Ze świeżych wiadomości.
Coś sie już klaruje, są jakieś wiadomości, także kciuki proszę ogromniaste
Dziś w końcu ustaliłam prawdziwą historie Piotra. Znalazła go na jednej z opolskich ulic pewna Pani. Piotr był w opłakanym stanie. Pani go wyleczyła i doprowadziła do "stanu użytku". niestety nie mogła go zatrzymać i musiała oddać do schroniska.
Tak to było... mam wielką nadzieję, że powoli kończy sie jego tułaczka.