5m.tri obcięli ucho,ogonek,wąsy-jest dt szuka DS,f.s.1,3i10

Yoko potwornie zarobaczona... 23 stycznia w niedzielę przy pierwszej wizycie była oczywiście odrobaczona, potem szło nieźle, jadła za trzech, dostawała antybiotyk i p.zapalne na ogólną infekcję kataralną, kropelki do oczu... czula się nieźle... pogorszenie przyszło w 30tego niedziela wieczorem, coś mi zamarudziła przy jedzeniu, w pon. była umówiona kolejna wizyta, która jak myślałam miała być narazie ostatnia ale niestety zaczęliśmy nowy antybiotyk bardziej ukierunkowany na gastryczne sprawy, mam nadzije, że problemy są spowodowane zarobaczeniem wczoraj dostała też stronghold na karczek. trzymajcie kciuki... dzisiaj dalszy ciąg.

Biedactwo. Robale to strasznie podstępny problem. Braciszek moich kotków właśnie przez nie jest za TM http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=101979&start=0.

Powodzenia w walce :ok:

Kocinko, trzymaj się dzielnie!!! :ok:

wczoraj u weta nawadnianie podskórne, zastrzyki... mała nadal nie je i raczej nie pije. Dziś dalszy ciąg... zaczynam się martwić , że to nie tylko robale, których dużo "wyszło". No zobaczymy, trzymajcie dalej kciuki!!! Nie jest to nic z chorób zakaźnych, mała nie ma gorączki, czasem nawet liźnie się trochę, najgorsze to niejedzenie... :kotek:

Moja szósteczka już bardzo sie chce zapoznac z Yoczką... a tu szpital w kuchni, kuchnia zamknięta...

Nie pomaga nawet Convalescence na sile wpychany? nie przyjmuje nic? :cry:

A może ją coś w pyszczku boli?
:ok:

za Maleńką

To ewidentnie robale są wczoraj też wymioty z glizdami. Dziś słabo, wieczorem znów do weta. Dzięki za ciepłe myśli są bardzo potrzebne.

Przykro mi :cry:

Moja mała Julka zwymiotowała żywymi glistami pomimo wcześniejszego, dwukrotnego odrobaczania.Mała jednak je, pije, myje się i bawi.Z Yoko musi być coś poważniejszego.Trzymam mocno kciuki :ok:

Dziękujemy za kciuki, chyba będziemy jej krew pobierać...

Przyda się sprawdzić.

Przykro mi Moja mała Julka zwymiotowała żywymi glistami pomimo wcześniejszego, dwukrotnego odrobaczania.Mała jednak je, pije, myje się i bawi.Z Yoko musi być coś poważniejszego

Nie martw się, mój kotek (znaleziony na Rozewiu

) był kilkakrotnie odrobaczany różnymi preparatami i ciągle żywe glisdy z niego wyłaziły... Trochę nam zajęło czasu zanim się tego pozbyliśmy! Trzymam kciuki za koteńkę, jesteście bardzo dzielne :kotek:

robale martwe szły, w pyszczku nic nie ma, zdrowe ząbki, gardło ok, convalescence ze strzykaweczki podany na siłe niestety zwraca... bidna jest bardzo, no myśli pewnie, że to dalszy ciąg męczenia... już bardzo źle reguje na przytrzymywanie... no bidna malusia. Mam nadzieje, że "ruszy". Chcę też sprostować kwestię wieku Yoczki... przy pierwszej wizycie u weta oceniona na młodą bardzo, bo niby jakiś jeszcze mleczak z tyłu był... ale następne wizyty to wykluczają, stwierdzili, że kotka jest dorosła, mleczaka nie ma bo podobno ostatnie ząbki do wymiany to kły a Yoczka ma już kły "dorosłe", jest młoda ale nie "szczeniaczek", małe ciałko bardzo mogło też błędnie wskazywać na te 5-6 miesięcy... Yoczka mogla nawet mieć już małe, tego się nie dowiemy... Trzymajcie kciuki i tyle, my robimy wszystko co możliwe żeby ją uratować.