3 ślepe kocięta. Dwa [*][*] [*] Już nie szukają DT/DS :((

gwiazdka, dellfin pisala, ze kociaczki maja 3 m-ce

nie, nie 3. Okazauje się, że umownie z końcem tygodnia ukończą 9 tygodni.
To tyle jeśli chodzi o metrykę.

Patrząc na nie oceniam je na 4-5 tygodni. Tak! patrząc! Godzinę temu Karuna przywiozła je do mnie :evil:

. Nie mogły nawet dzień dłużej pozostać w tdt ze względu na zabójczą temperaturę.

Przed przyjazdem do mnie maluszki były w lecznicy, dostały kroplówki.
Wetka orzekła, że nic im nie grozi

Nie grozi!
jeszcze nigdy nie dotykałam żeber, kosteczek tak wyraźnie :crying:

Dzięki MariaD mam gramową wagę, dzięki czemu wiem, że

Kaja waży 500 g
Lolek 515 g (niewidomy)
Bolek 620 g

Lolek odchodzi, nie daje mu nawet 20% szans, że dożyje rana. Z pupy leje się woda, kociak wymiotował
Kaja nie chce jeść, nie chce pić, jest osowiała
Bolek zjadł 1,5 porcji intenstinala, potem napił się convy. Zaraz potem zrobił qpę typu "musztarda".

Po prostu okazy zdrowia. Czy to w ogóle była lekarka?

Zmieniam tytuł wątku

O Boże ,co ja tu czytam, jakie smutne wieści :roll:

dellfin612 pisze:Kaja waży 500 g
Lolek 515 g (niewidomy)
Bolek 620 g

Przez pierwsze 2 miesiące życia mojej Oliwki ważyłam ją codziennie, potem raz w tygodniu (tak jak pozostałe koty). Mając 8 tygodni, Oliwka ważyła 850 g. A była to drobniutka, filigranowa koteczka, która poszła na sterylkę mając 8 m-cy i ważąc zaledwie 2,5 kg. Basiu, te kocięta to horror jakiś!!! I one były w lecznicy? Czym tam je karmiono, jeżeli w ogóle... Co to za lecznica?

mam talony na Książęcą, mogę poprosić o miejsce w szpitaliku - będzie bezkosztowo. a w razie czego mozna zawiezc kotka na gagarina, tylko, ze tam doba kosztuje 50 zł. Ale jesli kot będzie na moje nazwisko, mozna leczyc przez parę dni na krechę....
Ponieważ dellfin napisala, ze będzie kasować wszystkie pw, ktore będę próbowała wysłac, proszę o kontakt kogokolwiek kto zaangazowany jest w sprawę kociąt - najważniejsze są tutaj one.

Lolek [*]

odszedł o 7 rano, gasł powoli leżąc na moim brzuchu.
Gdy do mnie przyjechał już był prawie nieprzytomny.
Z pupy dwukrotnie wylała się woda, wymiotował.
Woń niezwykle wyraziście przypominała mi tę, która towarzyszyła pp u mnie na jesieni.

Lecznica (chyba Targówek, podpisana umowa z miastem) przysięga, że u nich nie była/nie ma pp.
Badań nie zrobiono, ale żeby chyba zatrzeć złe wrażenie, zrobiono Lolkowi test na białaczkę.
Wyniku nie znam

Teraz walczę o Tolę.
Nie je, nie pije, siedzi/leży nie kontaktu.
Odżywiam kroplówkami z wkładką

Robię zdjęcia :cry:

rany...

biedne maleństwa...
i Lolek biedny.. śpij kochany :cry:

Dellfinku, masz złote serce. wierzę, że z Tolą się uda.
i trzymam kciuki, bardzo mocno!

Lolek [*]

z rodzeństwem, po kolei: Tola, Lolek, Bolek

nie potrafię fotografować szkieletorków

dellfin612 pisze:Lolek [*]

z rodzeństwem, po kolei: Tola, Lolek, Bolek

nie potrafię fotografować szkieletorków

Płakać mi się chce... :cry:

chciałabym Kluseczko mieć Twoją wiarę :crying:

Tolcia ożywia się po każdej kroplówce, schaboszczak działa,
ale też wymiotuje i zrobiła pierwszą qpę - woda

Traci na wadze. Każdy kto wychowywał kocięta wie co to oznacza
Dzisiejsze ważenie: 455 g

Ironia losu polega na tym, że zgłosił się domek, wziąłby kociaki na dt,
a one są w stanie wykluczającym podróż :evil:

dellfin612 pisze:chciałabym Kluseczko mieć Twoją wiarę
Tolcia ożywia się po każdej kroplówce, schaboszczak działa,
ale też wymiotuje i zrobiła pierwszą qpę - woda

Traci na wadze. Każdy kto wychowywał kocięta wie co to oznacza
Dzisiejsze ważenie: 455 g

Ironia losu polega na tym, że zgłosił się domek, wziąłby kociaki na dt,
a one są w stanie wykluczającym podróż

Mogę tylko mocno trzymać kciuki :ok: