ROK PONIEWIERKI. Śnieżka ma swój wymarzony dom.

A to sobie pooglądałam zdjęć Hajduczka. Ona naprawdę wygląda strasznie zawadiacko. Byłoby jej dobrze i w kapelusiku z piórkiem, i z szabelką. I nie wydaje się specjalnie zestresowana. A że syczy? Mupa jest i tyle. Wcale się tym nie przejmuj, KatjaGda, a do karmienia i prób głaskania wkładaj stare skórzane rękawice. Jak dostaniesz pazurkiem, a nawet ząbkami, to Cię zabezpieczy.
I tak się nieśmiało zapytam, czy można liczyć na zdjęcia naszej nowej Śnieżki?

Uploaded with ImageShack.us

Fanszeta- proszę bardzo to dla Ciebie

Co prawda kapelusik jest ubogi, ale google nie pochwaliło się dużą ilością kapeluszy-obrazków ;D

No, prześlicznie, prześlicznie :ryk:

, do schrupania :1luvu:

Hajdi wygląda zupełnie jak Freśka. Mam nadzieje, że charakter ma lepszy :wink:

Nie wiem jaki charakter ma wymieniona Freśka, ale Hajdi za łatwego to nie ma

Dzisiaj przyjechał do mnie chłopak. Nabijał się ze mnie, że boję się ją pogłaskać i twierdził, że on to bez problemu zrobi

Ubrał rękawice, zbliżył rękę do Hajdi- jej syk i próby ataku skutecznie zniechęciły go do dalszego zaprzyjaźniania się z tym małym szatanem :twisted:

Mam wrażenie, że im szybciej się ją wyadoptuje tym lepiej- szybciej się przyzwyczai do prawdziwych właścicieli a nie do każdego po kolei...

A pewnie, co się będzie z obcymi facetami spoufalać :lol:

Za parę dni zorientujesz się na pewno, jak do Hajdi podejść.

(Freśka tak mnie gryzła, że do dziś mam uraz - głaszczę innego kota i łypię podejrzliwie, czy mnie nie capnie. Ale w końcu doszłyśmy do porozumienia)

Głaskałam Hajdi po główce :mrgreen:

Ale tylko jak ciapała przysmaczek (z ręki

). Maupa robi tak, że jak je to mogę ją głaskać, ale jak skończy, chwilę jeszcze posiedzi i zaczyna przymykać oczy to panikuje i tak jakby kuli się w sobie...

KatjaGda pisze:A ja mam niezłe wieści od Hajdi.
Po 1: Kazała Cię i Śnieżkę pozdrowić
Po2: Wczoraj wieczorem jadła kocie przysmaki z ręki
Po 3 : Szalała za wędką z pawim piórkiem, tak, że aż wskakiwała za nim na łóżko na którym siedziałam.

No i panna co raz więcej się bawi, wychodzi ze swoich kryjówek nawet jak jestem w pokoju. Poza pokój też chce wychodzić więc zostawiam jej drzwi otwarte w ciągu dnia- wczoraj doszła do połowy przedpokoju

Tylko mama się na mnie wkurza, że miał być kot a go nie ma Jak prosiłam, żeby jakiegoś wziąć to warunek był taki, że ma siedzieć u mnie w pokoju. A jak kot jest, to chce go głaskać i chce żeby normalnie po mieszkaniu chodził Ehh... Kobiety

A kotki też jak się męczą to zaczynają ziać?

Nooo, to wielkie sukcesy z Hajdi masz. :piwa:

Ona przestała wreszcie tęsknić za resztą kociarstwa. Teraz będzie "z górki".
To całe jej syczenie to nie agresja, tylko strach, który pokrywa grożbami.

Kot ziaje z kilku powodów: choroba serca, paniczny strach, zmęczenie.
Jeśli to miało miejsce w czasie zabawy, np. biegania za wędką, to normalne zmęczenie.

Co do adopcji, to też uważam, że najlepiej aby od razu przyzwyczajała sie do DS, ale trudno taki dom znależć. Próbuj. :wink:

Śnieżka dziękuje za pozdrowienia.

Ona nadal jeszcze się boi, a ja jej nie poganiam.

Cudne koteczki :1luvu:

My, w Gdańsku, same takie cudeńka mamy

Przypominam, że album Hajdi jest cały czas aktualizowany- https://picasaweb.google.com/1141153341 ... 37/Hajdi3#

Sycząco pozdrawiamy ;D

Zdjęcia śliczne, a Hajdi coraz bardzie wyluzowana.

Z syczących potworów wyrastają bardzo fajne miziaki. Jak myślicie, dlaczego Smoczek został tak nazwany? Bo ział, nawet jak się zbliżało do jego klatki. A teraz pozwala się głaskać, nawet cioci, i do tego ładnie mruczy.

A Hajdi robi szybkie postępy :ok:

Tylko tak dalej, KatjaGda, niedługo obudzisz się rano i znajdziesz ją pod kołdrą albo wplątaną we włosy

Dzisiaj leżała mi w nocy na nogach

Aż się przeraziłam, bo myślałam, że to pies i chciałam go wygonić z pokoju. Ona też się wystraszyła i wystrzeliła jak z procy...

Hajdi w pokoju czuje się zupełnie swobodnie- leży na środku pokoju, uwielbia wcierać się w dywan (zupełnie jak Neko;)), jak wchodzę albo wychodzę z pokoju kompletnie mnie zlewa mimo, że jeszcze przedwczoraj zwiewała w swój kątek, nie boi się ani odkurzacza ani suszarki i kocha wędkę z piórkiem

I wymyśliła nową zabawę

Dostałam paczkę z prezentem na urodziny dla mamy, który był zapakowany w folie bąbelkową. Ponieważ w moim pokoju, na dzień dzisiejszy, panuje ogólny chaos, folia została na podłodze. No i Hajdi znalazła zastosowanie dla tej folii. Rozpędzała się po pokoju po czym wskakiwała na folię i miała wyraźną radochę jak pękały bąbelki. Robiła tak chyba ze 20 razy... :ok:

edit: literówka

folia i kartony to najlepsze zabawki

Miałam pierwszy telefon w sprawię Hajdi!

Zadzwonił chłopak, w imieniu swojej dziewczyny- posiadaczki 2ch innych kotków. Umowa-ok, wizyta-ok.
Tylko byłam tak zaskoczona telefonem (dopadł mnie z resztą w trakcie walki z zapiekanką), że nie zapytałam o nic innego

Poproszę podpowiedzi o co pytać, ewentualnie, Kotika może Ty wolisz oddzwonić do pana bo ja się jeszcze niepewnie czuję

Będzie mi smutno jak ten mały złośliwiec znajdzie chałupkę. Tzn. że jej ze mną nie ma a nie, że ma dom ;D

ROK PONIEWIERKI. Śnieżka ma swój wymarzony dom.

Kto przegląda forum