Poziomka uratowana:) i już w swoim DOMU:) f.1,14

Byłam dziś z Poziomeczką na kolejnych zastrzykach. To najgrzeczniejsza dziewczynka na świecie! idealny kot, przekochana, przemiła istota!
Poziomeczka niestety ciągle w słabej formie.
Przesyłamy o fotki i prosimy o ciepłe myśli, wyniku krwi z Warszawy jeszcze nie ma. Czekamy co z nich wyniknie.

Uploaded with ImageShack.us

Za poprawę zdrowia Poziomki :ok:

i za maluszki :ok:

Dołączam się do życzeń.

Dziękujemy.

Kolejny dzień walki o życie naszej Poziomeczki. Dziś wizyta w lecznicy zastrzyki, potem karmienie strzykawką. Jutro kolejny dzionek zaczyna się od lecznicy, w której Poziomeczka zostanie przez cały dzień a potem jak plany się nie zmienią to trafi znowu do domu naszego Anioła, naszej kochanej doktor Madzi. Poziomeczka podbiła sporo serc ludzkich. Ktokolwiek ją pozna ten po prostu od razu wie to wyjątkowa istota. Prosimy o gorące myśli dla naszej Poziomeczki i za wszystko, za wszelakie wsparcie gorąco dziękujemy :1luvu:

Cały czas i niezmiennie myślę o kociej mamusi i trzymam za zdrówko :ok:

Kochani! piątkowa transfuzja i piątkowy apetyt Poziomki... niestety sobota fatalna, zero jedzenia zero zainteresowania światem, apatia i smuteczek... ale taka reakcja może być po transfuzji... w sobotę wieczorem i w nocy karmiłam strzykawą, zupa z conv. instatn i przetartego przez sitko conv. mięsnego... mała łykała w sumie bez protestów...Niedziela lepsza, kotka żywsza od rana zainteresowana michą, zjadła jedynie łyzeczke zaszetki ale samodzilnie więc poprawa... myślę.... potem karmiłam jeszcze ręcznie... potem sama znów zjadła łyzeczkę.... wczorajw lecznicy, Pan doktor wybadał brzucha i pomimo, ze kupal był w piątek to stwierdził, że znów jest zaleganie... no parafina 10 ml i dzis rano zrobione... Odstawiłam ją właśńie do lecznicy, będzie krew pobierana do jeszcze jednego testu, poprzedni rozmaz dał info, że nie ma pasożyta krwi, typowa bialaczka też wykluczona, ale jest masę odszpitkowych chorób krwi, może to też być na tle wirusowym... od wczoraj dostaje tez unidox w tbl.

Od czwartku maluszki w łązience bez Mamy... daja radę, karmię wciąż mleczkiem, cvzęścpotrafi juz podjeść weaninga rozmoczonego, dwa nawet suchego próbują... woda raczej słuzy do zabawy, ale załapią, muszą, nie mam dla nich czasu tyle żeby karmić 4-5 razy dziennie, eraz będzei 3 x dziennie i musi styknąć... Dzis jedziemy się odrobaczać.... poprzednie( przed tyg.) było nieudane, więc dzisiejsze traktuje jako pierwsze... trzymajta kciuki żeby nie było wymiotów... ech.

Mamrot pisze:nie ma wieści z lecznicy, nie wiem czy Toli udało się załozyc wenflon, czy musza brac z zyły szyjnej... nic nie wiem... matwie się... Wetka powinna ju dawno dzwonić, tak sie umówiłyśmy... wiem, że skoro nie dzwoni to są trudnosci. Mamy jeszcze inne koty które mogłyby zostać dawcami ale wiadomo... to wszystko trudne i czasu nie ma... zaraz jade do domu male nakarmić. przez to że pracuje od 8-17 to taki plan kamienia minimalny to 4 razy dziennie, no i tak wypada że rano 6-7ma, potem w przewie na lunch jadę z Gdyni do Sopotu 12-13ta, potem 18-19ta i koło 24tej lub 1szej w nocy. Narazie musze to utrzymac bo maluszki nie potrafią jeszcze same jeść, ze spodka mleczko nie idzie tylko jest rozlewane... a szkoda bo drogocenne , a te mini próby w jedzeniu weaninga u Pudzianka i Jagody to nie wystarczajace jest...

a oto odszczekuję swoje czarnowidztwo !!!!

;) trudności nie było, normalna procedura i działanie, kotce od której pobiera się krew nie zakłada sie wenflonu - to po pierwsze, po drugie Pani doktor faktycznie nie ma możliwości dzwonienia kiedy ma ręce zajęte, Tola, Poziomka do tego poczekalnia pełna pacjentów...no. Ja jestem panikara... czasem. Przepraszam Pani doktor i niezmiennie dziękuje i podziwiam fachowość i cierpliwość dla Kociej Mamy.

Trzymam za zdrowie Poziomeczki i odrobaczanie maluchów :ok:

ametyst55 pisze:Trzymam za zdrowie Poziomeczki i odrobaczanie maluchów

Dziekujemy bardzo... i prosimy o więcej!!!!

Ja też trzymam :ok:

i proszę o numer konta :kotek:

alata pisze:Ja też trzymam
i proszę o numer konta

pw poszło.
dziekuję...
w skarpecie nie ma aktualnych kosztów... leczenie opłacone do 7 czerwca, a potem było jeszcze masę
czynnosci no i przede wszystkim ta transfuzja... czekam na podanie kosztów przez lecznicę. narazie generalnie jedziemy
na debecie, ale liczę na dobre serducha i wpłaty. Poziomka jest w lcznicy, dr głaszcze w wolnych chwilach... a najwazniejsze, że ma dziś dziewczyna apetyt, przynajmniej lepszy niż wczoraj i raczej nie bedzie dzis strzykawa karmiona, saszetki conv.miesne sama pociąga.

To super, że ma apetyt :ok:

Wcinaj Poziomeczko na zdrowie :ok:

Poziomka uratowana:) i już w swoim DOMU:) f.1,14

Kto przegląda forum