musialam wyjsc z domu na 4 godziny
po powrocie zastalam CALA lazienke w zielonych gowienkach

z duza iloscia sluzu wiekszosc, takie az grudki sluzu
Espresso taki sobie, apatyczny, troche lal sie przez rece, mial tez niekontrolowane odruchy - nagle wyskakiwal w gore np
nie dodzwonilam sie do mojej wetki, zadzwonilam wiec do Ryski
bylam w lecznicy, dalam qpe do zbadania
maluchy dostaly kroplowke z glukoza podskornie i cos tam jeszcze, chyba przeciwzapalnie
temperatury maja nie za ciekawe 37 - 37,5
doktor Sierakowski stawial na zapalenie jelit, podobnie mowila Rysja (plus moze watroba?)
badanie krwi bedzie mozliwe dopiero jutro, bo dzis juz lab zamkniety
najbardzie boje sie o Espresso - dr Sierakowski mowil, ze to moze byc pokleszczowe zapalenie opon mozgowych
po powrocie do domu trojka zaczela sie drzec i wlasnie przemierza mieszkanie w poszukiwaniu czegos do jedzenia (jutro dopiero dostana, tylko Convalescence, Ryska sugerowala nietolerancje lub alergie na nabial, w tym i Mixol)
Esspresso biedny lezy na poduszce, przykryty kocykiem, zaraz wezme go pod lampke na kolana, zeby miec go na oku
szmatka taka mala
generalnie kciuki by sie przydaly