Rudy brytyjczyk ma dom..

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 04, 2006 13:47

[quote="dronusia"]Misiarnia, przepraszam, że trochę nie na temat, ale czy Ty podpisując umowę przy wydaniu kociąt zastrzegasz w niej ewentualny zwrot kota, gdyby niedajboże (jak to się piszę? :twisted: ) się komuś znudził? Tak z ciekawości pytam, bo interesuje mnie kwestia tego, czy hodowca (który tego nie zastrzegł) może rościć sobie prawo do przygarnięcia owego brytka spowrotem do siebie (potencjalnie rzecz jasna). Dziwny jest ten świat...[quote]

No więc ja mam wpisane, ze jeśli now i opiekunowie moich kotów z różnych względów chcą się ich pozbyć mam być o tym w pierwszej kolejności poinformowana. W razie problemów poszukuję domu loub kot ma wrócić do mnie.
Z arieloką sprawa byla zupelnie inna, ale sprawa zakończyla sie według mnie bardzo pomyślnie - bo jak napisała misiarnia tata jest w kocie zakochany :)
Aleks i koty EC Niunia i GEC Koszmarka, Mała, CH Harmonka, CH Elcia
Obrazek

Aleks1

 
Posty: 360
Od: Pt paź 15, 2004 12:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 04, 2006 18:39

arizona pisze:I mało tego jestem na weterynarii i wiem co mam robić z własnym kotem


jeśli tak będziesz patrzeć na zdrowie kotów jak w tej chwili to dołączysz do grona wetów niepolecanych
a takie info w sieci rozchodzi się b. szybko
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie cze 04, 2006 18:56

arizona pisze:nie jestem zwolennikiem sterylizacji mam powody z przeszłości moja pierwsza kotka była sterylizowana i niestety długo nie pożyła bo po operacji powstały kąplikacje z jelitami, układ odpornościowy szlak trafił, powstało przewlekłe zapalenia potem problemy z wątrobą i na sam koniec to laleczka już niemała siły się bronić z chorobą podjęliśmy decyzję o uśpieniu bo lekarze szans nie dawali. Stąd moje nie sterylizacji i nikt nie zmieni tego.


komplikacje

masz pewnośc że w/w objawy miały związek ze sterylką?
zrobiłaś jej pełne badania przed zabiegiem?
czy ot tak połączyłas to w związek przyczynowo-skutkowy
Ostatnio edytowano Nie cze 04, 2006 19:13 przez Maryla, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie cze 04, 2006 19:10

arizona pisze:nie jestem zwolennikiem sterylizacji mam powody z przeszłości moja pierwsza kotka była sterylizowana i niestety długo nie pożyła bo po operacji powstały kąplikacje z jelitami, układ odpornościowy szlak trafił, powstało przewlekłe zapalenia potem problemy z wątrobą i na sam koniec to laleczka już niemała siły się bronić z chorobą podjęliśmy decyzję o uśpieniu bo lekarze szans nie dawali. Stąd moje nie sterylizacji i nikt nie zmieni tego.


Wielce prawdopodobne, że przyczyną stanu zdrowia koteczki było osłabienie spowodowane sterylizacją, oczywiste jest jednak, że wcześniejsze badania krwi (które powinno się robić regularnie) znacznie obniżyłyby ryzyko powikłań lub choroby po zabiegu. Dodatkowo skoro kicia odeszła z powodu problemów jelitowych oraz chorej wątroby można być wręcz pewnym, że choroba rozwijała się już wcześniej. Problemy z wątrobą, aczkolwiek postępują bardzo szybko można wykryć, a zapalenie to czego kicia miała, jelit? Może leki ją tak osłabiły, tzn mam na myśli wątrobę? Szkoda, że nie została przed sterylizacją zbadana...
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie cze 04, 2006 22:05

dronusia- moja poprzednia kotka miała komplet badań zanim została wysterylizowana. Po operacji zaczęły się komplikacje i trwało to przez kolejne 2 lata . Teraz, to ja się boję, że może sytuacja się powtórzyć i nie chcę przechodzić przez to samo jeszcze raz. Mam zaprzyjaźnioną panią, która w domu ma około 20 kotów i też rozmawiałam z nią czy miała podobne zdarzenie z jakąś kotką jak ja, jej odpowiedź była następująca; wszystko zależy od weta który przeprowadzi operacje jeden zrobi ją z sercem a inny na sztukę byle sterylizować ona też powiedziała gdzie mam omijać wetów co tną kotki jak leci . Ja nie mam na tyle jeszcze praktyki bym mogła sama je zoperować i nie wszystkim wetom ufam bo to przecież moje skarby idą pod skalpel i dlatego co 3 miesiące mają robione badania na wszystko, z morfologią na czele. Jeśli zaufam na tyle wetowi, że pozwoli mi na asystowanie przy operacji to pewnie się zgodzę, ale na razie nie dostałam zezwolenia, dlaczego o tym pisze bo moja sunia miała skręcającą się śledzionę i chirurg, który ją operował pozwolił mi na asystentowanie i ja byłam bardziej spokojna, że zrobię wszystko co w mojej mocy by żyła i się udało, a inny wet powiedział, że ma śmiertelnego raka i najlepiej uśpić niech się nie męczy. Teraz wiesz, co jest poczęści dużym powodem, że jestem na nie sterylizacji moich kotek przynajmniej teraz... Po tych przejściach postanowiłam studiować weterynarię żebym mogła zawsze pomagać moim zwierzakom.

arizona

 
Posty: 11
Od: Śro maja 31, 2006 21:07
Lokalizacja: WAWA

Post » Nie cze 04, 2006 23:30

mek1 pisze:Fotki będą, ale niestety nie prędko. Muszę poczekać, aż nawiedzi mnie jakaś dobra dusza z aparatem. Bo ja niestety nie posiadam :cry:
Koty SĄ. I to chyba je na ten moment najelpiej określa. Jakieś 2 godzinki temy wykopałam Czaczę spod kołdry. I wtedy Jazzik sam z nieprzymuszonej woli wypełzł spod łóżka. A teraz zwiedzają. Najbardziej podoba im się na parapecie... (Musiałam poprzestwiać kaktusy żeby zrobić miejsce dla 2 kotów). Wiedzą gdzie stoi kuwetka (na ten czas w moim pokoju) i SUKCES!!! SKORZYSTAŁY!!! Cieszę się, bo dzwoniłam dziś do weta i w razie gdyby nie chciały kuwetkować miałam się z nim spotkać jutro... W rachubę wchodził nawet cewnik w przypadku Jazza. Jedzonko też wiedzą gdzie stoi, więc mam nadzieję, że również skorzystają z zawartości misek.
Swoją drogą zrobił się ciekawy wątek o sterylizacji. Zanim znowu ktoś mnie uraczy wiadrem pomyj, ośmielę się zapytać, czy szanowni forumowicze dopuszczają opcję, że ktoś ma inne zdanie? Nie złośliwie, tylko z ciekawości pytam.I jeszcze jedno: jakie karmy dla kastratów proponujecie? Takie dobre i sprawdzone...
Pozdrawiamy (ja, tłuściutki, skaczący i miałczący Jazz i cichutka, nieśmiała Cha-Cha)

nie, nie dopuszczają. Zupełnie swiadomie to piszę i z pełna odpowiedzialnością.
KAŻDY kot, niehodowlany, któremu warunki zdrowotne na to pozwalają i ma odpowiedzialnego opiekuna, powinien być wysterylizowany. Dla dobra jego samego, opiekuna i populacji kotów w naszym kraju. bez wyjątku.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39541
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon cze 05, 2006 0:04

Mek1, trochę przesadziłaś szukając nowego kota po tak krótkim czasie.Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy.Moja kocica też rok temu poszła sobie miałam niezabezpieczony balkon (już mam).Myślałam,że jeśli przez ponad 2 lata nie uciekła, a wylegiwała się na nim całymi dniami -to już nigdy nie ucieknie.Przeliczyłam się.Kotka nigdy nie chodziła nigdzie zawsze była w domu i bałam się, że już nigdy jej nie odnajdę fakt,że to persica całkowicie odebrał mi nadzieję.Kolejne zaskoczenie kotka sama przyszła pod balkony po miesiącu.Myślę, że kot wychodzący trafi do domu.Może gdzieś dorwał kotkę.Zastanawia mnie fakt ,że jeśli Cię nie stać na sterylkę za 80 zł to do licha bierzesz 2 rasowe koty, które powinny być karmione specjalnymi karmami,na sierść ,dla kastratów i z racji rodowodu napewno były karmione karmami z najwyższej półki z pokolenia na pokolenie.
[img]http://upload.miau.pl/3/41371m.jpg[/img/]

Ewasara

 
Posty: 593
Od: Pt maja 27, 2005 20:32
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój.

Post » Pon cze 05, 2006 5:27

Ewasara pisze:Mek1, trochę przesadziłaś szukając nowego kota po tak krótkim czasie.Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy.Moja kocica też rok temu poszła sobie miałam niezabezpieczony balkon (już mam).Myślałam,że jeśli przez ponad 2 lata nie uciekła, a wylegiwała się na nim całymi dniami -to już nigdy nie ucieknie.Przeliczyłam się.Kotka nigdy nie chodziła nigdzie zawsze była w domu i bałam się, że już nigdy jej nie odnajdę fakt,że to persica całkowicie odebrał mi nadzieję.Kolejne zaskoczenie kotka sama przyszła pod balkony po miesiącu.Myślę, że kot wychodzący trafi do domu.Może gdzieś dorwał kotkę.Zastanawia mnie fakt ,że jeśli Cię nie stać na sterylkę za 80 zł to do licha bierzesz 2 rasowe koty, które powinny być karmione specjalnymi karmami,na sierść ,dla kastratów i z racji rodowodu napewno były karmione karmami z najwyższej półki z pokolenia na pokolenie.


Ewo Saro

Pgadałabyś z Mek1 na priv to wiedziałabyś, że jak kot się pojawi to z radosnym okrzykiem mek go przyjmie.

A co do kasy na sterylkę - to może zamiast zastanawiać się nad tymi 80-ciu złotymi, przeczytałabyś wszystko co mek miała do napisania i zauważyłabyś, że nie jest to problem w tej chwili ?

A na koniec - czy uważasz, że jak do wziecia jest bryt z rodowodem, to mek1 go bierze nie dlatego że chce kota, lecz dla rodowodu? czy chęć posiadania bryta (zamiast dachowca) dyskredytuje kogoś kto chce posiadać kota, bo nie jest to dachowiec ?

To na razie tyle ...

Szkoda mi tylko mek1 - bo przez to, że przygarnęła dwa koty, została niesłusznie oskarżona o złe intencje.

Czy szanowna EwoSaro zdajesz sobie sprawę, że jeśli nie jesteś w stanie udowodnić, iż mek1 kierowała się pobudkami które jej sugerujesz (a więc "Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy") to spokojnie twoje zachowanie może podpadać pod art 212 par 1 i 2 Kodeksu Karnego ? A jeśli mek1 by się zdecydowała bronić swojego dobrego imienia to na mocy art 448 Kodeksu Cywilnego przysługuje jej roszczenie o odszkodowanie z tytułu naruszenia dóbr osobistych ?

Generalnie nie chodzi o to by kogokolwiek straszyć kodeksami itd - jednak zwracam się do szanownego grona - uszanujcie proszę czyjeś dobre imię oraz to że chce pomagać zwierzakom!
Ostatnio edytowano Pon cze 05, 2006 8:46 przez wojwar, łącznie edytowano 1 raz

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Pon cze 05, 2006 5:51

Ewasara uprzejmie proszę o przeczytanie wszystkich moich postów w tym temacie. O przepraszam o DOKŁADNE przeczytanie.
Wojwar a może 212 KK? :wink: Ładnie brzmi...

mek1

 
Posty: 33
Od: Pon mar 27, 2006 19:28

Post » Pon cze 05, 2006 8:45

mek1 pisze:Ewasara uprzejmie proszę o przeczytanie wszystkich moich postów w tym temacie. O przepraszam o DOKŁADNE przeczytanie.
Wojwar a może 212 KK? :wink: Ładnie brzmi...


jasne że 212 KK - juz poprawiam

Jak tam koty ? dalej pod kołdrą ?

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Pon cze 05, 2006 11:04

wojwar pisze:
Ewasara pisze:Mek1, trochę przesadziłaś szukając nowego kota po tak krótkim czasie.Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy.Moja kocica też rok temu poszła sobie miałam niezabezpieczony balkon (już mam).Myślałam,że jeśli przez ponad 2 lata nie uciekła, a wylegiwała się na nim całymi dniami -to już nigdy nie ucieknie.Przeliczyłam się.Kotka nigdy nie chodziła nigdzie zawsze była w domu i bałam się, że już nigdy jej nie odnajdę fakt,że to persica całkowicie odebrał mi nadzieję.Kolejne zaskoczenie kotka sama przyszła pod balkony po miesiącu.Myślę, że kot wychodzący trafi do domu.Może gdzieś dorwał kotkę.Zastanawia mnie fakt ,że jeśli Cię nie stać na sterylkę za 80 zł to do licha bierzesz 2 rasowe koty, które powinny być karmione specjalnymi karmami,na sierść ,dla kastratów i z racji rodowodu napewno były karmione karmami z najwyższej półki z pokolenia na pokolenie.


Ewo Saro

Pgadałabyś z Mek1 na priv to wiedziałabyś, że jak kot się pojawi to z radosnym okrzykiem mek go przyjmie.

A co do kasy na sterylkę - to może zamiast zastanawiać się nad tymi 80-ciu złotymi, przeczytałabyś wszystko co mek miała do napisania i zauważyłabyś, że nie jest to problem w tej chwili ?

A na koniec - czy uważasz, że jak do wziecia jest bryt z rodowodem, to mek1 go bierze nie dlatego że chce kota, lecz dla rodowodu? czy chęć posiadania bryta (zamiast dachowca) dyskredytuje kogoś kto chce posiadać kota, bo nie jest to dachowiec ?

To na razie tyle ...

Szkoda mi tylko mek1 - bo przez to, że przygarnęła dwa koty, została niesłusznie oskarżona o złe intencje.

Czy szanowna EwoSaro zdajesz sobie sprawę, że jeśli nie jesteś w stanie udowodnić, iż mek1 kierowała się pobudkami które jej sugerujesz (a więc "Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy") to spokojnie twoje zachowanie może podpadać pod art 212 par 1 i 2 Kodeksu Karnego ? A jeśli mek1 by się zdecydowała bronić swojego dobrego imienia to na mocy art 448 Kodeksu Cywilnego przysługuje jej roszczenie o odszkodowanie z tytułu naruszenia dóbr osobistych ?

Generalnie nie chodzi o to by kogokolwiek straszyć kodeksami itd - jednak zwracam się do szanownego grona - uszanujcie proszę czyjeś dobre imię oraz to że chce pomagać zwierzakom!


A ja mysle, wojwar, ze przegiales :evil: :evil: :evil:
Skorzystaj z opcji "zmien" i usun wzmianke o sadzie :?

A juz myslalam, ze nic mnie nie zdziwi :?
I w jednym watku dowiaduje sie, ze sterylizacja to OKALECZENIE,
a jak ktos napisal swoje zdanie o mek, o tym, ze zle postepuje, nie kastrujac najpierw kota / szczyt bezmyslnosci i braku odpowiedzialnosci/ to zostanie postraszony sadem 8O

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48135
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon cze 05, 2006 11:18

Proszę o powrót do normalnej dyskusji. Obrażanie, grożenie, różnego rodzaju epitety i wzajemne odgrażanie się z całą pewnością oznakami takiej dyskusji nie są.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon cze 05, 2006 11:32

enigma pisze:
A ja mysle, wojwar, ze przegiales :evil: :evil: :evil:


Możesz tak myśleć - jest wolność ;)

Tylko niby czym przegiołem ? Tym, że wytknąłem komuś niewłaściwe zachowanie, oraz wspominając że iż takie zachowanie może być uznane za przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego? Oczywiście w pewnych okolicznościach - a o tych okolicznościach decyduje osoba której dobro zostało naruszone - a więc zdecydowanie nie ty, tylko mek1.

enigma pisze:Skorzystaj z opcji "zmien"


po pierwsze - zapytam czemu miałbym to uczynić ? Dlatego, że ty tak mówisz, czy dlatego że pokazanie komuś niewłaściwego zachowania i pokazanie czym może grozić takie zachowanie - uważasz za złe ?


enigma pisze: i usun wzmianke o sadzie :?


Droga enigmo - pokaż mi proszę gdzie wspominałem o sądzie ? Wspomniałem tylko o skutkach pomówienia.

W mojej opinii (rozmawiałem z mek1 na priv) słowa "Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy"

są nie tylko szalenie krzywdzące dla mek1, lecz także wypełniają znamiona zapisane w ustawie. Pozwól, że zacytuję:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.


Tak więc droga enigmo - jeśli mek1 uzna, że przygarnęła tego brytka tylko i wyłącznie dlatego, że skorzystała z szybkiej okazji i nie przygarnęła kota, dlatego że chciała kota, lecz tylko dlatego, że to bryt i w dodatku z rodowodem - to sprawy nie ma i nigdy nie było. Jeśli jest inaczej, to mamy do czynienia ze zwykłym pomówieniem - a czy będzie ono scigane, zależy tylko i wyłącznie od mek1 (naprawdę szanuję ją za to, że ma własne zdanie, którego broni, za to że przygarnęła te 2 koty - i w zyciu bym jej nie zarzucił działania z jakichkolwiek niskich pobudek)

enigma pisze:A juz myslalam, ze nic mnie nie zdziwi :?


A ja myślałem, że jesteśmy w Polsce - i nie tylko powinniśmy stosować się do wymagań netykiety, ale też i szanować ogólnie obowiązujące prawo. Jeśli jesteśmy źli, że ktoś męczy zwierzaki i wymagamy reakcji odpowiednich służb - a sami łamiemy prawo (mając tego świadomość lub nie - tak czy inaczej brak świadomości nas nie usprawiedliwia), to nie miejmy do nikogo pretensji że nikt nie reaguje ...

enigma pisze:I w jednym watku dowiaduje sie, ze sterylizacja to OKALECZENIE,


z biologicznego punktu widzenia tak niewątpliwie jest - ja bym nawet napisał "ciężkie uszkodzenie ciała" - jednak chodzi tutaj o zwierzaki, a one nie są traktowane w prawie jak osoby.

enigma pisze:a jak ktos napisal swoje zdanie o mek, o tym, ze zle postepuje


Żeby nie napisać nic więcej ....

Czy uważasz, że zdanie:
"Przyznaj,że poprostu skorzystałaś z okazji i dokociłaś sie kotem nie, dlatego że chciałaś kota.Ale dlatego,że to bryt. i to rodowodowy"

jest wytknięciem mek, że źle postępuje ? bo ja tutaj czegoś takiego nie zaobserwowałem

enigma pisze:, nie kastrujac najpierw kota / szczyt bezmyslnosci i braku odpowiedzialnosci/ to zostanie postraszony sadem 8O


Moja droga - kastracja kota to wybór.

Pomawianie innej osoby o takie właściwości, które mogą ją zdyskredytować w opinii publicznej, przy użyciu środków masowego komunikowania (bo to forum dostępne w internecie niewątpliwie środkiem masowego komunikowania jest) - jest przestępstwem.

Czy nazwanie rzeczy po imieniu jest niewłaściwe i złe, i powodem do tego by okazywać swoją dezaprobatę ?


Pomijając to czy kastracja jest wyborem dobrym, czy złym, jest to zawsze wybór właściciela. Można się z nim zgadzać, mozna nie zgadzać. Na tym polega wolność. Mek1 ma swoje zdanie na ten temat (wg mnie przynajmniej w części uzasadnione) - i OK. A to, że ma swoje zdanie nie jest wystarczającym powodem do tego, by łamać prawo (jakiekolwiek by ono nie było).

Daga pisze:Proszę o powrót do normalnej dyskusji. Obrażanie, grożenie, różnego rodzaju epitety i wzajemne odgrażanie się z całą pewnością oznakami takiej dyskusji nie są.


to co napisałem, w żadnym wypadku grożeniem nie jest. Jedynie zachętą by na naszym forum przestrzegane było prawo - a jeśli nie jest, pokazanie jakie mogą być konsekwencje. Czy jest to złe ?
Ostatnio edytowano Pon cze 05, 2006 11:45 przez wojwar, łącznie edytowano 1 raz

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Pon cze 05, 2006 11:38

Ewasara pisze:(..) i z racji rodowodu napewno były karmione karmami z najwyższej półki z pokolenia na pokolenie.



OT :ryk:
Przepraszam, to taki śmiech przez łzy.
Rodowód nie gwarantuje kotu niczego niestety.
Choć fajnie by było gdyby tak było ;)



Mek1, zostań z nami.

Fajnie że wykastrujesz Nino - o ile wróci.
Fajnie, że wzięłaś DWA koty - one mają siebie.


Wydawanie sądów na podstawie strzępków informacji może spowodować że sądy te są mylne.
Warto doczytać uważnie cały wątek, zanim napisze się napastliwy post.


A wątek chyba można przerzucić na Koty.
Nie jest adopcyjny.
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pon cze 05, 2006 11:44

też zwróciłem na to uwagę ;)

Sam mam dachowce i karmię je karmami z klasy super-premium, a słyszałem o kotach rasowych z rodowodem, które najwyżej mogą liczyć na przemrożone mięso (o innych składnikach potrzebnych kotu, jak np kwasach omega 3 i omega 6 oraz taurynie, mogą sobie jedynie pomarzyć)

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości