Lusia - słodka pingwinka, już w stałym domu...

Tak, już niedługo, trochę się denerwuję

i jak tam?

Odwiedziła nas bardzo miła rodzina, Lusia niespecjalnie chciała się reklamować, ale pokazała się, pobawiła chwilę...
Mamy się zastanowić - Państwo i ja

ale Lusia się spodobała i Państwo poważnie myślą o jej adopcji. Ja się trochę waham, nie jestem pewna, czy dobrze by się z nią czuli... Chyba poproszę o radę na Tymczasowych...

za dobrą decyzję...

Na razie wygląda chyba na to, że ciągle szukamy domu dla Lusi... Ten najlepszy, docelowy dom na pewno gdzieś jest, może wreszcie kicię wypatrzy?

no, niech juz wypatrzy :ok:

Lusia bardzo się cieszy, gdy przychodzę do domu. Mruczy, barankuje, gada... Wita mnie zawsze w przedpokoju. Gdy siedzę z pokulonymi nogami na kanapie układa się przeważnie na moich stopach, co jest baaardzo miłe, taki żywy termoforek

Od wtorku muszę tymczasowo zmienić miejsce zamieszkania, Lusia ze mną

Miałam ogromną nadzieję, że uda się jej znaleźć dom do tego czasu - niestety, nie wygląda to dobrze... Tam, gdzie się przenoszę są już 2 koty i bardzo, bardzo się boję jak to będzie

We wtorek przeprowadzka

A nie zgłosił się żaden dom, któremu z czystym sumieniem wydałabym kotka.

Była pani, która chciała gwarancji, że kotek nie będzie drapał mebli, byli państwo, którzy brzmieli na początku super, ale na moją prośbę przeczytania wzoru umowy, wizyty przedadopcyjnej i w ogóle po informacji, że adopcja musi parę dni potrwać, powiedzieli mi, że "to idiotyczne, by robić takie zamieszanie, ktoś chce wziąć kota i pomóc, a tylko utrudnienia i kłody pod nogi..." :roll:

I w ogóle wydali się ciężko obrażeni, że nie mogą kotka dostać natychmiastowo...
Ehh, Domu Właściwy, gdzie jesteś?

Podnoszę Lusinka... Próbowaliśmy dziś pokazać Lusi czasowe lokum, fatalnie to znosi

Podnoszę Lusinka...

co tu robić, co tu robić

dodam więcej zdjęć Lusi na stronkę niekochanych może akurat komuś wpadnie w oko :roll:

zmienię też tekst, posłużę się tym z adopcji miau oki?

Oczywiście

Można dowolnie przerabiać, skracać itp. Dziękuję

Tak bym chciała, by wreszcie ktoś fajny się zakochał...

Odezwała się do mnie miła dziewczyna, która chciałaby adoptować Lusię. Jesteśmy umówione w przyszły weekend. Brzmi bardzo, bardzo fajnie, nie mam się póki co do czego przyczepić

Trzymajcie kciuki proszę...

Tak chciałam, by zgłosił się ktoś sensowny, a teraz myślę o tym, jak ja ją dam radę oddać... Bardzo ją pokochałam, ona też jest do mnie wyjątkowo przywiązana. Gdyby tylko lubiła inne koty, na pewno zostałaby u mnie na stałe. Teraz jej zatrzymanie oznaczałoby koniec tymczasowania, więc chyba powinnam się kierować bardziej rozumem, niż sercem

Liwia_ pisze: Tak chciałam, by zgłosił się ktoś sensowny, a teraz myślę o tym, jak ja ją dam radę oddać... Bardzo ją pokochałam, ona też jest do mnie wyjątkowo przywiązana. Gdyby tylko lubiła inne koty, na pewno zostałaby u mnie na stałe. Teraz jej zatrzymanie oznaczałoby koniec tymczasowania, więc chyba powinnam się kierować bardziej rozumem, niż sercem

Trzymam kciuki za najlepszą decyzję!

Lusia - słodka pingwinka, już w stałym domu...

Kto przegląda forum