Chłopak chciał jednego kociaka. Miał mi dać znać, kiedy będzie gotowy na wzięcie malucha(karma, żwirek, kuwetka itd.)-powiedział,że na pewno do piątku zdąży. Dziś jest piątek, chłopak nic nie pisze....Ech...Zobaczymy
Wczoraj byłam na kawie u Eszy-wracając zauważyłam kociaka-2.5miesiąca, chudziutki, przez kk stracił jedno oczko, drugie jest w strasznym stanie

Kociak zachowuje się jak głuchy, widzi pewnie bardzo słabo.Siedzi na środku jezdni, pewnie niedługo go coś przejedzie... Jestem załamana. Wczoraj polowałyśmy na niego z podbierakiem ale był szybszy.

Muszę pomyśleć...Może uda się uratować drugiego oczko...Ale gdzie go przetrzymać i co z nim potem zrobić???
Gdyby ktoś mógł pomóc albo coś mój tel.512082884