Malutki biały długowłosy kotek czeka na dom :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob lis 18, 2006 12:24

Mały ma oczka zielone. Z tego co słyszałam białe niebieskookie kotki są głuche? A on doskonale słyszy :D
W nocy śpi sam w pokoju bo przecież ma kwarantannę.

A ja myślałam, że on jescze ma słaby węch po tym katarze :oops: a jemu biedakowi jedzenie nie odpowiadało - właśnie zjadł kolejną porcję kurczaka 8)
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 18, 2006 12:29

Irma pisze:Mały ma oczka zielone. Z tego co słyszałam białe niebieskookie kotki są głuche? A on doskonale słyszy :D
W nocy śpi sam w pokoju bo przecież ma kwarantannę.

A ja myślałam, że on jescze ma słaby węch po tym katarze :oops: a jemu biedakowi jedzenie nie odpowiadało - właśnie zjadł kolejną porcję kurczaka 8)


Bywają, ale nie zawsze.. Mój Nikuś doskonale słyszy, mimo że niebieskooki.. a najlepiej szelest odwijanej wędlinki z celofanu.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lis 18, 2006 12:32

To fajnie, że ma apetyt.Ja czasami żałuje, że moje koty nie nauczyłam jeść domowe jedzonko.Tośka np. strasznie się spasła na Royalu i teraz jest na karmie weterynaryjnej-odchudzającej i jest bardzo nieszczęśliwa.
Biedny sam w nocy boroczek.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob lis 18, 2006 12:53

Kropcia przy katarze tez miała problemy z jedzeniem ,tz,nie tyle z jedzeniem co z węchem ,wkladałam jej do pysia na zasmakowanie ,nieraz i dwa trzy razy i jak załapała to jadła, dlatego jest taka tłuściutka ,no i co dwie ,trzy godz. podstawiałam ,bo wiem że wtedy trzeba częściej a może zjeśc mniej ,kurczak to zawsze był gwózdz programu ,jak przyjechały smarkacze do mnie to zjadały dziennie noge i cycka 8O i oczywiście puszeczki,tarły brzuszkami po podłodze bo to takie malutkie było a brzuchale wielkie :lol: a jak miała nadżerki to miksowałam kurczaczka z marchewka i ociupiną rosołku i strzykaweczką ,jadła z wielką przyjemnością :lol: śmietanke też :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 19, 2006 10:44

Jak maluszek?
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie lis 19, 2006 12:09

Maluszek bardzo spragniony towarzystwa, ale na razie ma kwarantannę. Zresztą moje koty go widziały z daleka i bardzo syczą i burczą, tak że nie miałabym odwagi go do nich wypuścić. Bardzo się tuli i domaga brania na ręce, mrucząc przy tym rozkosznie
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 19, 2006 14:04

U mnie Tośka też syczała na Tomiczka ale ogólnie to się go bała i przed nim uciekała to trwało jeden dzień, później się gonili.Natomiast Punieczka
pokochała malucha od pierwszej chwili.Czasami koty są nieprzewidywalne.

A jak długo maluszek będzie miał kwarantanne?
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie lis 19, 2006 15:02

Biedny ,sam na oceania :wink: u mnie nie ma odizolowania ,zawsze wedrują kociaki do ogółu :lol: nie ma innej możliwości,ale za to jak szybko sie integrują :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 8:13

Cudo kochane. Cieszę się ze ma apetyt bo szybko poradzi sobie z chorobą.
Jeśli twoje dorosłe koty są zaszczepione to chyba nie powinny się zarazić.
cześć wciąż mam nadzieję ze wybór padnie na mój domek i przyjedzie do moich potworów.
dorota boss izydor.
aha........ uzależniam swój urlop od przyjechania kociaka do mnie więc wolałabym wiedzieć jak najszybciej czy mogę na niego liczyć. Ale jeśli znajdzie się ktoś godniejszy to też zrozumiem.
dkalczyn

dkalczyn

 
Posty: 59
Od: Śro wrz 20, 2006 16:04
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 10:15

Oczko po gentamycynie jest o wiele ładniejsze. Niestety mały nie chce jeść :( Pojawiła się też gorączka. Idę dzisiaj po pracy z nim do weta. Karmię convalescence (dziękuję Tangerine1) na siłę - oj nie podoba mu się to. W uszkach jeszcze kopalnia - czyścimy i maluch podczas tej czynności nie przestaje mruczeć.
Uwielbia spać w łóżku z człowiekiem, tylko trzeba uważać bo lubi wędrować pod kołdrą :D
Na oddanie go trzeba trochę poczekać, chyba, że znajdzie się osoba, dla której doleczenie go nie będzie problemem.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 20, 2006 10:25

Oj Irma, coś mi się wydaje, że Ty go będziesz leczyć, leczyć, leczyć.. i zanim go wyleczysz to tak się zakochasz, że już go nikomu nie oddasz.. :twisted: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lis 20, 2006 10:42

myślisz Aniu że od leczenia do miłości jeden krok :wink: bo u nas jakoś tak z Kropcią wyszło ,ale może to nie reguła :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 11:21

Biedactwo. Trzymam kciuki aby to nie było nic poważnego.Daj znać co powie weterynarz.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon lis 20, 2006 21:07

No niestety z małym nie jest dobrze. Diagnoza - prawdopodobnie panleukopemia. Dostał kroplówkę, antybiotyk, przeciwzapalne, scanomune. Będziemy próbowali z interferonem. W Dabrowie weci nie wiedzą jak dawkować, więc musze się dowiedziec prywatnie :?
Teraz wychodzi słuszność kwarantanny i izolowanie nowego kota od rezydentów przynajmniej na 10 dni.
Błagam trzymajcie mocno kciuki
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 20, 2006 21:12

Z całej siły za koteczka :ok:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości