Oj porzuciłam własny wątek na czas jakiś go gubiąc

a dzialo się przecież, bo Irysek już dawno w swoim domku, w którym ma dwóch kocich kolegów

W ostatnim czasie Maszai Irinka znalazły dom własny i to jeden wspólny, czyli takie małe marzenia też się spełniają
A u nas nowy gość Polanka, która przyjechała z nami z urlopu jadąc w torbie podróżnej

decyzja ryzykowna no ale cóż było zrobić, skoro takie cudo od czerwca siedziało w ośrodku wczasowym i pchała się bezskutecznie do domków wczasowiczów. Do tego kropką nad 'i' był fakt, że jak zaczęliśmy się pakować to już siedziała w samochodzie na miejscu pasażera i ugniatała siedzenie. To przesądziło i wygrało z naszymi obawami o podróży z nieznanym kotem bez transportera. Trochę wychudzone to stworzenie, ale cudne, rozmruczane, delikatne i kochane

Ma około 7 miesięcy i już była w ciąży, więc sterylizacja za nami a jutro przeprowadzka na nowe włości. Długo takie cudo nie musi czekać

Zamieszka z rodziną z dwójką dzieci a Polanka kocha dzieci (wszędzie za Natalką), przygarniętym psem i zaadoptowanym kotem

czyli dom przez duże "D". A oto Polanka

