♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Te butelki to jak mówiłam jakieś chemikalia on wśród tego mieszkają...

Krówko-pingwinek

Ten wydaje mi się kotek najsłabszy nie wiem czy jeszcze żyje. Jest prawie cały biały.

Dwa kotki z mamą

A te pięć kociaków, to ile jakich?

7ksiezyc to ile wezmiesz i ktore? szkoda, ze nie mozesz wziac całej 5ki szkoda malców

saintpaulia pisze:A te pięć kociaków, to ile jakich?

no tak jak widac na zdjeciach 3 czarno białe (pingwinki) i 2 biało szare. A co rozważasz DT dla pozostałej 2ki? :lol:

Pytam, żeby popytać wśród znajomych, może ktoś się zlituje.
Sama mam dwie spore suńki, trzy kocice, dwoje tymczasiąt i tylko jedną pensję mojego TŻ. Z kolejnym tymczasem TŻ wystawiłby mnie pod most.

Zwłaszcza, że obecne tymczasiątka mało chodliwe kolorystycznie.

moim założeniem jest w kwesti bycia DT prowadzenie Dt dla maluszkow czyli te do 3go miesiaca zycia

nie mam wtedy zadnych kloptow z rezydentami, dobrze się z malcami "zgrywaja"

- oczywiscie po pierwszym zapoznaniu, obwachaniu i czasem posykiwaniu

starsze są juz kłoptliwe, a w zwiazku z posiadana ilością rezydentów - szt 8 - zdecydwałam sie na DT dla maluchow bo z tymi najprościej o domek i najmniejsze szanse ze ktos zostanie u nas na dlugo, za dlugo, na zawsze

z pierwsza kotka na DT mam jak z ta rzekoma forumowa klatwa pierwszego tymczasa

pierwsza tymczasaka u mnie zostala bo wzielam z zalozeniem ze bede dla niej DT a po tygodniu mnie tak w sobie rozkochala ze powiedzialam ze nie oddam, kolejna probe bycia Dt podjełam po 8 mcach - tymczasy oddalam ale i tak po kazdym oddaniu do nowego domku lza sie w oku kreci ...

Mysle o 2 no max 3 szt maluszkow, zreszta te male maja mneijsze szanse na przetrwanie w tym zimnie

Piano to jak złapiesz te 3 kociaki i je przetrzymasz do czasu transportu? Golla napisała, że może Ci pomóc ewentualnie. Myślę, że tego białaska trzeba złapać skoro taki słabiutki i dwa krówki no i szukać Dt dla pozostałej 2ki. Ja mogę się dorzucić do transportu

One się urodziły według moich obliczeń w połowie września.
Mają różne rozmiary aż dziw że to rodzeństwo.
W poprzednich latach ich poprzednicy zamarzli żywcem tu...

bialska jak najmniejszy koniecznie bo tez pewnie najslabszy

jak zlapiesz to mozemy nawet kombinowac jakos w polowie drogi się spotkac - najpierw trzeba zlapac

piano jak ocs moj nr tel masz - dzwon nie wazne jaka pora

Piano kiedy je złapiesz?

noce takie zimne każda kolejna to dla nich ryzyko. Ja Wam się mogę dorzucić do paliwa tylko zabierzcie je już stamtąd

Jutro zaczynam łapać one się klatką bardzo interesują parę razy się złapały nawet
w odróżnieniu od ich bardzo nieufnego starszego rodzeństwa oraz matki...
Ich starsze rodzeństwo jest tak sprytne że wkłada łapki do klatki i wyciąga przynętę albo zamyka klatkę nie wchodząc do niej.
Np dziś cały dzień wyganiałam te malce z klatki.

Postaram się tego białaska też złapać jak żyje...
Bardzo delikatny kociu może to samiczka.

Idę teraz zobaczyć co u nich.

JAk złapię je to mam odpchlić i do ciebie przyjechać?

jak masz fiprex to bylabym wdzięczna za odplchlenie
jak nie masz czym odpchlic to ja sie jakos zorganizuje

kupilam fiprex tylko czekam az przesylka dotrze a zakladam ze malce maja pasazerow na gape

a masz auto?
bo ja dysponujesz autem to moglibysmy się np w polwie drogi spotkac - Tczew - Torun to nie tak daleko

7ksiezyc pisze:jak masz fiprex to bylabym wdzięczna za odplchlenie
jak nie masz czym odpchlic to ja sie jakos zorganizuje kupilam fiprex tylko czekam az przesylka dotrze a zakladam ze malce maja pasazerow na gape

a masz auto?
bo ja dysponujesz autem to moglibysmy się np w polwie drogi spotkac - Tczew - Torun to nie tak daleko

trzymam kciuki za łapankę jak najszybszą i maluszki :ok:

Piano daj znać wieczorem co i jak

Super, ze ksiezyc7 chce wziasc malce, mam nadzieje, ze sa do oswojenia. Piano pisz jak coś potrzeba, zawsze da się wszystko zorganizować. Fajnie, ksiezyc7, ze pomozesz, w tych warunkach może połowa małych by przetrwała, a czasem jak wirus zaatakuje to wszystkie wymiecie. Jeszcze są zdrowe, a nie wiadomo jak długo, odporność słaba, zimno. Ja już się naoglądałam jak chore mogą być koty, czasem cudem zimę dzikusy przezyją, czasem jest już za późno żeby pomóc.
Zaraz idę nakarmić moje cmentarne stadko, domki styropianowe porobione mają i niektóre całą zimę w nich przesiadują. Mam takiego kocurka co nawet z domku na jedzenie nie chce mu się wychodzić. Każdy lubi ciepło, a maluchy to futerek za grubych na zimę nie dostają.
Trzymam kciuki za łapankę :ok:

♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Kto przegląda forum