Balkonowy Misio - jest DT, potrzebne wsparcie finansowe

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2011 10:27 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Ja też :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lis 07, 2011 11:41 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

:kotek:
Byłam wczoraj u teściów, jak pisałam wczesniej. Pokazałam im Misia, zobaczyli i było jedno długie "oooooo" i "jaki mięciutki".
Prosiliśmy, żeby się zastanowili, czy mogą go przyjąć chociaż na tymczas, do wiosny, może przez ten czas uda się znaleźć coś stałego. Oni się boją, bo często wyjeżdżają na dłużej: do sanatorium, do rodziny, szpitala i wtedy nie miałby kto się Misiem zająć. Na dodatek na wakacje mają letników z dwoma szalonymi jamnikami :twisted:
Zaoferowaliśmy, że Misiek przyjeżdżałby do nas na wakacje, no ale mimo to mają wątpliwości.
Jeszcze się zastanawiają. Nic na siłę, bo i kotka szkoda. Tak że nie wiem czy coś z tego będzie :?
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Pon lis 07, 2011 12:00 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Trzymam kciuki :)))
Cos mi mówi, że teście dadzą się urobić :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Pon lis 07, 2011 12:02 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

A co do strachu przed jamnikami i innymi psami: moja mama przygarnęła psa, który był kocim-killerem. Kilka razy dostał w paszczę od naszego kocura i teraz koty mogą robić z nim co zechcą, a ona się na wszystko godzi i teatralnie wzdycha :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Pon lis 07, 2011 16:11 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Bagienka pisze::kotek:
Byłam wczoraj u teściów, jak pisałam wczesniej. Pokazałam im Misia, zobaczyli i było jedno długie "oooooo" i "jaki mięciutki".
Prosiliśmy, żeby się zastanowili, czy mogą go przyjąć chociaż na tymczas, do wiosny, może przez ten czas uda się znaleźć coś stałego. Oni się boją, bo często wyjeżdżają na dłużej: do sanatorium, do rodziny, szpitala i wtedy nie miałby kto się Misiem zająć. Na dodatek na wakacje mają letników z dwoma szalonymi jamnikami :twisted:
Zaoferowaliśmy, że Misiek przyjeżdżałby do nas na wakacje, no ale mimo to mają wątpliwości.
Jeszcze się zastanawiają. Nic na siłę, bo i kotka szkoda. Tak że nie wiem czy coś z tego będzie :?


Fajnie, że zapytałaś i w ogóle. Jak nic nie wyjdzie to i tak chęci się liczą. :ok:

golla

 
Posty: 970
Od: Wto sty 13, 2009 20:56
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 07, 2011 16:18 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Dziękuję jeszcze raz za zaglądanie na wątek Misia. :1luvu: Sorry, że jestem tu tak rzadko, z doskoku, ale ostatnio praktycznie codziennie biegam łapać koty, a trzeba też załatwiać inne, standardowe sprawy. Na szczęście wczorajsza misja zakończyła się sukcesem. :) Złapałam jedną z kotek, o których pisałam. Dziś wieczorem zasadzam się na drugą. :twisted: Muszę też poszukać małej kotki, która prawdopodobnie jest zarobaczona, i podać jej środek odrobaczający. Non-stop coś.

Widziałam dziś w przelocie Misia - tam gdzie zawsze. Ja nie wiem czy on się w ogóle stamtąd oddala...

Bagienko - oczywiście, że nic na siłę. Niemniej jestem bardzo wdzięczna za dobre chęci. Kto wie, a nuż coś jednak z tego wyjdzie. :)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14630
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon lis 07, 2011 16:35 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Jeśli zaglądanie może pomóc Misiowi, to będę zaglądać. Serce mi się kraje, bo to kot idealnie w moim typie, a wziąć nie mogę - ok. 15-16 godzin na dobę poza domem i niedawno przygarnięty dzieciak (oczywiście białas z różowym nosem :oops: ) demolujący mieszkanie i prześladujący rezydenta to maksimum tego, co mogę znieść.

Misiu, trzymam kciuki. Niech ta mordka nie będzie taka smutna :ok: :ok: :ok: :ok:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Pon lis 07, 2011 17:02 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

A może by zbudować kotom osiedlowym taki domek na zimę: http://www.kocipazur.org/index.php?id=992&highlight=domki ?
Prawdopodobnie niedługo zabiorę się za wykonanie takiego, żeby kotkom z mojego osiedla było ciepło.

Penny

Avatar użytkownika
 
Posty: 88
Od: Nie paź 16, 2011 0:12
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 07, 2011 17:17 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Penny pisze:A może by zbudować kotom osiedlowym taki domek na zimę: http://www.kocipazur.org/index.php?id=992&highlight=domki ?
Prawdopodobnie niedługo zabiorę się za wykonanie takiego, żeby kotkom z mojego osiedla było ciepło.


To dobry pomysł, o ile nie ma na osiedlu zajadłych wrogów kotów. U mnie na 100% taki domek wylądowałby w śmietniku. A więc koty muszą sobie same radzić...
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Pon lis 07, 2011 18:21 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Ten Misio też jest w moim typie, ale ja jestem w tej chwili mega zakocona. :wink:

golla

 
Posty: 970
Od: Wto sty 13, 2009 20:56
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 07, 2011 20:01 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Cześć Misiu :lol:
Żeby ten domek wypatrzył Cię w końcu :(
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Pon lis 07, 2011 21:32 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

:ok: :ok: :ok:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pon lis 07, 2011 22:19 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Za dom, za Misia :piwa:

golla

 
Posty: 970
Od: Wto sty 13, 2009 20:56
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 08, 2011 10:05 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

Budki dla kotów to dobry pomysł, ale niestety też się obawiam, że długo by nie postały. :? Głupota niektórych mieszkańców jest porażająca. Przekonałam się ostatnio, że lepiej (zarówno dla opiekunów kotów, jak i dla samych kotów) po prostu robić po cichu swoje. Jak tylko karmicielka zwróciła się do administracji o przydział w piwnicy pomieszczenia dla kotów, żeby łatwiej je było kontrolować, karmić itd., zaraz rozpętała się afera, a jeden przedsiębiorczy sąsiad zaczął chodzić ze społeczną listą, zbierając podpisy przeciw inicjatywie. Nie pomogło tłumaczenie, że koty i tak są w piwnicy, a takie pomieszczenie wszystkim wyjdzie na dobre, bo koty będą w jednym miejscu, zamiast łazić po wszystkich boksach. Nie dociera. Gdyby postawić na trawniku domki, obawiam się, że ci, którzy kotów nie lubią, ale nie zwracają na nie szczególnej uwagi póki co, nagle by się uaktywnili, tak jak przy okazji tamtej afery. Ręce opadają.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14630
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto lis 08, 2011 11:59 Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

aniaposz pisze:Budki dla kotów to dobry pomysł, ale niestety też się obawiam, że długo by nie postały. :? Głupota niektórych mieszkańców jest porażająca. Przekonałam się ostatnio, że lepiej (zarówno dla opiekunów kotów, jak i dla samych kotów) po prostu robić po cichu swoje. Jak tylko karmicielka zwróciła się do administracji o przydział w piwnicy pomieszczenia dla kotów, żeby łatwiej je było kontrolować, karmić itd., zaraz rozpętała się afera, a jeden przedsiębiorczy sąsiad zaczął chodzić ze społeczną listą, zbierając podpisy przeciw inicjatywie. Nie pomogło tłumaczenie, że koty i tak są w piwnicy, a takie pomieszczenie wszystkim wyjdzie na dobre, bo koty będą w jednym miejscu, zamiast łazić po wszystkich boksach. Nie dociera. Gdyby postawić na trawniku domki, obawiam się, że ci, którzy kotów nie lubią, ale nie zwracają na nie szczególnej uwagi póki co, nagle by się uaktywnili, tak jak przy okazji tamtej afery. Ręce opadają.


Ja zanoszę jedzenie kotom w nocy żeby nikt nie widział. Domek też postawię w nocy. Mam nadzieję, że przetrzyma zimę - chodzi mi nie tylko o śnieg, ale też o ludzi, czy go nie zniszczą.

Penny

Avatar użytkownika
 
Posty: 88
Od: Nie paź 16, 2011 0:12
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości