
Najsłodsza, najczulsza i taka do schrupania jest Ulewka. To ona jako pierwsze przychodzi lizać mnie po twarzy, to ona kładzie się obok i mruczy. Oczywiście - jak wszystkie - również rozrabia. Ale ma najwięcej chwil "na czułości".
Upałka zdecydowanie nie lubi suki, unika też moich kotów (swoją drogą wie co robi

Ukropka - mruczy dopiero pogłaskana lub wzięta na ręce, ogólnie zajmuje się głównie kombinowaniem kogo chwycić za ogon. I nigdy nie ma dużo czasu na pieszczoty.
A o Wichurce można pisać poematy. Ten kot ma w sobie absolutnie wszystko, o czym chce się pisać. jest najmniejsza (młodsza od reszty o ok. tydzień), najchudsza, najżwawsza, najbardziej rozwrzeszczana, najbardziej namolna, najczęściej obgryza mi palce, najgłośniej mruczy, najczęściej atakuje sukę, najczęściej wpada mi pod nogi, najczęściej ładuje się do lodówki. I ogólnie wszędzie jest pierwsza, zwłaszcza tam, gdzie niekoniecznie bym ją chciała widzieć. Dopowiem jeszcze, że podczas mojej kąpieli obchodzi wannę w kółko, a ja drżę czy nie zleci i się nie wczepi we mnie pazurami. A jak jestem w WC i zapomnę się oprzeć - wchodzi na deskę za moimi 4-literami i zagląda co ja tam robię... Nie muszę chyba dopowiadać, że ona pierwsza wylatuje za drzwi w nocy...