Bartusiowi wczoraj ściągnięto szwy. Został tylko jeden, który podtrzymuje dziurkę, która jeszcze musi się zrosnąć, a z której wciąż się sączy płyn. Pani wet. założyła mu sączek, ale (nie wiem jak on to zrobił bo cały czas ma kołnierz) wyciągnął go. Chciała go nawet zostawić w lecznicy na dwa dni, ale aby go nie narażać na stres, mam z nim jechać jeszcze dziś i jutro, a później się zobaczy. Rico chciałby się już z nim bawić, ale niestety jeszcze muszą poczekać z gonitwami i "zagryzaniem się". Dzieciaków swoich będę musiała zostawić w domu samych bo się pochorowali znowu.
W niedzielę moje świnki tymczasowe (Julka i Ulka) pojechały do DS.

Zamieszkały w Bydgoszczy. Jeszcze "tylko" Rico, Bartuś,Rudzia i Max na tymczasie. Kiedy ta trójka DS znajdzie? Zasiedziały się zwierzaki.