» Pon lut 21, 2011 11:16
Re: rudy kociak potrzebuje PILNIE DOMU !!!!!
J.D coś wspominała o Warszawie ale o ile dobrze zrozumiałam to chodziło o DS.
Rozbiegało sie głownie o to ze Mój Luby chciał kota oddać do schroniska bo że raz wziełam go bez jego wiedzy od innych ludzi , ktorzy uwazali ze poprzez te ranki choruje na jakas chorobe zakazna - (typowe myslenie ludzi ktorzy sie na niczym nie znaja a uwazaja sie za nie wiadomo co ) i chcieli go wywalic. A dwa ze my juz mamy jednego kotka i on nie chcial drugiego a do tego alergika ktory zaczał pochlaniac nas budzet w zastraszajacym tempie ( wizyty u weta , zastrzyki , leki) a i tak nie było lepiej - dopiero rada z forum i wyczytana dodtakowa na innym forum weterynaryjnym zeby zaczac podawac leki dla ludzi alergiczne poskutkowala. Moj luby uwaza ze lepij go oddac bo nas na niego najprosciej w swiecie nie stac - ja nie pracuje a on tylko nas utrzymuje no i zagrozil mi ze nie bedzie wiecej łozył na kota. Dlatego wole nie szarpac i tak juz jego nerwow i poszukac domu za wczasu kiedy faktycznie odmowi mi finansowania Paprocha. Na razie siedzi cicho i nic nie marudzi - bo widzi poprawe ( daj Ci Boze by bylo juz tylko lepiej) wiec mysle ze termin jaki mi dał do konca lutego na kotka bo inaczej oddac go do schroniska jest nie aktualny - po prostu nadal bede mu szukac domku - tyle ze nie pod presja czasu.
Z przetrasportowaniem go do Warszawy bede same problemy ktore zapewne beda wiazac sie tez z kosztami ( PALIWO) na co ja nie mam funduszy a prosic sie jego nie zamierzam bo wiem jaka bedzie reakcja. Dlatego szukam DT lub DS w granicach Lubuskiego. ( tu zawsze moge poprosic kogos z rodziny o podrzucenie kociaka) No chyba ze znajdzie sie transport za jeden usmiech to by bylo cudownie.
Ja i tak bym go nie oddała do schroniska ( musial by mnie wyrzucic z kotem ;P) A poztym caly czas szukam i licze na znalezienie pracy - wtedy bede miala jego zachowanie w nosie i bym mogła zatrzymac Paproszka bo mimo iz szukam mu nowego domku to wogóle nie usmiecha mi sie go oddawać .