szansa na ratowanie lapki - bedzie trzeba rozpoczac wielkie zbieranie kasy na operacje. Oby............

kon trojanski suwalki

 
Posty: 38
Od: Pon sie 20, 2007 20:08

Post » Śro lis 14, 2007 21:48

MALK,
jeśli masz ochotę, to zapraszamy do nas na wyprawę do kliniki. Niestety, mam szkołę w sobotę i będę się musiała ewakuować. Dałam już znać, że się spóźnię, ale muszę się na uczelni pojawić i zostać tam do późnego popołudnia.

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Śro lis 14, 2007 23:18

Przyszly kolejne pieniadze na Lusie.
Jestesmy wraz z mezem zaskoczeni tak wielkim Waszym odzewem i plynaca od Was pomoca. W ostatnim czasie w trakcie naszej wolontariackiej pracy zetknelismy sie z takim ogromem psiego i kociego nieszczescia i czesto taka ignorancja, brakiem wrazliwosci, bestialstwem ze strony ludzi - ze czasem opadaly nam rece...
Tutaj na watku Lusi spotkalismy sie z piekna strona ludzkiej natury.
Za to Wam bardzo bardzo dziekujemy...

Niezaleznie od tego jak cala sprawa sie zakonczy - Lusia zostala uratowana, znajdziemy Jej kochajacy wspanialy dom - gdyby lapke udalo sie zoperowac byloby fantastycznie, jednak zycie Lusi zostalo totalnie odmienione - dzieki Wam wszytkim za co przeogromnie dziekujemy.
Wplacacie nam tu pieniadze - zawsze to ogromna odpowiedzialnosc, chcialabym zebyscie mieli pewnosc ze rozliczymy skrupulatnie kazda zlotowke. Jezeli chcecie zapoznac sie blizej z tym co do tej pory robilismy - tzn ja (Ewa), bulefka (Emilka) i kilku innych wolontariuszy - zapraszam na strone www.sercedlazwierzat.suwalki.pl
Szczegolnie serdecznie zapraszam do dzialu "znalazly dom" :)

Teraz rozliczenie:
Dzis przyszly pieniadze:

----100 zl ------ Malk :) - na wizyte Lusi u Pana Doktora.
Malk - dziekujemy najpiekniej jak potrafimy - to bardzo duzo pieniedzy. Naprawde bardzo dziekujemy - Lusia dziekuje najbardziej, choc nawet nie zna tych wszytkich kochanych cioteczek, ktore tak cieplo o niej mysla i martwia sie jej losem... :)
-----30 zl ---- Krzysztof Swiatek - no przyznawac sie nickami - kto wplaca - tajniaczki kociaczki ;) - pewnie jest to konto mezowskie ktorejs z cioteczek kociomaniaczek - a moze znalazl sie kociomaniak-mezczyzna ;)
Ogromnie za te wplate dziekujemy :)

Teraz rozliczenie -

--- 425 zl (pieniadze, ktore od Was wplynely)
Wydalismy:
--- 70 zl (w skrocie nazwe to "amputacja ogonka")
--- 30 zl (3 zastrzyki antybiotykowe)
---130zl (dalam dzis Emilce na wizyte u pana doktora Igora Bissenika)
------------------------------
Zostalo 195 zl

Dzis bylismy na ostatnim zastrzyku antybiotykowym. Pan Doktor powiedzial, ze rana goi sie bardzo ladnie, ze kotek jest w swietnej kondycji a lapka jest coraz silniejsza (niestety tylko w ramionku). Lusia ma juz czysciutkie oczka (gdy ja wzielismy stan jej oczek byl okropny - ropa, spuchniete spojowki - ale to sie bardzo szybko wyleczylo - doslownie po kilku zakropieniach bylo juz widac efekt :-) O pewnych kosztach nie pisze - to jest nasz wklad w Jej leczenie, niestety nie jestesmy w stanie poradzic sobie ze wszystkimi kosztami.
Tak wiec - Lusia jest zdrowa, odpasiona (to maly-wielki zarlok ;), bardzo wesola i najukochansza na swiecie - wierzcie lub nie ale to PRAWDA!!! :) Zostala tylko i az jedna i najwazniejsza sprawa dla malej Lusi - Jej polamana, pozbawiona czucia lapka. Odliczamy dni do soboty...........
Ostatnio edytowano Śro lis 14, 2007 23:35 przez kon trojanski suwalki, łącznie edytowano 1 raz

kon trojanski suwalki

 
Posty: 38
Od: Pon sie 20, 2007 20:08

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości