Henryczek czuje się dobrze. Apetyt mu się poprawił, puszek nadal nie dostaje i dzięki temu jelita zaczęły pracować dobrze. Nie jest już wzdęty. Oczka jeszcze opuchniete ale już widać poprawę.
Mam nadzieję, że jutro w końcu uda mi się kupić drugą dawkę odrobaczacza bo coś mam z tym problem
Tylko, że jest bardzo samotny bo ja ciągle w pracy

a nawet jak nie, to i tak nie mam aż tyle czasu...jest niezwykle przyjazny i grzeczny. Jak nikogo nie ma - idzie sam do klatki (jest ciągle otwarta) i sobie siedzi albo śpi. Byłam z nim w ogrodzie na 2 minuty - był na rękach, chciałam mu pokazać słoneczko bo w piwnicy ciemno... pokazałam mu też mysz. Z wahaniem ale w końcu pacnął miękko łapką - mądry kotek
Przekochany, przeuroczy, miziasty i bardzo towarzyski.
Tylko, że... nikt nie chce go zauwazyć

A mi jest cholernie przykro bo zasługuje na wiele więcej niż mogę mu dać
