Rzeczywiście - jest już dużo lepiej. Mad ładnie zajada (Kasia i Agata świadkami

) i się bawi myszką. Temperatura około 39 stopni, dupka nawet już nie wymaga łagodzenia niczym, bo się zagoiła, osłuchowo super. I w ogóle sie ozywiło kocię. Tylko chudzina nadal, ale pani Justyna jest dobrej myśli i mówi, że wkrótce masa ciała wróci do normy. Ma zalecony Calo-Pet, który chętnie zajada oraz gdyby kupka była nieładna, nabyłam Enterogelan i mam zastosować.
W ogóle to Mad zrobił sie tak miziasty, że bys go Dorcia nie poznała. Opędzić się nie można. A Kara-May? Kara-May właśnie wskoczyła mi na kolana i śpi. Myślę, że to m. in. dzięki Agacie, która ją dziś trochę przekonała do człowieka - K-M nic sie jej nie bała

Oswajanie idzie w dobrą stronę.
W tym wątku również podziękuję - Agatce i Kasi, które dziś zrobiły tyle dobrego dla moich kociastych. Dziewczyny, co ja bym bez Was zrobiła, no?
