Dzisiaj w pracy klientka miala na nogach małego pieska, kundelka, i Jagoda się na niego przyczaiła, piesek trzęsł dupką ze strachu, a Jagoda w pewnym momencie chciała na niego skoczyc ;/ na szczęscie kobieta wzięła psa na ręce i wstała, nic się nie stało, no to ja Jagode na ręce wzięłam i poszłam z nią usiąsc, jak ona w pewnym momencie mi się wyrwała, zaczęła drapac mnie po głowie, a jak próbowałam ją na ziemie położyc to nie mogłam bo sie uczepiła mojej głpowy pazurami ;/ troche bolało
no i poleciala do psa znowu, to ja za nią, i próbowałam ją na ręce złapac, ale syczaała strasznie i gryzła, wkońcu mi sie udało ją za drzwi wypuścic, musiałam ;/ czekala, drapała w te drzwi, wkońcu jak oni z tym psem wyszli, to Jagoda sru szybko wleciała do środka, obwąchała wszystko oczywiście, co chwila musiala sprawdzac czy już nie ma pieska.
Mówie to, bo z tego co czytałam to Seja będzie miała innego kotka(lub dwa) w domu z Jagą ... a nie chce by coś sie stało, bo będe miala potem do siebie żal że Seja mi pomogła a są same kłopoty z Jagą
może to są początki, może trzeba na spokojnie zaklimatyzowac ją z innymi zwierzakami, nie wiem ...
nie mogłam jej w rękach utrzymac dzis, pierwszy raz taka agresywna była
Dlatego Seja, jeśli się rozmyślisz, ja nie będe miała żalu, jestem bardzo wdzięczna za pomoc, ale mówie jak jest, nie będe mówic ze Jagoda do zwierząt jest super, skoro dzis zobaczyłam że nie bardzo ..
