Bohun ma kaliciwirozę.Nie boli go jednak już tak bardzo.Przed chwilą zjadł indyka surowego, ale bardzo drobniutko pokrojonego.Rano dostał conva.Teraz śpi w domku Meli w łazience, jest mu tam cieplutko.
Rano byłam w lecznicy, Kasia mnie zawiozła, dziękuję

Bohun przytył 5 dkg, niby nic, ale to dopiero jeden dzień.Dostał zastrzyk, tylko antybiotyk, przeciwbólowego nie, bo miał obniżoną temperaturę.Wetka mówi, że jest żywszy.Wydaje mi się, że już nieco ładniej pachnie.
On nadal jest zestresowany, najchętniej jednak leżałby u mnie na kolanach.Kiedy go zostawiam w pokoju, chowa się np.za książki. Na razie więc będzie poza łazienką tylko pod kontrolą, kiedy zauważę, że chodzi ładnie do kuwetki, spróbuję go "usamodzielnić".Jemu teraz potrzeba dużo snu, żeby się wzmocnił.