Muszę robić miejsce na nowe, zresztą odaję jedno a suma jakby ta sama.
Kszynio ma super domek, super Państwo, super kumpla - już się dogadali. Hera jedzie w sobotę do domu DT, ale we wtorek pojedzie do domu stałego, będzie miała domek z ogródkiem i dwoje kochających ludzi.
Gazik siedzi w klatce i płacze, wychodzi codziennie na spacer i już jest prawie ok. Nowa kotka chciała mnie zeżreć i Łukasza też, ale od wczoraj chodzi jak pies za mną, biedna mała tyle kotów, któreś w ramach protestu obsrało mi łóżko ze mną w środku, no ale cóż, sprzątnęłam podarłam gębę i tyle. W sobotę policzę koty i uzupełnię zdjęcia, bo koty są cudne tylko brać i kochać
