Tak, nowy właściciel powinien skupić się teraz na rezydentce, żeby czuła się nadal najważniejsza. Kotki oddzielnie, zapachy przenosić (ja za każdym razem po zmianie pomieszczeń celowo podchodziłam do kotów, żeby zmusić do wąchania ubrania). Potem wnosiłam nową kotkę na rękach do pokoju, a moja z bezpiecznej odległości podchodziła i wąchała, to samo robiłam z moją diablicą w pokoju nowej. Potem kontakt pod nadzorem i przez pewien czas jak wychodziłam z domu to zostawiałam je jednak odizolowane. Pomogło. I pomogło też jak moja poszła i wyjadła nowej z miski

Chyba zauważyła jej zalety.
Ja tak robiłam z dorosłą tymczasią, bo kociaka łatwiej moja diablica zaakceptowała. I mimo, że ogólnie jest wrogo nastawiona do kotów to po czasie ich relacje były poprawne. Ineczka (nowa) nawet kładła się nieopodal jak Klarks spała, bo tak bardzo chciała do kotów. Dopóki Klarks nie przebudziła się był spokój
