Wczoraj wieczorem chlopcy dostali nowe jedzenie. Rysko wciagnal caly swoj przydzial, Wirus mniej niz polowe.
Dzis rano ani jeden, ani drugi nie ruszyl. Nie odpuszcze, jak im zoladek przyrosnie do ..... to w koncu zaczna jesc.
innym kotem???) i musialam wkroczyc do akcji. Rys zaczal pyskowac i okazywac agresywne zachowanie. Zabralam go do drugiego pokoju i nie odpuscil, dziabnal mnie w noge.
Dzis rano tez dziwnie zaczal sie zapedzac (znowu podgryzal Batmana wiec wkroczylam) i juz zaczal ustawiac sie do dziabniecia.
Musze skonsultowac z ryska czy krople, ktore dzis przyjada beda odpowiednie bo chyba musi dostac cos po czym siadzie na tylku.
Jego zachowanie podciagam pod pusty zoladek, ale nie wiem czy go nie usprawiedliwiam przed sama soba
