Pozwolę sobie wrzucić kilka fotek Kubusia (który ostatecznie został Maciusiem) z nowego domku

. Patrzcie jaki przystojniak rośnie, ojjjj rośnie, raptem 3 tygodnie minęły a to już taki kocur




Jedyne zdjęcie z Malinką, towarzyszką zabaw, jakie udało mi się zrobić, bo kicia schowała się przede mną i nie chciała pozować



Mały uwielbia drapanie po brzuszku. Jak tylko widzi czyjeś kolana, od razu się ładuje i wywala bebzon

.
Maciuś rośnie jak na drożdżach. Zjada podobno nieprawdopodobne ilości no i żywotność żwirku zmniejszyła się o 200%

. Przybrał trochę ciałka i futerko ma już takie "dorosłe", ale nadal aksamitne, mięciutkie. Rozrabiają z Maliną i demolują mieszkanie, a tata przerabia i dostosowuje do kotów wszystko co zostało zdewastowane

.
Maciuś już wychodzi z grzybicy (po 2 zastrzykach i 3 kąpielach), a Malince została jeszcze jedna kąpiel i mamy nadzieję, że pieczara i u niej się wycofa (Malinka wylizuje małego i też się troszku zaraziła na mordce i uszkach).
Następna relacja będzie z Bożego Narodzenia. No to już będzie wielki kocur
