OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

**Adopcje: 12 >>**

piotr568 pisze:Asiu, w końcu udało mi się nadać paczkę na Intercity "Śródborów"

Dzięki wielkie :1luvu:

Akuratnie ostatni kubeczek wyskrobalismy :wink:

Dziś był DW znaczy się Dzień Wypuszczenia. Na przemiennie pozwoliłam parkom wybiegac się w ograniczonej przestrzeni. Wyczyn olimpijski prawie. Ale dzieci wyskakały się. One padły. A ja na trzy pyski padłam jak już " akcję wolność " skończyłam.

bo takie akcje wolność wyczerpujące dla nas są :wink:

**Adopcje: 12 >>**

Fakt, dla mnie to mocno stresujące.
Mam od dziś pierwszy dzionek urlopu. Janusz tak mi w głowie popitolił swymi zmianami ,że ze zdziwkiem przyjęłam jego wyprawę do pracy

Miałam plany. jak zwykle miałam plany. Pojedziemy dzieci obrobić. I nie dzieci. Ale TZ do pracy się wybrał i mam "wolne". Pomyślałam pojadę rowerkiem na działkę i hebana podłapię . Rowerek nie zrobiony przez TZ a i dostać się do niego jest trudno. Poza tym nie jestem pewna czy z moim ciśnieniem i inszymi dolegliwościami kręcenie pedałami :wink:

w taki upał nie rozwali mojej zdrowotości. Wiem, zrobiłam się mocną panikarą . Kręgosłup potrzech dniach noszenia łapki woła wyluzujgłupiakobieto . Moje plan wyłapania dziewojki w domu pośladków spełzł na niczym. Kotki nie ma. A Hitlerek udaje ,że łapka nie istnieje. Ucieszyłabym się z każdego futra nadającego się do wycięcia. By biegów wolnych nie było.

Mam plan ogarniecia chaty. Ale jeśli położę się i poleniuchuję deczko to będzie lenistwem czy zasłużonym wypoczynkiem? :oops:

A ja miałam plan - po bardzo intensywnych 11 dniach w pracy (bardziej, niż normalnie), że nieco odetchnę. Półżywa poszłam na podwórko. Kociak jest. Chciałam go łapać od razu, ale bez łapki nic nie zdziałam. Szczegóły u Fasolki.

ASK@ pisze:.
Mam plan ogarniecia chaty. Ale jeśli położę się i poleniuchuję deczko to będzie lenistwem czy zasłużonym wypoczynkiem?

Asiu, będzie jak najbardziej zasłużonym odpoczynkiem

.
Ja w tym tygodniu też mam 'urlop'

- dziecię jest u Dziadków, może nawet do końca tygodnia.
I też mam w planach PORZĄDNE ogarnięcie chałupy, ale sama nie wiem, co mi z tego wyjdzie :mrgreen:

. Zwłaszcza, że w robocie sezon urlopowy w pełni - z 8 osób jest nas 3, a pracy wcale nie mniej, wiec pewnie porządnie sponiewierana się dzisiaj dowlekę do domu...
Trzymaj się! Spokojnego dnia

.

**Adopcje: 12 >>**

Posiedziałam z dzieciskami. Naszalały sięmocno. Maciejka bardzo jest wycofana. Boi się byle czego.Ale dziś już odważniej uczestniczyła w ganiankach. Maczuś ma śmieszne, długie tylne skoki. Bardzo mu przeszkadzają. :wink:

Jarzębinka i Jaworek tak ganiały ,że dostałam zawrotu głowy. Kicały jak sprężynka w miejscu i nie w miejscu.
Już ulokowane w klatkach a ja nie wiem ,kiedy mi godzinki umknęły. Jeszcze Malwinka i Malinka muszą być wypieszczone i wybiegane.
W między czasie przyszła paczka i hamaczki już wiszą. Dziękujemy Cioci Alienor :1luvu:

Najbardziej spodobały się troczki i pudełko :mrgreen:

Spokojnego urlopu :ok:

Mam nadzieję, że to dyndadełko też się spodoba :ok:

. Bo że kociaki najbardziej kochają pudełka, to powszechnie wiadomo :mrgreen:

.

Rysio-16-02-2013 [*]

Zdjątka troczków z przyległościami można :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

No i masz...Po 4 dniach targania łapki , dziś dopuściłam. Miałam kilka butelek wody, mokre z nerami i tabun suchego. Wsio by zostawić i uzupełnić. Na resztę po prostu sił mi nie starczyło. O rękach nie wspomnę.
Ale do rzeczu, bo gledzenie moje sens zabije.
Tak więc dziś bez łapki wybrałam się a kotka raczyła przybyć. Szlag by to trafił. Przywitała mnie radosnym
Miaaał dobry. Czekałaaam
Grzecznie odpowiedziałam i pokornie michy popełniłam.
Chyba lepiej wygląda. Grafit w jasnym kolorze nabrał odcienia atramentu.
Swoją drogą przykre, że w tym czasów Hitlerek zdradził łapka. Każdy kot zaliczony to sukces. Ale to moja wina. On okrutnie straszy Malunia więc za bodygara dziewoi robiłam. Inaczej nie zjadłaby.
No nic. Będziemy próbować.

Moje ranne spostrzeżenia są wielce dziwne. O ile bladym świtem ptaków nie słychać, o tyle osy i muchy już czynią raban. Strasznie na bzykanie są nastawione :mrgreen:

Koty jedząc mają obawy przed klapaniem paszcza.
Gadziny spać nie mogą:(

Wpadam na nowy wąt mocno spóźniona (z powodu urlopu, od netu głównie :mrgreen:

)
i widzę kociakowy przybór :wink:

Konkretnie pomóc nie mogę, ale wiernie kibicuję i kciuki za wszystkich mocno trzymam :ok:

Coś cichutko tu dzisiaj :roll:

**Adopcje: 12 >>**

Jestem. Ale upał mocno daje popalić. A mnie ranne noszenia, na darmo, łapki dało też popalić.Koty niechętnie współpracują. Je też powala gorąco.
Piotrk, dziękuję za worek chrup :1luvu:

Dotarły. Już jedzą kociska.
Napiszę więcej co i jak jak deczko ostygne.I lapka odpale.
Malunie są po szczepieniach ( te co miały się zaszczepić) i po odrobaczeniach ( te co to miały odrobaczyc się). 6 kociąt zablokowało gabinet prawie na godzinę.

Żeby się wszystko dobrze układało :ok:

Za całokształt :ok:

OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

Kto przegląda forum