Muszę niestety poprosić o pomoc. Nie mam czasu by sukcesywnie oswajać Freję. Na dobę mogę jej poświęcić pół godziny czasu, czasami 15 minut, a czasami nic. To jest zdecydowanie za mało. Jak jej jeden dzień nie pogłaskam, to kolejnego szybciej zwiewa. Ona wymaga czasu i częstszej obecności człowieka niż ja jestem w domu. Inaczej zawsze będzie uciekać, mimo że na kolanach potrafi się rozmruczeć.
Na razie za dwa tyg czeka nas drugie szczepienie i zobaczymy. Jak nie będzi epostępów to szybka sterylka. Jak dojdzie do siebie po sterylce i nie będzi epostępów w oswajaniu, to wróci na Bazar

Wyjście złe, ale ja nie mogę miec kolejnego kota, którego nie mam kiedy oswajać. Mam już jedną taką kotkę i tamta nie ma gdzie wrócić. Na Bazarze jest Freji rodzeństrwo, pełne mi ski i zakamarki do ukrycia się.
Jednak wolałabym by znalazła swojego człowieka, by się oswoiła, by ktoś dał jej szansę.
Dlatego proszę, by ktoś ją wziął do domu na oswajanie, głaskanie, rozmawianie. Szczepienia, sterylkę załatwię, mała jest zdrowa. Jesli na jedzenie dla niej ktoś by nie miał, to tez dam, ważne by ktoś miał czas i cierpliwość.
Bragi nadal szuka domu, nikt nie dzwonił
