» Nie maja 16, 2010 22:51
Re: Przepiękne, półrasowe koty - błagają o domki! Rozkwitną!
Wyszukałam ustawę TOZ'u, oto fragment:
"9) „pielęgnacji” – rozumie się przez to wszystkie aspekty relacji pomiędzy
człowiekiem a zwierzęciem, w szczególności uruchamiane przez człowieka
zasoby materialne i niematerialne, aby uzyskać i utrzymać u zwierzęcia stan
fizyczny i psychiczny, w którym najlepiej ono znosi warunki bytowania narzucone
przez człowieka;
11) „rażącym zaniedbaniu” – rozumie się przez to drastyczne odstępstwo od określonych
w ustawie norm postępowania ze zwierzęciem, a w szczególności w
zakresie utrzymywania zwierzęcia w stanie zagłodzenia, brudu, nieleczonej
choroby, w niewłaściwym pomieszczeniu i nadmiernej ciasnocie;"
oraz:
"10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym
utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz w pomieszczeniach
albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;"
Zastanawiałam się i tak naprawdę, patrząc bardzo z boku na sprawę - to przyczepić można się głównie niewłaściwych warunków zwierząt w zimie.
Zwierzęta nie są zagłodzone, wychudłe, ale głównie niewłaściwie odżywione.
Mają dostęp do pitnej wody. Ta na zewnątrz jest czasem zabrudzona gdy pada deszcz, ale w domu stoi koszyczek a w nim ceramiczna miseczka. Woda czysta, zwierzaki piją.
Brud - tak, jest biednie, zwierzęta nienajlepiej pachną. Ale nie mogę powiedzieć, że żyją w oborze. Brudne futro wynika głównie z tego, że np. wyszły na błotko na podwórku, weszły w roztarte odchody kulawego kotka (które są naprawdę szybko sprzątane - robiłam niezapowiedziane wizyty, więc nie mogę tłumaczyć tego, że pani robiła coś bo ja byłam obok).
Nie są bite (syn może nie zawsze jest w pełni rozumu, ale kobieta chroni koty - tylko ona ma klucz do domku, gdzie mieszkają).
Choroby - biorąc pod uwagę opinie 2 wetów, koty są ogólnie zdrowe. Te, które mają problemy, jeżdżą na darmowe leczenie do wetki i są tam naprawdę często w ostatnich dniach. Chociaż - w opinii pani weterynarz - charczący kotek nie powinien tam mieszkać bo nigdy nie wyzdrowieje (a mówiliśmy o możliwości zabrania go, ale pani się na razie wycofała). Tak samo kulawy kotek nie ma na razie odpowiedniej opieki - co też można by zarzucić właścicielce.
Szczerze, nie wiem jak chętnie i skutecznie działa w takich przypadkach TOZ.... Trochę wątpię, że można by na nich w tym wypadku liczyć, bo większość paragrafów - biednie, bo biednie - ale ogólnie jest zapewnianych. Mogliby ocenić to jako grę nie wartą świeczki = poszczucia widłami...
Szkoda, że nie ma w PL obowiązku kastrowania, który nieprzestrzegany - dawałby organom jakieś możliwości...
Będziemy u pani pojutrze.
"Nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem stworzenia" L. Da Vinci