Kajtek Dzidek Cynamon Wiktor i mała Księżniczka!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lut 13, 2011 15:45 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

I już tydzień jak Dzidek z nami mieszka :lol: :lol: :lol:
Od samego rana spaceruje po mieszkaniu za Kajtkiem i mruczy :P
Kajtek chyba dorasta albo tak spoważniał przy Dzidku :ryk: :ryk: Zrobił się bardzo stateczny i pozwala sobie na wygłupy dość rzadko :oops: a szkoda bo tak cudownie rozrabiał :ryk: :ryk:
A może to chwilowa poprawa zachowania :mrgreen: :mrgreen:

sziba

 
Posty: 297
Od: Czw gru 30, 2010 22:09

Post » Nie lut 13, 2011 16:01 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

karolina w-n pisze:i Pan Kajtosław

Obrazek


A Kajtosław właśnie uskuteczniał drzemkę na legowisku naszego psa Zety :mrgreen: :mrgreen: a Zeta na podłodze w przedpokoju :? :? No ktoś musi te psy ustawić do pionu :twisted: :evil: :twisted: :evil:

sziba

 
Posty: 297
Od: Czw gru 30, 2010 22:09

Post » Nie lut 13, 2011 20:30 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Super ten koci gaj :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 20:42 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Oj tak Kajtek szaleje w kocim raju :P :P wspina się , zeskakuje i znowu na górę :mrgreen: :mrgreen:
Dzidek jak na razie był na pierwszych trzech schodkach :P ale za to dzisiaj ani razu się nie schował w szufladzie i nawet kilka razy dał się pogłaskać :ryk: :ryk:
Mrożona to straszny łakomczuch zjada swoje ,Kajtosława i psów :mrgreen: :mrgreen: muszę go odganiać od misek :?

A moi Panowie dzisiaj razem wylegiwali się na fotelu i razem sobie jedli :1luvu: :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

sziba

 
Posty: 297
Od: Czw gru 30, 2010 22:09

Post » Nie lut 13, 2011 21:06 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

cudne zdjęcia :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 21:12 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Kumple :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 8:19 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

ojej! ale super fotki! się chłopaki dogadali :1luvu:

Sziba! serce rośnie jak się na nich patrzy. a Kajtuś taaaaaki duży już :love: i robi się taki do Kitki podobny - hehe, wychowała chłopaka po swojemu! te same miny!

suuuper mają ten koci raj! oj będą Ci chłopaki szaleć, będą!

dziękuję strrrrrasznie za dedykację! kwitnie ten mój synuś u Was! pozdrowienia dla Rodzinki! całuchy i mizianki dla wszystkich 4 footer! tak "po całości", proszę :mrgreen:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 9:34 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

zaiste kocurki sa piękne :1luvu:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 12:52 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Miałam cytować i odpowiadać, ale chyba jasniej będzie bez cytatów :)


Zdzicho pochodzi z Radogoszcza, pojawił się tam nagle - nie jest kociakiem urodzonym na wolności, czyli dzikim, tam po pierwsze, nie ma kotów niewysterylizowanych, po drugie nie ma kotów rudych ani szylkretowych, które mogłyby być jego rodzicami - jest jedna szylkretka w innym rejonie i to nie jest jej dziecko. Karmicielki tam doskonale znają swoje koty – zauważyły nowego, właśnie ZdZIcha, i od razu wszczęły alarm i złapały - podobnie jak zimą dwa czarne kotki niedźwiadki.
Czyli - na pewno jest domowy wyrzucony albo zgubiony. I na pewno po przejściach (ogonek) – stąd jego nieufność wobec ludzi.
Dzikiego kotka w jego wieku nie próbowalibyśmy oswajać - nie dlatego, że to niemożliwe, nie mamy warunków

Złamanych ogonków w 99% się nie prześwietla, bo się ich nie składa. Lekarz po badaniu palpacyjnym umie stwierdzić, czy ogonek jest pozrastany, czy nie. „Leczenie” połamanego ogonka polega na amputacji części martwej - niewładnej, której kot nie czuje – czy jest taka potrzeba, określa lekarz.

Mały kot po przejściach – małe kocie dziecko na pewno krzywdzone przez ludzi (wyrzucone, nawet nie chcialo się odwieźć do schroniska, z połamanym ogonkiem – na ogół kot sobie sam takiej krzywdy nie zrobi), musi mieć trochę czasu na zaufanie kolejnym ludziom - przed chwilą zaufał Marii, teraz zmiana, on nie wie, czy na gorsze czy na lepsze, boi się, po prostu nie wie, co go czeka.

Kot, którego nikt nigdy nie skrzywdził zachowuję się inaczej, jest ufny - jeśli znajdujesz na mrozie kociaka z połamanym ogonkiem – z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że lekkiego życia nie miał.

Nie było całego ogonka widać na zdjęciach - zdjęcia robimy w biegu, z doskoku, nie bardzo mamy czas na czekanie, aż kotek ładnie się ustawi - o ile pamiętam to Zdzicho miał wszystkiego kilka zdjęć, pierwsze – te z klatki - robiłam ja, ogonek miał przyklejony do ciałka, widać że rudy z białą końcówką .

USG - kilkakrotnie robiłam kotom usg w rożnych lecznicach, nigdy nie dostawałam wydruku, a ponieważ staram się prowadzić jednego kota u jednego lekarza, wiem, że w razie czego wynik jest w lecznicowym komputerze, podobnie jak np. badania krwi, rtg czy historia leczenia. Nawet nie wiem, czy wszystkie aparaty usg dla zwierzaków mają opcję wydruku.


sziba pisze:kurcze nie uwierzycie co się dzieje...............................DZIDEK LEŻY U MNIE NA KOLANACH I........MRUCZY :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Jak cudownie ten mruk usłyszeć ze Zdzisiowego pychola :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:



No :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 13:10 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Jeśli to tylko ogonek, to pół biedy. Chłopak nie macha nim i nie podnosi :(

karolina w-n

 
Posty: 2448
Od: Wto gru 21, 2010 23:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 14:36 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Ogonek to jest w tym przypadku mały problem. Mnie martwi to że Dzidek nie skacze :? na łóżko wchodzi po podusiach i jak zeskakuje z łóżka to jak żaba bardzo ciężko i kalecznie :!: chodzi jak baletnica na czubkach łap i wygląda tak jak by ciągle miał koci grzbiet :| a to chyba nie jest normalne bo Kajtek tak nie ma :!:
Poczekam jak się trochę do nas przyzwyczai i pójdę z nim na rtg i usg :)
Dziś Dzidek pierwszy raz od tygodnia zjadł samodzielnie suche tzn. bez namaczania :lol: :lol: :lol:
Jak mnie widzi to mruczy ale głaskać się nie da no chyba że z nienacka mi się uda :lol: :lol:

Mnie nie chodzi o to że Zdzisław jest inny bo jest ale o sam fakt iż Marija mogła mnie uprzedzić i szczerze o tym powiedzieć :!: Ja Dzidka pokochałam jak tylko zobaczyłam i nic by tego nie zmieniło a jedynie bym była świadoma jego stanu i być może Mrożona potrzebuje innej opieki jak Kajtosław :1luvu: :1luvu:

sziba

 
Posty: 297
Od: Czw gru 30, 2010 22:09

Post » Pon lut 14, 2011 14:40 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

może być uszkodzenie kręgosłupa - rtg pokaże, co tam się dziej. Pampuch też chodzi z kocim grzbietem
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 14:48 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

A jak by co to jak zajmować sie takim chorym kotem :?: a czy Dzidek już nigdy nie będzie wskakiwał :?: i czy na starość może mieć problemy z chdzeniem :?:
Wiem dużo pytań ale wy macie ogromne doświadczenie z takimi kotowatymi :P :P będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki i pomoc :)
A jeżeli będziecie już u Karoliny z Pampuchem to bym was zaprosiła do nas :ryk: co wy na to :?: :?:

sziba

 
Posty: 297
Od: Czw gru 30, 2010 22:09

Post » Pon lut 14, 2011 14:56 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Asiu, będzie nam miło Cię poznać osobiście :)

W pierwszej kolejności musi być zrobione RTG - ono pokaże czy są jakieś złamania, pęknięcia. Jeżeli ma problemy ze wskakiwaniem, to może coś być w obrębie miednicy. Zarówno Sylwester jak i Pampuch dostawały NIvalin w zastrzykach podskórnych przez dwa tygodnie. Sylwuś miał złamany pierwszy krąg ogonowy - ogon był bezładny, ale w miarę upływu czasu - sama wiesz jak teraz tym ogonem wymiata :) U Pampucha ogon coraz lepiej działa, nawet zadziera kitę, tylko połowa opada mu łukiem na plecy, łapka coraz lepiej się ma. Nerwy, nawet uszkodzone, potrafą świetnie się regenerować, Nivalin w tym pomaga. Może nie wróci do pełnej sprawnosci, ale zawsze jest szansa, że w pewnym stopniu to wszystko się unormuje.
A jak u niego z poruszaniem się w poziomie - biega jak kot, czy skacze tylnymi nózkami? Problemy z siusianiem i kupami są, czy wszystko ładnie?
Trzeba się liczyć z tym, że na stare lata mogą wyjść problemy z poruszaniem się
Do weta to lepiej do Ani CoolCaty, ona ma już doświadczenie w leczeniu takich kotów ;) Tylko u Ani nie ma RTG i USG
Ostatnio edytowano Pon lut 14, 2011 15:08 przez WarKotka, łącznie edytowano 1 raz
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 15:07 Re: Kajtek-łobuz i Zdzisław Mrożona już razem:))

Sziba,dlaczego zakładasz z góry, że kot jest chory? Mieszkając u mnie Zdzisław biegał normalnie, wskakiwał i zeskakiwał ze stołu, wyższych partii mieszkania nie opanował, lecz złożyłam to na karb jego niewielkich rozmiarów. Ogonek oglądała i palpacyjnie badała lekarz prowadząca i jeśli nie zleciła rtg, zakładam, że nie było takiej potrzeby. Tym bardziej, że kot nie miał problemów z utrzymaniem równowagi czy kontrolą defekacji i mikcji.
Aparat do usg, którym badany był Zdzisław nie ma opcji wydruku. Szczegóły znajdują się w lecznicowym komputerze- jeśli sobie życzycie, pójdę i je wezmę, by Wam dostarczyć.
Z jedzeniem suchego również nie miał kłopotów- chrupał suchego Orijena aż trzeszczało.

Jeśli masz jakieś pytania, może spróbuj najpierw do mnie zadzwonić.
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 31 gości