Witam
Kiciunia przyjechała do domku.W pociągu była grzeczna , w taksówce pogłaskałam ją przez kratkę.
W domu pozwoliła pozwoliła wziąć się na ręce.Naprawdę jest pozbawiona agresji tylko patrzy tak żałośnie. Jeszcze nic nie zjadła.
Próbowała sie gdzieś schować , ale nasze mieszkanie jest urządzone pod kątem kotów. Nie ma żadnych kryjówek, nie można wejść pod łózko, albo pod komodę. Wszędzie kota widać
W tej chwili maleństwo ma do dyspozycji pokój. Ma tam miseczki, zabawki i koszyczek a w nim poduszeczkę i mychę z kocimiętką.
Zaglądam do niej.Obserwuje mnie skupiona.Pewnie myśli - no dobrze, było miło, ale dzwoń po Dużą, będę zmykać.
Kochana, maleńka dzielna kitunia
Proszę trzymajcie kciuki za malutką i za moje koty, żeby sie pokochały
Dziękuję z całego serca Ani i Grażynce, sprawczyniom tego zamieszania