[Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto cze 07, 2011 17:53 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

nadawca i odbiorca to właściciele korespondencji, jeśli odbiorca nie wyraził pisemnej zgody na dochowanie tajemnicy to z otrzymaną korespondencją może zrobić wszystko, włącznie z publikacją treści korespondencji (z zastrzeżeniem zakazu publikowania danych osobowych i utworów z prawem autorskim)

gdzie jest ikonka "całuj mnie- w [...]????"

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto cze 07, 2011 17:54 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Kolega adwokat powiedział mniej-więcej to samo co powyżej ;) Tak więc nic się Klauduska nie martw.

Firusia

 
Posty: 5
Od: Sob maja 28, 2011 15:58

Post » Wto cze 07, 2011 18:22 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

dzięki dziewczyny :)
w każdym razie modzi/admini for szczurowych są poinformowani o całej sprawie.

a wiadomo co z kotem? odebrali go? co dalej z nim?

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 07, 2011 19:31 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

podobno właścicielka odebrała kota.
Tylko co z nim teraz będzie......? :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 07, 2011 19:38 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Poker71 pisze:
noovaa pisze:Dodam tylko, że Justka jest aktywnym użytkownikiem szczurzych for. Widzi, czyta posty i wie jak się to odbywa ... Wie jak wygląda poszukiwanie domów, adopcja, pomoc użytkownikom w różnych kwestiach. Po za tym że chodzi o inne zwierze, wszystko wygląda tak samo, dlatego to co się tu wyprawia to tylko IGNORANCJA i brak jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności za żywe stworzenie które przed 5 lat NALEŻAŁO do rodziny.


a propo odpowiedzialności to taki mały kfiatek sprzed kilku lat. w temacie "kocham moje zwierzęta". Do wyszukania na jednym z wymienionych for. Dziewczyna pojechała na wakacje, w tym czasie pies (JEJ, nie rodziców) zjadł szczurka (JEJ szczurka). Niech ktoś zgadnie CZYJA WINA?

Cytuję z pamięci- winny pies bo okazał się MORDERCĄ.
Wina osobista właścicielki- proszę zgadywać.

Niedaleko upada jabłko od jabłoni :evil:

kocich idiotów :?: :twisted: :twisted:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 07, 2011 19:45 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Poker71 pisze:nadawca i odbiorca to właściciele korespondencji, jeśli odbiorca nie wyraził pisemnej zgody na dochowanie tajemnicy to z otrzymaną korespondencją może zrobić wszystko, włącznie z publikacją treści korespondencji (z zastrzeżeniem zakazu publikowania danych osobowych i utworów z prawem autorskim)

gdzie jest ikonka "całuj mnie- w [...]????"


tu
Obrazek :mrgreen:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto cze 07, 2011 19:55 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Kocurek został odebrany. Był później z właścicielką u mnie w lecznicy. Pobraliśmy mocz do badania. Mocz mocno cuchnący, z silnym gęstym osadem - gołym okiem widać, że osad ogromny. Próbka wysłana do laboklinu. Kotek dostał convenię (antybiotyk działający 2 tyg, leki rozkurczowe. Jak tylko przyjdą wyniki, dzwonię do właścicielki i ustalamy leczenie dalsze. Kotek dostał wiadro rożnych rodzajów karm, w tym urinary i c/d. Wcześniej miał raz epizod niedrożności cewki moczowej, ale nie miał badań moczu. Pomogły mu wówczas podane leki i karma urinary, którą bardzo chętnie jadł.
Wygląda to najprawdopodobniej na prosty i klasyczny SUK.
Porobiłam kocurkowi zdjęcia. Za kilka dni jak trochę ochłoniemy porozmawiam z właścicielką o tym, czy robimy ogłoszenia kocurkowi. Pani ma ciężką sytuację finansową, ale zapewniała, że jeśli tylko byłoby ją stać na utrzymanie kota, to nie oddawałaby go. Kotek ma u niej miejsce do czasu znalezienia nowego domu - takie zapewnienie otrzymałam. Teraz zajmiemy się jego wyleczeniem i wyżywieniem. Potem najprawdopodobniej szukaniem nowego domu.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 07, 2011 20:05 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

eh,ludzie :?

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Wto cze 07, 2011 20:14 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

To ja się pytam w takim razie, który lekarz nie wykrył tej choroby, skoro podobno od roku się "męczą" z tym kotem?
Dlaczego właścicielka mówi, że nie oddałaby kota, gdyby nie sytuacja finansowa, a jednocześnie bezwstydnie nakłamała w schronie?
Rozumiem, że córka nie pomoże w tej kwestii finansowej [ja z Justką1 rozmawiać już więcej nie zamierzam]?
edit:
I dlaczego pisali, że chcą kota uśpić, skoro nie chcieli by oddać kota?
A co z innymi zwierzakami, które u nich są? Na nie wszystkie ich stać?

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 07, 2011 20:38 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Rany kota!!!
Czy mogę przyłączyć się do bandy idiotów?
Będę zaszczycona, jeśli sie zgodzicie.
Mam 5 kotów i w tej chwili tylko 2 psy, bo 2 tygodnie temu moje 2 tymczasowiczki udało sie szczęśliwie wyadoptować do dobrych domów.
Głównie działam na dogo. Tu raczej jestem rzadko, ale widać, że i tu atrakcji co niemiara.
Takich osób jak Justka i jej rodzice są stada, to wiadomo. Egocentryczni, małostkowi.
Natomiast niepokojące jest, że "działacz" prozwierzęcy/proszczurzy potrafi być taki sam jak ci bezduszni ludzie, dla których zwierzę jest przedmiotem, ozdobą, zabawką, kaprysem.
Moje koty (3 sztuki) niestety ozdabiają mi mieszkanie, ponieważ Vito (ten z sygnatury) jest kotem właściwie umierającym przez całe jego króciutkie życie. Kastracja nie wchodzi pod jakąkolwiek rozwagę, ponieważ istnieje 80-90% szansy, ze nie przeżyje narkozy.
Jednak jest kotem z jajami i to przeszkadza pozostałym dwóm panom. Dwie panie od czasu do czasu przywalą po głowach i uciekają.
Nie jest to żaden powód do pozbywania się szczylków.
Psy przebywające u mnie również nie kładą się obok kotów. Natomiast koty kładą się obok psów.
Nic dziwnego, nic nowego.
Justka, jak na osobę obytą w zwierzętarni, zachowuje się zadziwiająco infantylnie.
No i oczywiście tekst o uśpieniu, jeśli nie znajdzie się dom, scenka w schronie....
Proponuje przyznać oskara.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 07, 2011 20:44 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

klauduska pisze:To ja się pytam w takim razie, który lekarz nie wykrył tej choroby, skoro podobno od roku się "męczą" z tym kotem?
Dlaczego właścicielka mówi, że nie oddałaby kota, gdyby nie sytuacja finansowa, a jednocześnie bezwstydnie nakłamała w schronie?
Rozumiem, że córka nie pomoże w tej kwestii finansowej [ja z Justką1 rozmawiać już więcej nie zamierzam]?
edit:
I dlaczego pisali, że chcą kota uśpić, skoro nie chcieli by oddać kota?
A co z innymi zwierzakami, które u nich są? Na nie wszystkie ich stać?

mnie tez takie pytania chodzą po głowie. To nie jest uczciwe podejście.I jakby sie nie wydało to byłoby ok.
Dobrze,że kocio w schronie nie będzie i dzięki opiece CC będzie jakaś kontrola.Ale obawy zostaną.Boję się,czy nie usłyszymy,ze kocio "wybrał wolność" i już go nie ma.
Uważam też ,ze założycielka wątku została wykorzystana.A to nie jest w porządku wobec niej, bo została wmanipulowana.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 07, 2011 20:59 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Wszystko mi opadło
to chyba nawet nie jest mega wnerw to raczej rezygnacja
Myślałam, że nie ważne czy kochamy psy koty kanarki czy jeże .Zwierzak to zwierzak i obchodzą nas wszystkie tak samo.Jak można kochać zwierzęta tak wybiórczo?
Przykro mi się zrobiło tak po prostu
Rozwaliło mnie jednak zdanie, że kot miał szansę znaleźć dom od razu nasuwa się dalsza część zdania ...ale jej nie wykorzystał i niczego sobie chłopak nie znalazł.

Trywialne to.
ObrazekObrazekObrazek


Wątek: viewtopic.php?f=1&t=128136
Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później zniszczy doświadczeniem

nikaxx

 
Posty: 1460
Od: Śro wrz 08, 2010 10:58
Lokalizacja: Warszawa/Marki

Post » Wto cze 07, 2011 21:14 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

CoolCaty pisze:(...)
Porobiłam kocurkowi zdjęcia. Za kilka dni jak trochę ochłoniemy porozmawiam z właścicielką o tym, czy robimy ogłoszenia kocurkowi. Pani ma ciężką sytuację finansową, ale zapewniała, że jeśli tylko byłoby ją stać na utrzymanie kota, to nie oddawałaby go. Kotek ma u niej miejsce do czasu znalezienia nowego domu - takie zapewnienie otrzymałam. Teraz zajmiemy się jego wyleczeniem i wyżywieniem. Potem najprawdopodobniej szukaniem nowego domu.

Podtrzymuje propozycje opłacenia ogłoszeń u CatAngel (kontakt na PW). Dobrze, że kot już zaopiekowany i pod kontrolą lekarską i inszą :wink: :ok: Musiał go to boleć, szkoda, że tak łatwo zrzucić wszystko na zły charakter :| I dobrze, że zwierzaki sikają, bo jak inaczej mają powiedzieć, że coś je boli? Zuch kocurek :ok:
pwpw
 

Post » Wto cze 07, 2011 21:15 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

mam nadzieję, że Justa czyta ten wątek i może jednak poczuje się chociaż odrobinkę głupawo.
Jeśli nie to kij jej w ... oko.
Niech idzie stąd i nie robi wstydu forumowi będąc jego uczestnikiem.

Przecież od zawsze wiadomo, że to zwierzęta muszą wystarać się o nowy dom, gdy juz się znudzą w poprzednim. Nawet w dobranockach czy innych kreskówkach pokazywana jest instrukcja zawiązywania tobołka i wyprowadzania się ze swojego dotychczasowego, wydawałoby się, że nawet bezpiecznego, domu.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 08, 2011 0:38 Re: [Łódź] Oddam kota-kastrata 5l

Niedobrze się robi od tego co jest tu pisane...
Jaka w tym wszystkim MOJA wina? Czy dlatego,że próbowałam pomóc znaleźć kotu dom zakładając wątek na szczurzym forum i prosząc zaszczurzonych kociarzy o założenie wątku na kocim forum(gdyż ja na kocich forach nie jestem zarejestrowana i nie zamierzałam rejestrować się) gdzie w podzięce otrzymałam tu wklejone wiadomości prywatne,których nie życzyła bym sobie aby ujawniać nie chcąc nikogo obrażać? Po to istnieje coś takiego jak PRYWATNA wiadomość aby jej nie ujawniać osobom innym(widać niektórzy są bardzo dziecinni/mało dojrzali i lubią narobić komuś koło dupy,komuś Bogu ducha winnemu).
Z jakiej racji mnie obwiniacie? Z racji tej,że mam gówno do powiedzenia w kwestii zwierząt moich rodziców(to oni są ich prawowitymi właścicielami,nie ja) ? Przykro mi ale gdyby stać było mnie na utrzymanie czyjegoś kota(w pierwszej kolejności chyba moje psy musiały by wylądować na ulicy aby dać gdzie mieszkać kotu,bo w innym przypadku psy by go pożarły) to i stać było by mnie na adopcję kolejnych szczurów,których nie adoptuję właśnie ze względów finansowych.
Pisząc,że jestem w lepszej sytuacji finansowej niż moi rodzice NIGDZIE nie zaznaczałam tego,że stać mnie na utrzymanie kolejnego zwierzaka(mam chorego psa na serce,a leki nasercowe kosztują i to nie mało) Mam spore stado szczurów,w tym jedną bardzo chorą szczurkę w trakcie leczenia(to też koszty,przypomnę,że zdarza mi się zabierać szczura aż do Warszawy,gdzie poruszam się pociągiem i taxówką-TO TEŻ KOSZTUJE) Znaczenie "w lepszej sytuacji finansowej" oznacza,że nikt nie zabierze mi mieszkania,samochodu czy wejdzie na pensję !
Czy do Was to w ogóle trafia?
Trafia ale mnie jak czytam Wasze bezpodstawne ataki skierowane w moją stronę.Ja chciałam pomóc w jakiś sposób ,a teraz jestem bezczelnie oczerniana.Wyciągacie jakieś brednie sprzed lat z innych for oczerniając mnie.Oczernianie STETY jest karalne(proszę,spytajcie swoich prawników,ja także mam nie małe znajomości).

Nie życzę sobie oczerniania czy zniesławiania mnie i dalszego ciągu dyskusji na mój temat,a moda proszę o oczyszczenie ze śmieci tematu(w tym zniesławiania mojej osoby,bo mogę podjąć odpowiednie działania w tym kierunku).

Justka1

 
Posty: 2
Od: Wto cze 07, 2011 2:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], puszatek i 15 gości